Strony

niedziela, 6 maja 2018

Gdzie szkło królowało - o Hucie Polańskiej

Witajcie,
dziś chcieliśmy Was zaprosić do wędrówki po pewnej nieistniejącej miejscowości. Chociaż, może nie jest to do końca prawda bo jest tu miejsce które tętni życiem cały rok. Inne zaś tylko dwa razy do roku, ale od początku.

Huta Polańska leżała w dolinie potoku Hucianka. Od północy graniczyła z Polanami. Od południa sięgała niemal do przełęczy Mazgalica. Od wschodu i zachodu wieś zamykały stoki m. in. Czerteżu (683 m n. p. m.) i Wielkiej Góry (731 m n. p. m.).

Schronisko "Hajstra"
 Huta Polańska powstała w XVI lub XVII wieku. Początkowo funkcjonowała jako część znacznie starszej miejscowości znajdującej się w jej sąsiedztwie, a mianowicie Polan. Leżała ona w dobrach Stadnickich, zresztą jak i okoliczne wsie. Kim byli założyciele i pierwsi mieszkańcy wsi tak do końca nie jesteśmy w stanie powiedzieć. Jedno jest pewne - byli to Polacy. Istnieją przypuszczenia, że byli to konfederaci barscy. Co ciekawe do dnia dzisiejszego wśród mieszkańców istnieje ciekawe przekonanie. Twierdzą oni że końcówka w nazwisku "ski/ska" świadczy o pochodzeniu szlacheckim. Jaka jest prawda chyba się nie dowiemy. Ta szlachta była nią tak naprawdę tylko z nazwy gdyż w okresie międzywojennym nie różnili się majątkiem od chłopów. Istnieje też pogłoska, że wieś została założona przez szlachtę, która wcześniej zamieszkiwała okolice Złotoryji. Jednak nie spodobało im się to, co się wówczas działo w kraju. Wzięli udział w rokoszu, w skutek czego zostali pozbawieni tytułów i majątków. Szukali więc miejsca by zacząć wszystko od nowa.

Pomnik upamiętniający żołnierzy oraz mieszkańców tej ziemi
Sama Huta rozwinęła się dzięki hucie szkła, która funkcjonowała tu prawdopodobnie od XVII-XIX wieku. Po zakładzie nie pozostał żaden ślad. Chociaż podobno na polanach można jeszcze gdzieniegdzie wykopać szkiełka. Surowiec do wytopu szkła, a mianowicie piaskowiec pozyskiwano w okolicy. A potrzebny do wytworzenia wysokiej temperatury węgiel drzewny wytwarzano na miejscu. Po pewnym czasie wieś z przemysłowej stała się całkowicie rolniczą.

Początek XX wieku zapowiadał intensywny rozwój wsi. Wtedy to właśnie czyniono przygotowania by zrealizować idee zbudowania kościoła we wsi. Od 1904 roku Msze Św. okazjonalnie odprawiał ksiądz ze Żmigrodu w szkolnej kaplicy. W tymże roku wraz ze szkoła powstała tam polska czytelnia. Wszystko to dzięki staraniom Towarzystwa Szkoły Ludowej. Lecz poza tymi nielicznymi wyjątkami mieszkańcy uczęszczali na nabożeństwa grekokatolickie do Ciechani. Ksiądz unicki przybywał do wsi by ochrzcić dzieci i pochować zmarłych. Jedynie na śluby jeżdżono do Żmigrodu. Ale wracając do losów kościółka. Już w 1902 roku jeden z mieszkańców wsi  zapisał nawet działkę pod budowę. Wtenczas też prowadzono zbiórki na emigracji by zbudować świątynię. Fundusze jednak przepadły podczas I wojny światowej. Sama wieś zresztą też nie obyła się bez szwanku. Żołnierze austriaccy celowo spalili sporą część wsi. Później na szczęście mieszkańcy dostali przydział drwa na odbudowę. Jednak mimo zniszczeń starano się dalej ścibać grosz na własną świątynię. Cóż z tego skoro pieniądze straciły kompletnie swoją wartość podczas inflacji z 1923 roku. Uparcie proszono też władze kościelne o pomoc i pozwolenie na budowę. Udało się je uzyskać dopiero 1935 roku. Świątynię wzorowano na kaplicy przy pustelni św. Jana z Dukli. Budowę ukończono lipcem 1939 roku. Miała być poświęcona we wrześniu. Jednak działania wojenne nie pozwoliły na to.

We wrześniu 1939 w pobliżu Huty Polańskiej polscy żołnierze WOP walczyli z oddziałami słowackimi. Działania partyzanckie były tutaj obecne niemal przez cały okres II wojny światowej. Przez wieś dalej do Huty Krempskiej, aż na Słowację prowadził szlak kurierski. dzięki jego działalności udało się przeszmuglować około 400 osób. Kurierzy najczęściej zatrzymywali się u Adamskich, a kilku mieszkańców było przewodnikami. Co ciekawe to wszystko działo się pod bacznym okiem niemieckiego posterunku Grenzschutzu. Jak to mówią najciemniej pod latarnią.
Podczas bitwy dukielskiej kiedy to Niemcy cofali się na południe  - Rosjanie otoczyli wieś. Została ona kompletnie zniszczona przez ostrzał artyleryjski. Mieszkańcy uciekli na przełaj, przez góry do Olchowca.  Po wsi zostały tylko ruiny kościoła i 4 domy, które później przyłączono do Polan. Nie pozwolono ludności po zakończeniu działań powrócić do własnych gospodarstw. Oddano im już opuszczone domy Łemków w Myscowej, Tylawie, Polanach i Mszanie. Dawni mieszkańcy Huty nie narzekali na zaistniałą sytuację, gdyż dostali lepszą ziemię niż posiadali wcześniej.

Kościół św. Jana i św. Huberta
Być może do dnia dzisiejszego nikt nie pamiętałby już o Hucie Polańskiej jak i o tym, że był tam kościół, gdyby nie kilka życzliwych osób. W roku 1991 dzięki staraniom ówczesnego proboszcza Polan ks. Jana Delekty zaczęto odbudowę. Nie obyło się bez pomocy dawnych mieszkańców wsi i członków Koła Łowieckiego "Zacisze". Po 4 latach budowy  - udało się sprawić by świątynia odzyskała dawny blask. Poświęcenia kościoła dokonano w listopadzie 1995 roku. Nadano mu wezwanie św Jana i św Huberta. Odpusty odbywają się tutaj w pierwszą niedzielę lipca i pierwszą niedzielę po Wszystkich Świętych. W pozostałe dni świątynia jest zamknięta - a szkoda. We wnętrzu znajdują się gabloty ze zdjęciami wsi z okresu międzywojennego. W okolicy kościoła powstał również niedawno Dom Duszpasterski "Betania".
Widok na kościół od strony lasu
Po wsi pozostało też prywatne schronisko Hajstra. Wcześniej pełniło ono funkcję posterunku straży granicznej, później powstała tu strażnica WOP. Następnie budynek przejęło PTTK, aż ostatecznie rodzina Morawskich. Co ciekawe senior rodu - pan Jan osiadł w tej okolicy już w latach 60-tych ubiegłego wieku.



Dawniej Huta Polańska była znana turystom z tego, że szedł tędy bardzo widokowy szlak niebieski z Ożennej na Baranie. Obecnie wiedzie tędy żółty szlak do pasma granicznego. Prócz kościółka, schroniska i "Betani" znajdziemy tu maleńki cmentarz. Znajduje się on się powyżej świątyni nieco na zachód od niej. Znajdziecie na nim kilka krzyży kamiennych i metalowych, bardziej nam współczesnych. Idąc dalej w głąb lasu można znaleźć starą kapliczkę - jednak chyba oficjalnie tam chodzić nie wolno, bo to teren MPN...drodze z Huty do Polan. Jest murowana, nieco zniszczona, ale bardzo urokliwa.
Na szczęście "misia" nie spotkaliśmy
Jest też w Hucie i druga kapliczka, znajduje się ona przy
A propos MPN - na płn - zach. od wsi jest Obszar Ochrony Ścisłej Zimna Woda. A kilkaset metrów za kościółkiem - tabliczka ostrzegająca przed niedźwiedziami. Tam też jest droga do Ciechani, zamknięta dla turystów..
Czy to jeszcze działa...?
To wszystko na dziś. Zapraszamy Was serdecznie od odwiedzenia Huty Polańskiej i innych wspaniałych miejsc na Beskidzie Niskim.
Do zobaczenia na szlaku!








Źródła inf.:
Grzesik W., Traczyk T., Wadas B., 2012, Beskid Niski od Komańczy do Wysowej

Kłos S,2010 , Krajobrazy nieistniejących wsi

Luboński P. (red.), 2012, Beskid Niski. Przewodnik dla prawdziwego turysty

grupabieszczady.pl

wikipedia.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy serdecznie za przeczytanie artykułu :) Mamy nadzieję że Ci się spodobał :) Prosimy, zostaw komentarz, i podziel się z nami opinią na temat wpisu, strony itd.
Na komentarze anonimowe nie odpowiadamy!