Strony

piątek, 9 lipca 2021

Osuchy - cmentarz partyzancki



Witajcie!
Chwilę nas tutaj nie było. Wracamy po przerwie z wpisem o miejscu ciekawym i przygnębiającym zarazem. Będzie trochę historii, niestety bez happy endu, ale też i bohaterstwa.
Zapraszamy na wspólny spacer po cmentarzu w Osuchach i polu wielkiej bitwy partyzanckiej, stoczonej tu w czasie II Wojny Światowej.
Osuchy znajdują się na terenie Lubelszczyzny, w gminie Łukowa, przy drodze wojewódzkiej nr 849 (odcinek z Łukowa do Józefowa). Wioska ulokowana jest na terenie puszczy Solskiej, w międzyrzeczu Tanwi i Sopotu. W rejonie tym rozciągają się zwarte kompleksy leśne, często podmokłe i trudno dostępne. Miało to kluczowy wpływ na historię tego regionu. Krwawą i bolesną.


Widok na pomnik ku czci poległych tutaj partyzantów AK i BCH



 

Na terenie Puszczy Solskiej w czasie II Wojny Światowej kwitło wręcz konspiracyjne życie. Działało tutaj wiele oddziałów partyzanckich należących do różnych ugrupowań: Armii Krajowej, Armii Ludowej (Gwardii Ludowej), Batalionów Chłopskich, Narodowych Sił Zbrojnych, licznie działały tutaj oddziały partyzantów i dywersantów radzieckich, a także inne mniejsze ugrupowania zbrojne. Okoliczni mieszkańcy masowo wspomagali partyzantów, dając im schronienie, kurując rannych, zaopatrując w żywność i informacje o okupancie. Ten stan rzeczy oczywiście był dla Niemców wiadomy i zauważalny, jednak walka z licznymi oddziałami partyzanckimi, działającymi na znajomym sobie terenie, wymagała zaangażowania sporych sił i środków, tak bardzo potrzebnych w walce na froncie wschodnim (a od czerwca 1944 także na zachodnim). 

Na cmentarzu partyzanckim w Osuchach

                             

W miarę jednak coraz dalszego "planowego odwrotu", spychani przez Armię Czerwoną Niemcy byli coraz dokuczliwiej przez partyzantów atakowani. Niszczono linie kolejowe, mosty, transporty zaopatrzenia, atakowano mniejsze oddziały. Partyzanci coraz bardziej paraliżowali administrację niemiecką. Okupant podjął więc wielkie operacje, mające na celu likwidację partyzantki na terenie Puszczy Solskiej. Kryptonim operacji to: Sturmwind I oraz Sturmwind II. 
Sturmwind I przeprowadzono w dniach 11-15.06.1944 roku, chociaż walki trwały już od pierwszych dni czerwca. Główne walki z siłami niemieckimi, wspieranymi m.in. przez Korpus Kawalerii Kałmuckiej (łącznie około 30 tys. żołnierzy, wspartych przez lotnictwo). Polscy i radzieccy partyzanci odparli nieprzyjaciela na wielu odcinkach, jednak Kałmukom i Niemcom udało się zająć wiele okolicznych wsi. Głównie walki toczono w rejonie Porytowego Wzgórza. Zgrupowanie partyzantów polskich (głównie AL) i radzieckich, dowodzone przez radzieckiego dowódcę Prokopiuka (łącznie około 3500 ludzi), zdołało wyrwać się z okrążenia (poległo około 120 partyzantów, prawie 500 Niemców, straty Kałmuków i policji nie są znane). 
Wynik walk więc nie był dla Niemców pomyślny. Dowództwo niemieckie przystąpiło więc do realizacji operacji Sturmwind II.

                             
   
Rekonstrukcja walk pod Osuchami (czerwiec 2021)

Partyzanci dalej obrali za swoją "bazę" Puszczę Solską, jednak rozlokowali się w rejonie rzek Tanwi i Sopotu, tworzących w tym rejonie naturalnie podmokłe tereny, z rzadką siecią dróg.
Dowódca zgrupowania partyzantów AK i BCH działających w tym rejonie, mjr. Edward Markiewicz ps. "Kalina" nakazał ukrycie się oddziałów w puszczy - liczono, że Niemcy nie odważą się ponownie wejść w lasy i nawiązać ciężkiej walki w trudnym terenie. Mimo sprzeciwu wielu dowódców oddziału, rozkaz wykonano. Jednak Niemcy rozpoczęli przeczesywanie lasów. 22 czerwca w rejonie Górecka Kościelnego oddziały AL przebiły się przez pas niemiecki, poniosły jednak spore straty. Partyzanci radzieccy podjęli pierwszą próbę 22 czerwca w rejonie wsi Hamernia. Nie udało im się przebić - dokonali tego dzień później, w rejonie wsi Borowiec i Huta Różaniecka. Oddziały AK i BCH tymczasem próbowały ukryć się w głębi puszczy, w rejonie rzeki Sopot, na terenie podmokłym.






 Zgrupowanie, podzielone na poszczególne oddziały liczyło ponad tysiąc ludzi. Niemcy okrążyli partyzantów polskich, stworzyli 3 linie obrony wokół terenów zajmowanych przez partyzantów. Polacy tymczasem byli wykończeni wielodniowymi marszami przez lasy i bagna, bez snu i wypoczynku, brakowało im amunicji, żywności i lekarstw. Major "Kalina" przekazał 4 czerwca dowódctwo rtm. Mieczysławowi Rakoczemu ps. "Miecz" i opuścił oddziały - jego zwłoki odnaleziono jakiś czas po bitwie. "Miecz" przekazał dowództwo zaledwie po kilku godzinach por. Konradowi Bartoszewskiemu ps. "Wir". Ten nakreślił plan działania, zakładający atak wzdłuż linii rzeki Sopot. Plan jednak się nie sprawdził- Niemcy i Kałmucy byli okopani, wypoczęci i doskonale uzbrojeni, wspierała ich artyleria i lotnictwo. Partyzanci zaś, słabo uzbrojeni i wykończeni odwrotem, nie byli w stanie przebić się przez pasma umocnień. Wielka, krwawa bitwa miała miejsce w dniach 25-26 czerwca 1944 roku. "Wir" w tym toku walk nie był w stanie koordynować działań - poszczególne oddziały przebijały się na własną rękę, dziesiątkowane przez broń maszynową, granaty, miny i artylerię.
Większość oddziałów, odpartych przez nieprzyjaciela, wycofała się powtórnie w pierścień okrążenia. Tutaj partyzanci próbowali ucieczki pojedynczo, lub kryli się w bagnach i pośród drzew. Wielu zostało złapanych i zamordowanych bądź wywiezionych po brutalnym przesłuchaniu m.in. do niemieckiego Obozu Zagłady w Bełżcu czy do Obozu Koncentracyjnego w Majdanku. Łączne straty polskie wyniosły od 400 do nawet 900 zabitych i zaginionych. Jeszcze kilka lat po wojnie okoliczni mieszkańcy znajdowali w puszczy szczątki partyzantów przypiętych pasami w koronach drzew czy w bagnach - próbowali się ukryć, i marli z wycieńczenia bądź utraty krwi płynącej z ran...
Niemcy i podległe im jednostki kałmuckie pacyfikowały okoliczne wsie, m.in. Osuchy, Kozaki. Oddziały niemieckie straciły w walce około 500 żołnierzy.
Kontrowersje budzi działanie na własna rękę partyzantów polskich i sowieckich. 23 czerwca miało miejsce spotkanie dowództw (mjr. "Kaliny" i N. Prokopiuka), nie ustalono tutaj jednak wspólnego planu. Sowieci planowali prawdopodobnie wycofać się na południe, a oddziały AK I BCH nie chciały ruszyć z nimi. Według innej teorii Polacy nie chcieli przyjąć komendy sowieckiego dowództwa. Jeszcze inne przekazy wspominają o zawarciu umowy o wspólnej walce, którą jednakze mieli później złamać sowieci samodzielnym wyrwaniem się z okrążenia. Brak materiałów dających jednoznaczną odpowiedź. Trudno dzisiaj to rozwikłać, jednak wydaje się dość prawdopodobne, że połączone siły, liczące razem co najmniej 3 tysiące ludzi, na pewno miały większe szanse na przedarcie się przez niemiecką obronę. Później zaś mogło nastąpić ponowne rozdzielenie sił. Nie nam to jednak sądzić. 

Zdjęcia ze szlaku Walk Partyzanckich




Sturmwind II był dla Niemców już bardziej pomyślny. Rozbito duże zgrupowanie partyzanckie, oddziały AK I BCH na tych terenach zostały mocno osłabione, partyzanci radzieccy się wycofali.. 

Oddziały polskie walczące pod Osuchami:
- Oddział por. K. Bartoszewskiego "Wira" (Kurs Młodszych Dowódców Piechoty Obwodu AK Biłgoraj)
- Oddział por. A. Haniewicza "Woyny" (1 Kompania Sztabowa Inspektoratu Zamojskiego AK)
- Oddział AK por. J. Steglińskiego ps. "Cord"
- Oddział AK por. J. Kryka ps. "Topola"
- załoga leśnego szpitala "665" dowodzona przez lek. L. Kopeć ps. "Radwan"
- odziały BCH z I Batalionu Hrubieszowskiego mjr. S. Basaja ps. "Ryś" - oddziałami dowodził plut. A. Warchał ps. "Szczerba"
- Oddział BCH por. J. Kędry ps. "Błyskawica"
- Oddział BCH por. A. Wróbla ps. "Burza"
- Oddział BCH por. J. Mazura ps. "Skrzypik"

Po bitwie lasy i okoliczne pola były zasłane wręcz ciałami poległych i pomordowanych partyzantów. Stworzono cmentarz partyzancki. Prace rozpoczęto już w lipcu 1944 roku, jednak duża część pochówków została wykonana dopiero w sierpniu i wrześniu (do tego czasu większość poległych leżała tam, gdzie zginęła!). Na cmentarzu złożono ciała 240 poległych partyzantów AK i BCH (część ciał trafiła na cmentarze w rodzinnych miejscowościach poległych). W dalszym ciągu nie jest tak na prawdę znana liczba poległych. Jedni historycy mówią o liczbie 300-400 ofiar, według innych danych polec miało nawet około 900 partyzantów. Wysokie straty związane są zarówno z samą bitwą, jak też i późniejszym, metodycznym przeczesywaniem lasów - Niemcy i żołnierze jednostek pomocniczych mieli do pomocy psy tropiące, i przeczesywali teren walk oraz okrążenia. Wielu partyzantów, ukrywających się całe dnie w bagnie, zaroślach czy na drzewach, zostało nakrytych, i zazwyczaj zamordowanych. Warto pamiętać o leśnikach i pracownikach leśnych, poległych w walce i zamordowanych później za udzielanie partyzantom pomocy.
Cmentarz oficjalnie został otwarty dopiero w 1957 roku. Wówczas to ukończono budowę obiektu - powstała jedna, główna alejka, po lewej i prawej strony ciągną się długie rzędy grobów poległych. Na końcu wieńczy alejkę, drogę pośród mogił, wysoki pomnik w formie obelisku, z  dostawionymi schodkowymi ściankami u podstawy.
Groby wieńczą metalowe krzyże wykonane z kątowników. Na każdym krzyżu przymocowano mosiężną tabliczkę z informacją o poległym, przynależności do oddziału, w miarę możliwości z danymi personalnymi. 





Spoczywają tu głównie mężczyźni, jednak znajdziecie tutaj również groby sanitariuszek. Znalazły tu swoje miejsce m. in. szczątki poległych w walce niektórych dowódców..
Cmentarz ma plan prostokąta, znajduje się na skraju lasu, zaraz przy drodze wojewódzkiej prowadzącej do Józefowa. Obiekt otoczony jest metalowym ogrodzeniem z ceglanymi słupkami. Obok cmentarza znajduje się skromny dom pamięci (ale ogłoszono w tym roku budowę odpowiedniego, godnego pamięci tego miejsca muzeum) oraz kilka tablic informacyjnych z opisem bitwy i partyzanckich oddziałów. W lesie odtworzono partyzancką ziemiankę, a tuż obok ciągnie Szlak Walk Partyzanckich (kolor czarny) - przeszliśmy tylko kilka kilometrów tym szlakiem, zwiedzając częściowo pole tej wielkiej i krwawej bitwy. Sam szlak bardzo polecamy (prowadzi przez teren Puszczy Solskiej, pozwala dojść do wielu pomników i obezlisków upamiętniajacych walki). Znajdziecie tutaj opisy potyczek poszczególnych oddziałów, informacje o miejscach prób przebicia. Trasa dość wygodna, chociaż czasem wiedzie przez tereny podmokłe, wskazane jest zatem mimo wszystko solidne obuwie i odzież. Idąc tym szlakiem, pożna wręcz poczuć grozę sytuacji, w jakiej znaleźli się partyzanci, wyobrazić sobie przebieg walk. Stając w miejscach potyczek i zażartych starć niemal słyszeliśmy terkot broni maszynowej, krzyki, huk pękających granatów czy nawoływania rannych. 
Zarówno cmentarz, jak też i szlak polecamy nie tylko miłośnikom historii - tutaj można przeprowadzić prawdziwą, żywą lekcję historii z młodym człowiekiem. Pokazać, że były czasy, kiedy młody Polak bez wahania oddawał swoje życie w imię wolnej Ojczyzny.
Co roku odbywają się w Osuchach ocbchody ku pamięci bohaterów walczących w tej jednej z największych bitew partyzanckich w Europie. Ma to miejsce w niedzielę najbliższą dacie bitwy.
Oprócz apelu poległych i mszy polowej, atrakcją jest także rekonstrukcja historyczna, organizowana niestrudzenie od kilkunastu lat przez GRH "Wir", tutejszych gospodarzy. 
Obecnie grupa zbiera fundusze na zakup repliki ckm-u Maxim, by móc zapewnić widzom więcej emocji, oraz uatrakcyjnić widowisko. Na stronie internetowej grupy znajdziecie informacje, jak możecie ich wesprzeć w tym dziele: grhwir.pl. Gorąco polecamy!
Od kilku lat zaledwie odwiedzamy Roztocze i tereny Puszczy Solskiej. Osuchy są dla nas miejscem tutaj ulubionym. Przenika nas chyba mrok samej historii tego miejsca, przelanej krwi, ale też i bohaterskich czynów.
Bo niestety nie ma tu miejsca, by opisać wiele sytuacji, czynów i zachowań, na które zdobyli się zamknięci w śmiertelnej pułapce partyzanci. 
Może opowie Wam o nich sama Puszcza, świadek krwawej historii Lubelszczyzny.

Pozdrawiamy serdecznie, mamy nadzieję ze ten krótki artykuł przybliżył Wam nieco historię tego miejsca, oraz zachęcił do odwiedzin.




Źródła informacji:
lukowa.pl
wojsko-polskie.pl
miejscapamieci.org
grhwir.pl
bilgorajski.pl
pl.wikipedia.org
tablice informacyjne obok cmentarza i na Szlaku Walk Partyzanckich


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy serdecznie za przeczytanie artykułu :) Mamy nadzieję że Ci się spodobał :) Prosimy, zostaw komentarz, i podziel się z nami opinią na temat wpisu, strony itd.
Na komentarze anonimowe nie odpowiadamy!