Strony

niedziela, 11 kwietnia 2021

Ruiny klasztoru w Zagórzu

 Witajcie,

Dziś chcemy zabrać Was do miejsca o ciekawej, wręcz imponującej historii. Jednak nie uprzedzajmy faktów - zapraszamy Was do Zagórza.

Hisoria zespołu klasztornego wypisana na murach obronnych

Widok na kościół, najlepiej zachowany element całego zespołu


Najpierw kilka słów o samym miasteczku.

Zagórz jest obecnie siedzibą gminy wiejsko-miejskiej, i liczy nieco ponad 5 tysięcy mieszkańców.

Początki istnienia miejscowości sięgają XIV wieku - w roku 1343 istniała tutaj już kaplica, filia parafii w sąsiednim Porażu. W roku 1412 właścicielem Zagórza był Mikołaj Tarnawski. Pod koniec XV wieku miejscowość chwilowo trafiła w ręce starosty spiskiego, Piotra Kmity, ale potem ponowni powróciła w ręce Tarnawskich. W rękach tej rodziny Zagórz znajdował się aż do wieku XVII. Prawdziwą szansę na rozwój jednak miasteczko zyskało w rękach rodu Stadnickich. O samym klasztorze, "bohaterze" dzisiejszego wpisu będzie poniżej. 

Relikty klasztornej zabudowy


Kolejnym "zastrzykiem" była XIX-wieczna inwestycja C.K. Monarchii - budowa linii kolejowej Przemyśl - Budapeszt (1872). Dodatkowo w roku 1884 oddano do użytku odcinek linii kolejowej Stróże - Nowy Zagórz, dzięki czemu zyskano dostęp do połączenia z Krakowem i Lwowem - wtenczas Zagórz stał się znaczącym węzłem kolejowym. W roku 1911 powstał w Zagórzu zastęp harcerski (skauci), również na początku XX wieku zaczął funkcjonować tutaj oddział Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół". Po zakończeniu 1918 roku mieszkańcy Zagórza wzięli aktywny udział w walkach o odrodzenie Rzeczypospolitej - powstało Stowarzyszenie Obrońców Węzła Zagórskiego, a jego członkowie (kolejarze, "sokoły") zbudowali dwa pociągi pancerne: Gromobój i Kozak, i zabezpieczali linię kolejową Zagórz-Komańcza-Łupków przed działalnością jednostek ukraińskich oraz Rusinów planujących przyłączenie tych ziem do Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej (tzw. Republika Komańczańska). 

Kościół Zwiastowania NMP oraz figura MB z Dzieciątkiem


W roku 1939 toczyła w tym rejonie walki obronne 3 Brygada Górska, wspierana przez ochotników z Zagórza. W okresie okupacji stacjonowali tu oprócz Niemców także żołnierze słowaccy. W Zagórzu i okolicach działała konspiracyjna placówka Armii Krajowej. Miasto wyzwolono w roku 1944 przez oddziały Armii Czerwonej (w mieście znajduje się niewielki cmentarz żołnierzy radzieckich). Miasteczko ma obecnie znaczenie lokalne, jest jednak bardzo dogodną "bramą" dla miłośników Bieszczadów.

A teraz wróćmy do samego klasztoru.

Na wzgórzu nad Osławą, zwanym Marymontem znajdują się ruiny warownego klasztoru i kościoła. Cały kompleks należał do zakonu Karmelitów, a jego fundatorem był Franciszek Stadnicki. Cały kompleks, który powstał początkiem XVIII wieku jak przystało na budowlę warowną był otoczony murem obronnym. Poza nim znajdował się jedynie szpital dla weteranów., dający schronienie m. in. uczestnikom słynnej odsieczy wiedeńskiej z 1683 roku. Pierwotny akt nadania pochodzi prawdopodobnie z 1700 roku. Zakonnicy przybyli do Zagórza 14 lat później. W tym czasie ówczesny biskup poświęcił kamień węgielny pod budowlę kościoła. Najpierw nosił on wezwanie Nawiedzenia NMP, z czasem przemianowano go na Zwiastowania NMP. Świątynię wzniesiono w stylu barokowym. Posiadała ona trzy przęsła i przy prezbiterium posiadała dwie wieża, swoim wyglądem miała nawiązywać do kościoła Il Gesu w Rzymie. W 1726  klasztor podniesiono do rangi przeoratu, w 1730 ukończono całość zabudowań i większość z nich otoczono murami. 

Fragmenty zachowanych malowideł



w 1772 był początkiem końca świetności tutejszego miejsca. Otóż w klasztorze usadowili się konfederaci barscy, i stawili zbrojny opór Moskalom. Wynikiem toczonych walk były poważne zniszczenia kompleksu klasztornego - obiekt nie odzyskał już dawnej świetności. Wręcz przeciwnie. Po zajęciu tych ziem zakon nie mógł liczyć na wsparcie Austriackiego rządu -ten bowiem nie sprzyjał klasztorom. Zakonników kierowano z reguły na różne parafie, a na terenie zakonu powstał specjalny zakład poprawczy dla kapłanów - podupadło bowiem mocno tutejsze życie klasztorne. Klasztor jednak funkcjonował nadal. Odnośnie samej konfederacji - obrona Zagórza była ostatnią bitwą tego zrywu, nazywanego często I powstaniem narodowym.

Nie długo jednak - w roku 1822 klasztor ponownie nawiedził pożar. Jego przyczyny nie są znane. Prawdopodobnie nie był to wypadek. Ponoć był wynikiem sprzeczki przeora z jednym z zakonników. Po tym wydarzeniu zabrano z klasztoru wszystkie cenne rzeczy, zakonników przeniesiono, a klasztor - pozostał pusty. I niszczał. Proces ten trwał przez 135 lat.

Spojrzenie na Osławę z wieży widokowej

Rzut okiem na ogrody klasztorne, pięknie utrzymane.


Dopiero w roku 1956 obiektem zainteresował się generalny konserwator zabytków archeologicznych przy Ministerstwie Kultury i Sztuki, Tadeusz Żurowski - zagórzanin z pochodzenia. Do działań włączyli się także Karmelici - oddelegowano tutaj o. Józefa od Matki Bożęj z Góry Karmel (Jana Prusa) oraz kilku innych zakonników. Odgruzowano studnię klasztorną, dokonano ponownego pochówku zakonników zmarłych w XVIII i XIX wieku (ich groby były splądrowane), posortowano gruz, kamieniarkę, przygotowano warsztat stolarski. Jednak z powodu braku środków i po śmierci Ojca Jana konserwator w Rzeszowie cofnął zgodę na rekonstrukcję zespołu, a zakonników eksmitowano. Ważne jednak, że od 1972 roku zespół znajdował się oficjalnie na liście zabytków. 

Kolejne prace remontowe podjęto ponownie w 2000 roku. Oczyszczono i zabezpieczono wstęnie mury i ruiny, ustawiono ponownie przed klasztorem figurę MB z Dzieciątkiem, odbudowano częściowo dwie baszty, a w roku 2013 oddano do użytku wieżę widokową, prowadzono też pracę nad rewitalizacją ogrodów klasztornych. Prowadzone są od tego czasu stopniowe prace konserwacyjne, mające na celu zarówno zabezpieczenie tego co zostało, jak również udostępnienie tego pięknego obiektu dla potrzeb ruchu turystycznego.

W 2012 roku poprowadzono na wzgórze Marymont ciekawą drogę krzyżową, dzieło bieszczadzkich artystów.

Nawet w postaci ruiny, klasztor robi wielkie wrażenie



A jak wygląda kwestia zabudowy klasztoru?

Cały kompleks zajmuje około 1,75 ha, i ulokowany jest na szczycie wzgórza Marymont.

W skład kompleksu wchodzą:

-stanowiący centralny element zespołu kościół (początkowo p.w. Nawiedzenia NMP, później Zwiastowania NMP), wzniesiony wg planu dla konwentów większych. 
Zbudowano go w stylu barokowym, na planie prostokąta. Niewielka kruchta, 4-przęsłowe prezbiterium, nawa z dwoma kaplicami na osi poprzecznej. Prezbiterium nakrywało kolebkowe sklepienie z lunetami. Nad nawą wznosiła się płaska kopuła. Kruchta z kolei miała sklepienie beczkowe, kaplice zaś - krzyżowe. Prezbiterium miało 6 dużych okien.

Fasada kościoła była trójprzęsłowa, bezwieżowa. Prezbiterium posiadało dwie wieże, w górnej części ośmioboczne, w niższych partiach- kwadratowe. Ściany zdobiły bogate malowidła. Resztki fresków możemy podziwiać tam po dziś dzień.

- zespół klasztorny (wg planu dla konwentów mniejszych) przylegał do kościoła od strony południowej. Był to budynek piętrowy, z krużgankami, zbudowany wokół wirydarza. W skład wchodziły 22 cele dla zakonników, refektarz (jadalnia), biblioteka i kuchnia.

- umocnienia były solidne, chociaż w chwili ich ukończenia już przestarzałe, nie mogące efektownie sprostać młodej jeszcze (ale już skutecznej) królowej pól bitewnych - artylerii. Wysokie na 5 metrów mury ze strzelnicami, dwie baszty przy murze południowym (jedna miała wyjście "ewakuacyjne") dawały mimo wszystko pewne poczucie bezpieczeństwa i pozwalały odpierać ataki nawet znacznych sił - pod warunkiem, że nie posiadały one wsparcia artylerii ciężkiej. 

- szpital klasztorny wzniesiono poza murami zespołu, na północno-wschodnim stoku wzgórza. Był to budynek jednopiętrowy.

Wnętrze kościoła



Mimo że dzisiaj klasztor to morze ruin, obiekt w dużej mierze zdewastowany, to jednak - jest to spory kawałek historii regionu. I robi na prawdę wielkie wrażenie na zwiedzającym. Przytłacza. Zapewne wielu z Was, czytających tek krótki wpis tutaj była i przyzna nam rację - reszcie zaś koniecznie polecamy odwiedziny tego wyjątkowego miejsca. Koniecznie wtenczas wejdźcie na wieżę widokową - przy dobrej pogodzie możecie zobaczyć na prawdę dużo!


Pozdrawiamy!


 


Źródła informacji:

polskazachwyca.pl

Figiel N., Klimek P., 2011, Bieszczady, Beskid Niski. Przewodnik i atlas.

parafia-zagorz.pl

www.twojebieszczady.pl

zagorz.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy serdecznie za przeczytanie artykułu :) Mamy nadzieję że Ci się spodobał :) Prosimy, zostaw komentarz, i podziel się z nami opinią na temat wpisu, strony itd.
Na komentarze anonimowe nie odpowiadamy!