Strony

niedziela, 15 marca 2020

Oczami wędrowca - Podemszczyzna

Witajcie!
Pewnie niektórych dziwi dzisiejszy tytuł bloga. Trudno bowiem szukać na Łemkowynie wsi Podemszczyzna. Nie ma i takowej tu nie było. I pewnie nie będzie. Wieś ta bowiem znajduje się na Roztoczu Wschodnim, lub jak kto woli - Południowym. Jak byliśmy  "piękni i młodzi" (no, może zostańmy przy samym terminie młodzi), to myśleliśmy zgodnie, że okres powojenny zdruzgotał jedynie Bieszczady i Beskid Niski. Często mówi się o toczonych na tym terenie walkach z UPA, wysiedleniach, pacyfikacjach. Wielu kojarzy wymazane z mapy wsie, wielu drepcze po Bieszczadzkich szlakach poprzez odludne tereny. Jednak również inne tereny ucierpiały w tamtym okresie, zniszczono wiele wsi, przelano ludzką krew. Dramatyczne lata 40 odcisnęły swoje piętno również na Roztoczu Wschodnim.
Postanowiliśmy również i ten temat poruszyć, więc przygotujcie się - od czasu do czasu zobaczycie tutaj wpisy dotyczące Roztocza Wschodniego.

Piękny krzyż z 1915 roku z wizerunkiem Pokrowy

Ten już nie miał tyle szczęścia

Zapraszamy do Podemszczyzny. Wioska znajduje się w dolinie potoku Świdnica. Od północy dochodziła do wsi Rudka, dzisiaj nieistniejącej. Od południa sięgała do miejscowości Puchacze. Od wschodu i zachodu wioska "ginęła" pośród lasów i pól na równinach.

Zaczniemy od odrobiny historii:
Wioskę lokowano w wieku XVI. Również i dla tych terenów był to swego rodzaju "boom" osadniczy. Osiedlono tutaj, podobnie jak w wielu sąsiednich wsiach naród Ruski. Tereny te związane były w wielowiekową współegzystencją  Polaków i Rusini, tak więc i wiele tutejszych osad miało charakter mieszany bądź też bardziej polski czy ruski. Tutaj mieszkali głównie Ukraińcy. Wioska od początku istnienia związana była z ziemią cieszanowską - wchodziła w skład tutejszych dóbr.

Widok na okolicę ze stropu jednego ze schronów. Płasko tutaj jak na talerzu...


Tak czy owak dokładnej daty lokacji wioski nie znamy. Wiadomo, że w roku 1579 Anna z domu Magierów - Niszczycka sprzedała wioskę Stanisławowi Cieszanowskiemu, staroście samborskiemu. Tak też wieś znalazła się w cieszanowskim kluczu (była w nim do końca XVII w.).
Wioska przeszła z czasem w ręce m. in. Wierzbickich i Lipskich, potem zaś trafiła w XVII wieku na długo do Bełżeckich. Pozostawała w związku z tymi możnymi do XIX wieku.

W wiosce działały m. in. karczmy, sklep, cegielnia, gorzelnia, młyn wodny. Przez długi czas była tutaj potażarnia, smolarnia, wyrabiano też terpentynę. Wioska z czasem rozrosła się do dużych rozmiarów, dzięki zarówno dość dobrym glebom, jak też zasobnym okolicznym lasom i dużym ośrodkom administracyjnym i handlowym w pobliżu.

Tutaj akurat schron do ognia czołowego, przystosowany do osadzenia 3 ckm-ów


Wioskę zniszczyły najazdy czambułów tatarskich w XVII wieku. Dość znany jest przypisek mówiący, o niezbyt sprecyzowanej "bitwie, względnie walce między Brusnem, Hutą a Podemszczyzną, którą stoczyli Polacy i Tatarzy". W roku 1672 przez wioskę przeciągały wojska koronne pod dowództwem samego Jana III Sobieskiego, idące przeciwko turecko-tatarskim oddziałom. Wedle legendy, obozujący tutaj rycerze mieli pozostawić wbite w ziemię na kształt koła kopie/włócznie, z których miały wyrosnąć dorodne lipy.

Wieś w XIX wieku była własnością m. in. Władysławy z Estków Załuskiej, a później adwokata Lwa Wszelaczyńskiego. Co ciekawe, w wiosce działał folwark i stał klasycystyczny dwór. Przy dworze funkcjonowały stawy rybne. Obiekt zniszczono w latach 40. XX wieku, do dzisiaj pozostały tylko zarastające stawy i drzewa z parku dworskiego.

Schron bojowy typu ciężkiego dla 2 dział kal. 76,2 mm oraz 1 ckm - w 1941 roku obiekt nie był jeszcze uzbrojony


XX wiek nie był dobry dla tych terenów. Wieś ucierpiała m.in. w czasie walk w latach 1914-1915. Potem wioskę odbudowano, mieszkańcy żyli raczej w zgodzie. Chociaż tutejsi Rusini (właściwie Ukraińcy) byli pod coraz większym wpływem nacjonalizmu organizacji OUN, propagowanego m.in. przez greckokatolickich kapłanów i rozsyłanych przez organizację emisariuszy. Władza II RP zaś nie potrafiła skutecznie przeciwdziałać takim sytuacjom - środki siłowe zaś przynosiły skutek odwrotny. Kompromisu nie znaleziono.
II wojna światowa dała o sobie szybko znać - na zachód od wioski, w tzw. Wielkim Lesie, 20 września 1939 roku skapitulowała Polska 6 Dywizja Piechoty dowodzona przez gen. Bernarda Monda. W chwili kapitulacji liczyła już tylko około 3 tys. ludzi, przemęczonych, pozbawionych zapasów żywności i amunicji.

W ramach paktu Ribbentrop-Mołotow III Rzesza i ZSRR podzieliła terytorium II RP. Granica biegła m.in. przez tereny Roztocza Wschodniego. Podemszczyzna znalazła się po stronie sowieckiej.
Nie wróżyło to dobrze dla mieszkańców. Stalin nie kochał i nie darzył zaufaniem swojego sojusznika rodem z Austrii. Znał doskonale stosunek Hitlera do bolszewików i nie miał złudzeń co do przyszłości. Postanowił przygotować nową, potężną linię stałej obrony - miała zastąpić "nieaktualną" już linię Stalina - 10 tysięcy stałych punktów oporu rozbrojono i de facto zniszczono, by stworzyć nową linię, nazwaną "Linią Mołotowa". Obrona opierała się o tzw. Rejony Umocnione (RU), które broniły odcinków frontu o długości 100-180 km. W ich skład wchodziły obiekty stałe, czyli schrony różnego przeznaczenia, oraz elementy półstałe i polowe. Obiekty wzajemnie wspierały się ogniem, ale zarazem mogły funkcjonować samodzielnie w toku walki. W Podemszczyźnie zbudowano kilka takich schronów - powstały schrony ciężkie (artyleryjskie) oraz lekkie (dla CKM). Jeden z nich wzniesiono na terenie starszego cmentarza, częściowo go dewastując. Dzisiaj niszczejący bunkier i niszczejący cmentarz wyglądają, jakby funkcjonowały w symbiozie. Oprócz budowy bunkrów rozpoczęto budowę systemu łączności, rowów przeciwczołgowych, zasieków. Linia miała osłaniać przed atakiem Niemiec, ale ponieważ de facto Stalin sam zamierzał wyprzedzająco zaatakować - armia nie była przygotowana do obrony. W rejonie Podemszczyzny znajdziemy dzisiaj 9 stałych schronów bojowych. Obiekty zachowane są w dobrym stanie, chociaż brak opieki lata dewastacji zrobiły swoje.

Na cmentarzu wiejskim - tym większym



Co do umocnień - wielu nie wykończono i nie uzbrojono. Np. jeden z bunkrów - ciężki artyleryjski, położony na zachód od drogi do dawnej Polskiej wsi Rudka, nie został wykorzystany w boju. Po zakończeniu walk w roku 1941 rozpoczęło się stopniowe rozkradanie wyposażenia - miejscowa ludność rozkradała silniki, agregaty, elementy elektryki czy wyposażenie wnętrz. Kolejny czas traumy to lata 1944-47 - czas walk polsko-ukraińskich. W roku 1944 sąsiednia wieś Rudkę napadły oddziały UPA pod dowództwem "Żeleźniaka" - zamordowano ponad 60 osób, spalono zabudowę. Banderowcy cofali się po tym akcie m.in. na Podemszczyznę. Do II wojny światowej panowała tutaj zgoda. W samej Podemszczyźnie np. w roku 1939 mieszkało ponad 700 greckokatolickich. Ukraińców, ale również 70 Żydów, ok 40 Polaków i ponad setka Ukraińców obrządku rzymskokatolickiego. Sama Podemszczyzna również została mocno zniszczona w 1944 roku - spłonęła wtenczas piękna cerkiew drewniana p.w. Opieki Najświętszej Maryi Panny. Wspomniana cerkiew została zbudowana w 1882 roku, w miejsce starszej z połowy XVI wieku. Miejsce po cerkwi jest dziś widoczne dzięki wieńcowi starych drzew. Stoi tu również ruina murowanej dzwonnicy z 1809 roku. Miejsce robi wielkie wrażenie...

Krzyż ulokowany naprzeciwko cerkwiska, po drugiej stronie drogi

I krzyż przy samym cerkwisku

W Podemszczyźnie przetrwały do dziś dwa cmentarze wiejskie. Jeden z nich, duży, z kilkudziesięcioma nagrobkami z XIX i XX wieku, znajduje się w lesie, przy drodze do terenów dawnej wsi Rudki. Drugi, mniejszy i zdewastowany w latach 40 przy budowie bunkra, jest zlokalizowany przy starej drodze do Chotylubia. Oprócz tego na terenie wsi znajdziecie kilka ciekawych krzyży przydrożnych - My widzieliśmy tylko kilka. Przy cerkwi znajdziecie piękny krzyż z płaskorzeźbą MB Pokrow, pochodzący z 1915 roku. W latach 1945-1947 wysiedlono Ukraińców. Wieś właściwie opustoszała - dzisiaj mieszka tutaj mniej niż 300 osób. Wieś jest obecnie mała, położona na uboczu. Ale warta poznania. Zobaczycie tutaj piękną kamieniarkę bruśnieńską, na prawdę wyjątkowej roboty. Miłośnicy bunkrów znajdą tutaj coś dla siebie. Podobnie jak fani długich spacerów, czy rowerowych przejażdżek.
Miejsce po cerkwi...

... i ruina dzwonnicy parawanowej

Podemszczyzna nie jest chyba zbyt popularna wśród turystów - miejsce to jest w cieniu niezbyt odległego Horyńca-Zdroju, Radruża czy nawet Nowego Brusna z pięknie wyremontowaną cerkwią.  jednak - polecamy Wam gorąco to miejsce. Tutaj znajdziecie ślady przede wszystkim trudnych lat 40. XX wieku. Pomyśleć, że jeszcze przed wojną żyli tutaj wszyscy jak bracia..
Cóż, z naszej strony dzisiaj to wszystko. Polecamy Wam odwiedziny wschodniego Roztocza - jest to ciekawe uzupełnienie historii poznanej na Łemkowynie. Póki co związku z obecną sytuacją epidemiologiczna w kraju zachęcamy - zostańcie w domu. Razem bądźmy wszyscy bezpieczni!

Widok z otworu bojowego schronu (tutaj powinno być działo kal. 76,2 mm

Jeden z ciężkich schronów

Bunkier ulokowany na terenie drugiego cmentarza

Sam cmentarz jest w dużo gorszym stanie



Zarazem na pewno w powyższym wpisie znajdą się błędy lub niedomówienia - przygodę z Roztoczem dopiero zaczynamy, i zapewne wiele rzeczy można by tutaj dopisać lub poprawić. Z czasem będziemy starali się artykuł uzupełnić.
Pozdrawiamy!





Źródła inf.:
horyniec-zdroj.pl
zabytek.pl
nowylubliniec.pl
narol.pl
kamienny.horyniec.info

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy serdecznie za przeczytanie artykułu :) Mamy nadzieję że Ci się spodobał :) Prosimy, zostaw komentarz, i podziel się z nami opinią na temat wpisu, strony itd.
Na komentarze anonimowe nie odpowiadamy!