Witajcie,
ostatnio mieliście okazję zapoznać się z historią Królika Polskiego. Tak jak obiecaliśmy dziś opiszemy Królik Wołoski. Obie miejscowości są ze sobą silnie związane. Dlatego, jeżeli znajdziecie się w Króliku Polskim, koniecznie zajrzyjcie do Królika Wołoskiego. Naprawdę warto.
dzwonnica parawanowa (2012 rok) |
Cmentarz łemkowski |
Kapliczka z XVIII wieku |
W 1880 roku wieś zamieszkała była przez 306 osób obrządku grekokatolickiego. Jak już było wspominane w ostatnim artykule teren ten znacznie ucierpiał podczas pierwszowojennych działań. W okolicach Królika Wołoskiego kapitulował w maju 1915 roku korpus rosyjski, otoczony przez wojska C.K. W okresie międzywojennym w obu wioskach panował spokój, a kontakty między mieszkańcami były przyjazne. Niestety, nadeszły czasy II wojny światowej, i późniejsza działalność band UPA, uciekających z Bieszczadów. W trakcie walk z okupantem niemieckim za działalność antyniemiecką rozstrzelano w Króliku Polskim również kilku Łemków (w wielu dokumentach nazywanych również Ukraińcami). Po wojnie ludność Królika Wołoskiego (jak we wszystkich wsiach rusińskich na Łemkowynie) została wysiedlona częściowo na Ukrainę, w okolice Lwowa (1945), a częściowo na ziemie odzyskane, głównie w okolic Lubina. Miało to miejsce w 1947 roku. Pozostała po nich jedynie murowana cerkiew, cmentarz i kilka przydrożnych kapliczek.
Grób parocha Kmicikiewicza (zm. 1912) |
tablica na nagrobku |
dzwonnica w 2015 roku |
ruiny kaplicy cmentarnej |
Prócz pięknej cerkwi, która obecnie jest zamknięta z obawy przed całkowitą dewastacją, znajduje się tu cmentarz. Spotkać można na nim wiele pięknych kamiennych nagrobków. Najstarszy z nich pochodzi z 1874 roku. Warto zauważyć, że krzyże które pozostały na tym cmentarzu różnią się od tych które spotykamy w okolicznych wsiach. Stwierdzone zostało więc, że istniał tutaj w XIX wieku samodzielny ośrodek kamieniarski. Materiał do obróbki czerpano z góry Kamień nad Jaśliskami, lub z wyrobisk koło Rymanowa. Wyjątkowy nagrobek znajduje się tuż po wejściu na nekropolię po lewej stronie. Został tu pochowany w 1912 roku paroch Wiktor Julianowicz Kmicikiewicz. Prócz tego znajdują się też tutaj ruiny kaplicy cmentarnej. Cmentarz nie byłby teraz w tak dobrym stanie, gdyby nie remont dokonany, przez grupę "Nadsanie" w 1995 roku. Ciekawym faktem , jest to, że grupa ta działała w ramach wolontariatu pod kierownictwem Stanisława "Stasinka" Krycińskiego.
wnętrze cerkwi - widać piękną tęczę nad miejscem po ikonostasie |
Na samej cerkwi i cmentarzu historia tej miejscowości się nie kończy. Powędrowaliśmy dalej na południe w stronę Szklar. Po drodze spotkaliśmy kilka kapliczek, lecz dwie z nich zasługują wg nas na szczególną uwagę. Jedna z nich jest w stanie podobnym jak cerkiew. Znajduje się ona przy dawnym Trakcie Węgierskim - widać ją z szosy. Pochodzi ona prawdopodobnie z przełomu XVIII/XIX wieku.
Inna, wiekowa kapliczka (z XVIII wieku) znajduje się trochę dalej. Niestety nie dotarliśmy do niej - pogoda się zepsuła na amen, i jedyne co Nam pozostało, to salwować się ucieczką do Jaślisk.
kapliczka pod przełęczą Szklarską |
Uzupełnienie z listopada 2015 roku:
Królik Wołoski jest przez nas chyba najchętniej i najczęściej odwiedzanym miejscem. Ile razy tu byliśmy od czasu pierwszej wycieczki - nie sposób policzyć. Z każdą niemal wizytą widzimy też pozytywne zmiany zachodzące tutaj. Powoli restaurowany jest zespół sakralny - jest to zasługa Stowarzyszenia "Królik Wołoski", dążącego do przywrócenia dawnej świetności cerkwi i cmentarzowi. Widać efekty ich kilkuletniej pracy: Cmentarz jest oczyszczony, a latem 2015 roku odrestaurowano dzwonnicę. Z ich inicjatywy też zabezpieczono świątynię przed nieproszonymi gośćmi i pogodą, podstemplowano strony. Pojawił się też "wizjer" w drzwiach, pozwalający zobaczyć zdewastowane wnętrze. Jeśli zależy Wam na uratowani cerkwi, chcecie pomóc - tutaj znajdziecie nr konta bankowego :)
Podczas kolejnych wędrówek udało się nam m. in. znaleźć w końcu XVIII - wieczną kapliczkę. Znajduje się za potokiem, około 250 m od cerkwi, przy dawnym Trakcie. Kapliczka stoi pod okazałym, starym jesionem.
Na koniec wspomnimy o odnowieniu "Necowej" kapliczki. Pierwszy raz widzieliśmy ją w rozsypce..Ale obecnie jest otynkowana, ma nowy dach i pięknie wykończone wnętrze m. in. z pięknymi ikonami Chrystusa Pantokratora i Św. Mikołaja. Nawet drzwi zostały wstawione: piękne, drewniane, z elementami kowalskiej sztuki! Kapliczkę na swój koszt odrestaurował w 2014 roku p. Stefan Stempin.
kapliczka przy szosie, całkiem blisko cerkwi |
widok na "Necową" kapliczkę i starą jabłoń (2013 rok) |
choć chyba ktoś zainteresował się jej losami |
a tak wygląda po remoncie (zdj. z lutego 2016 r.) |
Na pożegnanie pragniemy pokazać Wam pewien filmik, obrazujący cerkiew w Króliku Wołoskim - od zewnątrz, i od wewnątrz. Zobaczycie na nim też kapliczki przez Nas wspomniane (i te nie omówione). Zdjęcia, muzyka - całość tworzy wzruszający obraz, na długo pozostający w pamięci...
Królik Wołoski
Pozdrawiamy Was serdecznie.
Źródła inf, m. in.:
Stachowiak A., 2001, Łemkowskie krzyże kamienne w dolinach Biełczy i górnej Jasiołki, PŁAJ, 23
Grzesik W., Traczyk T., Wadas B., Beskid Niski. Od Komańczy do Wysowej, 2012, Warszawa
Beskid Niski dla prawdziwego turysty. Przewodnik. Oficyna Wydawnicza Rewasz, 2012, Pruszków
...Ziemia krwią naznaczona...
OdpowiedzUsuń... z bólem patrzę na te zaniedbane dziś okruszki historii...na miejsca, i wyobrażam sobie tych, którzy te miejsca tworzyli, którzy tu żyli, kochali, i ...umierali...po nich pozostały tylko mury, nagrobki..niemi świadkowie tamtych dni...
Serdeczności:)
Niestety.... wiele cerkwi w ogóle do dziś nie przetrwało. Szczególnie pod tym względem ucierpiała Łemkowszczyzna wschodnia. W Zachodniej bowiem wiele cerkwi przetrwało, gdyż oddane zostały łacinnikom. A na wschodniej Lemkowynie? W nie tak bardzo odległym od Królika Wołoskiego Lipowcu przed wojną były 3 cerkwie - do dziś nie przetrwała ani jedna..
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i dziękujemy za wizytę :)
Pięknie opisana i pokazana miejscowość, a ruiny cerkwi bardzo malownicze. Przykościelny cmentarz, typowy dla tych terenów również bardzo klimatyczny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
No, cmentarze przykościelne znikły z Polski dopiero w XIX wieku - gdy zakazały tego władze austriackie. W miastach nastąpiło to szybko, na wsiach - w praktyce do II wojny światowej tak chowano zmarłych..
UsuńPozdrawiamy i dziękujemy ;)
Nagrobki zupełnie inne od tych, które spotykamy na co dzień. Czuje się, że to zupełnie inna kultura.
OdpowiedzUsuńCerkiew, pomimo zniszczeń, nadal piękna, robi wrażenie.
Pozdrawiam.
o tak. Wgl tutaj są one inne niż np. na Lemkowynie Zachodniej :) Wprawni znawcy z daleka rozpoznają kamieniarzy po "nagrobku" -szczerze im tego zazdrościmy, My tej zdolności nie mamy :D
UsuńPozdrawiamy ;)
Niesamowite miejsce. Mam nadzieję, że w tym roku zobaczę to niezwykłe miejsce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Kto wie, może trafisz na otwarte drzwi - ale czy warto - to nie będzie miły widok...
UsuńPozdrawiamy i dziękujemy ;)
Takim miejscom nie sposób się oprzeć- kto raz był będzie wracał.
OdpowiedzUsuńświęta prawda - nie raz bowiem jeszcze tam zawitamy, i zawsze będziemy tęsknić...
UsuńInformacje historyczne dotryczace II wojny sa nieprawdziwe.Mieszkancy Krolika Woloskiego wysiedleni zostali na Ukraine jeszcze w 1945 roku. Na poczatku 1946 roku zabudowania pozostawione spalila sotnia UPA Chrina. Jedynie kilku Lemkow z rodzin mieszanych zamieszkalych w Kroliku Polskim zostalo wysiedlonych w ramach Akcji Wisla w 1947 roku.
OdpowiedzUsuńTakie zamazywanie historii nie przystoi portalowi majacemu wielkie ambicje.Wezcie sie i ogarnijcie troche.
Dziękujemy za zwrócenie uwagi. Jeśli jednak Anonimowy gościu (per Pan czy Pani?) zauważyłeś/ aś, korzystaliśmy m. in. z pewnych tekstów - tam data dokładna nie była podana. Aczkolwiek częściowo popełniliśmy błąd, to prawda, i dobrze że zwrócono Nam uwagę :)
UsuńSzkoda co prawda że zrobiono to w sposób nie do końca grzeczny i uprzejmy :) Na dodatek z dużą dozą literówek i brakiem personaliów :)
Co do portalu o wielkich ambicjach - o jakim portalu mówisz? Jeśli go nie znamy to chętnie hm, poznamy :) My nie mamy wielkich ambicji bycia "wielkimi" - jesteśmy,dla ludzi, tak po prostu :)
Serdecznie pozdrawiamy :)