Zanim wejdziesz, przeczytaj :)

1) Materiały wykorzystane przez nas ( zdjęcia, rysunki, opisy ) służą tylko celom dydaktyczno - informacyjnym, nie czerpiemy z działalności żadnych korzyści. Wykorzystujemy materiały zarówno własne, jak również pozyskane w internecie, lecz tylko by ukazać czytelnikom piękno naszego świata :). Materiał internetowy pozyskujemy legalnie (nie jest on zastrzeżony prawami autorskimi, pochodzi ze źródeł masowych i edukacyjnych) - nie kradniemy niczyjej pracy. Jeśli jednak znajdziesz u nas swoje materiały bez wyraźnej zgody (mogło zdarzyć się niedopatrzenie z naszej strony) i poczujesz się urażony - prosimy, poinformuj nas, a natychmiast znikną one z naszych łamów :)
2) Blog nie ma charakteru naukowego. Jest to strona popularyzatorska. W miarę naszych możliwości (i ponieważ historia to nasze hobby) staramy się jak najwięcej umieszczać informacji historycznych oraz korzystać z literatury tematycznej, niemniej nie gwarantujemy "nieomylności" :)
3) Ilustracje opatrzone znakiem wodnym są naszą prywatną własnością. Jeśli znalazłeś tutaj przydatną ilustrację - napisz do nas. Podobnie rzecz ma się z zamieszczanymi tekstami.

Komentarze

Przywracamy możliwość komentowania wpisów na blogu. Oczywiście przypominamy, że komentarze anonimowe nie będą mogły liczyć na odpowiedź :)

niedziela, 11 stycznia 2015

W dolinie Jasiołki - Jasiel


Witajcie,

dziś zabieramy Was do kolejnej magicznej nieistniejącej wioski. Osobiście mam do niej niesamowity sentyment bo jest niezwykle urokliwie położona. W programie studiów miałam przedmioty związane z ochroną przyrody więc termin "Źródliska Jasiołki" nie jest mi obcy, jednakże dopiero po przybyciu na miejsce zorientowałam się, że TEN rezerwat zamieszkiwali kiedyś ludzie i że była tu wieś. Może gdybym bardziej była zapoznana z mapą to bym nie przeżyła takiego zdziwienia, ale w tych kwestiach polegam na moim towarzyszu, który lepiej się zna na tych "kolorowych przedstawieniach terenu na papierze":) Hasło padło jedziemy do Jasiela, nieistniejącej wsi. No to ok. Jakoś byłam nastawiona na to że o zobaczymy polany na których będzie kilka krzyży, a może i cerkwisko...Jednak hmm nie byłam przygotowana na wodę..:D Wiadomo, że w Niskim rzadko się spotyka wodę, a już szczególnie w większej ilości. Nie wiem czy słusznie ale mam pewien żal, że nie została mi przekazana informacja, że prócz wielkich walorów przyrodniczych to miejsce ma w sobie ogrom historii...


                                                       
zabudowania dawnej leśniczówki między Moszczańcem a Jasielem.

Droga do Jasiela

Wędrówkę zaczęliśmy rankiem (właściwie to wędrówkę rozpoczęliśmy nawet dzień wcześniej, po południu - ale to była "rozpoznawcza" wyprawa do starej leśniczówki).Początkowo mieliśmy zostawić nasz pojazd przy leśniczówce w Moszczańcu, jednak jak się okazało dzięki informacji spotkanego grzybiarza znak zakazu będący przy drodze już nie obowiązywał i podjechaliśmy sobie dalej do granic rezerwatu, przez co zaoszczędziliśmy nieco czasu:). Pogoda udała nam się cudna, słońce świeciło i było cicho, a myśmy sobie wędrowali w nieznane...


Mapa na tablicy informacyjnej - może Wam się przyda?? :)
już w Rezerwacie, idziemy do Jasiela drogą z resztkami asfaltu...


Nieco historii:
Wieś ta powstała w 1559 roku na prawie wołoskim i było własnością królewską. Niewiele wiadomo o jej historii. Najbardziej jednak związany z nią fakt historyczny to informacja o tym, że często napadano tu na kupców, którzy chcieli ominąć komorę celną w Jaśliskach. Mieszczanie jednak dbali o swoje interesy i zaczajali się na nieuczciwych handlarzy, przechwytywali ich towar a ich samych sprowadzali na "właściwą" drogę. Co ciekawe na kartach historii znajdujemy także informację o tym, że tutejszy pop wraz z swoim synem, sługą i sąsiadem zorganizował bandę i poprowadził ją do napadu na dwór Rosińskich w Teleśnicy.

Tablica informacyjna na dawnej granicy (?) nieistniejącej wsi Jasiel

Pomnik WOP - istów, za nim, nieco po prawej stronie, znajduje się droga do krzyża łacińskiego

                 

pole namiotowe w Jasielu

mokradła obok pola namiotowego

Jasiel podczas I rozbioru dostał się pod zabór austriacki. W 1779 kupiła go prywatna osoba. Pod koniec XIX w był własnością księcia Władysława Czartoryskiego, co istotne wieś liczyła wówczas 305 mieszkańców, wyłącznie Łemków. Podczas obydwu wojen światowych w okolicach toczono zacięte walki, płonęły domy, ginęli zarówno żołnierze, jak też i mieszkańcy Jasiela. Przed II wojną mieszkało tu 369 osób. Niestety w 1946 w ramach "dobrowolnej" wymiany ludności, mieszkańców wsi zmuszono do opuszczenia rodzimej wsi i zamieszkania w Ukraińskiej SRR.


Drogowskaz na szlaku Jaga - Kora.

Pomnik Kurierów Beskidzkich

zdewastowany krzyż przydrożny stojący niedaleko ruin strażnicy WOP.

ruiny strażnicy WOP, zbudowanej po 1946 roku

krajobraz dawnej wsi


Po II Wojnie Światowej w Jasielu utworzono posterunek WOP (Wojsk Ochrony Pogranicza). Był on narażony na nieustanne ataki ze strony UPA, dlatego po niedługiej działalności postanowiono wycofać żołnierzy z placówki. Dla ochrony ewakuacji ściągnięto posiłki z okolicznych posterunków znajdujących się w Komańczy, Radoszycach, Łupkowie i Woli Michowej. Około 100 osobowy konwój rankiem 20 marca 1946 wyruszył z załogą z Jasiela planując iść przez Moszczaniec, Wisłok, Czystohorb do Komańczy. Tą samą drogą przywędrowały oddziały dzień wcześniej. Postępując tak nieostrożnie niemal "podali się na tacy" oddziałom UPA.  Jeszcze na terenie Jasiela zostali zaatakowani przez połączone bandy "Didyka", "Chrina" i "Myrona" w liczbie około pięciokrotnie przewyższającej siły Polaków. Żołnierze bronili się do wyczerpania amunicji. W Wyniku tych walk zginęło 2, kilkunastu odniosło rany, a 3 uciekło z pola walki w południową stronę. Większość została wzięta do niewoli. Jednak nie trwała ona długo. Po przeprowadzeniu ich do Wisłoka, przesłuchano ich i przegrupowano. Jedna z tych grup składała się z oficerów i podoficerów (ok. 36 osób), zabrano ich pod pobliską górę Berdo i rozstrzelano, niektórych przed śmiercią poddawano torturom, a jednemu żołnierzowi udało się zbiec. Ciała zabitych ekshumowano i pochowano na tzw. nowym cmentarzu w Zagórzu/k. Leska. Pozostałych żołnierzy bandyci wypuścili, ponad 20 zaginęło bez wieści. Przypuszczalnie zdezerterowali lub zostali rozstrzelani. Mimo że od tamtych czasów minęło już niemal 70 lat, do dziś w tej sprawie jest wiele niedomówień, m. in. w kwestii liczby  zamordowanych żołnierzy Polskich.

Krzyż łaciński zlokalizowany w lesie

droga w kierunku "serca" każdej wsi - świątyni i cmentarza. Dziś po świątyni pozostało tylko cerkwisko i nadwyrężony przez czas cmentarz

cokół z przydrożnego krzyża, mocno obity, jakby - postrzelany...

i kolejny...
idziemy na cmentarz Łemkowski...


na "starym" cmentarzu parafialnym

widok na mogiły żołnierskie i cerkwisko  (duże, grube drzewa)

kwatera żołnierzy radzieckich poległych w 1944 roku

Wracając jednak do naszej wędrówki to po chwilach w lesie i na polanach po prawej stronie natknęliśmy się na tablicę informującą Nas o tym, że znajdujemy się na terenie dawnej wsi Jasiel. Tablica ta znajdowała się tuż przy wejściu na pole namiotowe, a z niego już łatwo było dostać się do pomnika postawionego tu ku pamięci poległych WOP-istów. Pomnik ten znajduje się na miejscu ówczesnej strażnicy. Nadmienić należy, że w lesie, za pomnikiem znajduje się metalowy krzyż łaciński. Jest to być może miejsce pochówku ok. 20 żołnierzy WOP poległych tu w 1946 roku - miejsce to szukajcie na własną rękę, na mapach go nie ma,a sami też go z trudem odnaleźliśmy dopiero za drugim razem (inf. za: www.beskid-niski-pogorze.pl). By go zobaczyć, trzeba iść leśną drogą zaczynającą się koło pomnika, a dokładniej za nim, po przejściu kilkuset metrów zobaczycie krzyż po lewej stronie, blisko drogi. 
Wracając na drogę po krótkiej wędrówce dostrzegamy pomnik upamiętniający wędrujących tym szlakiem kurierów beskidzkich. Od tego momentu wkraczamy również na szlak Jaga-Kora utworzony z tą myślą by upamiętnić ludzi wędrujących tym szlakiem podczas II Wojny Światowej, celem dostarczenia informacji o tym co się działo w kraju na Węgry. Nieco informacji znajdziecie tutaj. Po kilku krokach w niewielkiej odległości od drogi, po lewej stronie widzimy pozostałości strażnicy WOP wybudowanej po 1946. Co ciekawe przez pewien czas pełnił on funkcję schroniska PTTK. Przy drodze, "naprzeciw" ruin strażnicy stoi zniszczony krzyż przydrożny - nie jedyny, chociaż niewiele się ich tutaj przetrwało. Większość zachowała się fragmentarycznie, w postaci cokołów, noszących zresztą ślady czasy - rysy, odpęknięcia, przypominające czasem wręcz ślady po kulach, rykoszety....


na "nowym" cmentarzu


stara jabłoń, pamiątka po dawnych mieszkańcach wsi

kolejne jezioro przeciwpożarowe. Swoją drogą bardzo ładnie się prezentuje w krajobrazie

krzyż przy drodze do Rudawki Jaśliskiej

Wędrując dalej opuszczamy tereny w którym królują bobry i wchodzimy do lasku, a tam niemal po kilku krokach po prawej stronie znajduje się mogiła żołnierzy radzieckich. Zginęli on w walce o Przełęcz Dukielską podczas II Wojny Światowej. Tuż obok znajduje się miejsce po cerkwi. Co ciekawe w 1725 roku wybudowano tu kaplicę unicką. W latach 1886 i 1934 rozbudowywano ją. Do świątyni wchodziło się przez murowaną dzwonnicę pochodzącą przypuszczalnie z końca lat 20 XIX wieku. Prawdopodobnie  istniała tu samodzielna parorchia. Niestety podczas I wojny spłonęły doszczętnie budynki do niej należące. Mimo odbudowy nie zachowała się. Po roku 1945 została zniszczona. Wielu sądzi, że  jedna z ikon pochodząca z tej świątyni (ikona Michała Archanioła ) znajduje się w stałej ekspozycji Muzeum Historycznego w  Sanoku. Nie chodzi o ikonę z Jasiela a z Jasienia. Błąd ten powielają przewodniki, sami też się na niego nadzialiśmy*.

Cerkiew w Jasielu /ze zbiorów P. Kłaja/

Obok cerkwiska znajduje się cmentarz łemkowski z nielicznymi nagrobkami. Nie jest to jedyny cmentarz. Idąc około 200 metrów w stronę Rudawki Jaśliskiej warto zejść na boczną ścieżkę ("na prawo") i przejść kilkadziesiąt metrów - dojdziemy do nowszego cmentarza parafialnego, na którym również zachowało się kilka nagrobków.


kolejne, trzecie jezioro

Grzybienie białe (chyba)


krajobrazów ciąg dalszy...

Jak już wspominałam wyżej cały teren Jasiela znajduje się w obszarze Rezerwatu "Źródliska Jasiołki". Jest to na prawdę urocze miejsce. Można tu zakosztować ciszy i niezwykłych krajobrazów. Warto też zaznaczyć, że jest to największy rezerwat w polskich Karpatach (1585 ha). Chroni on las o charakterze pierwotnym z przewagą buczyny karpackiej, torfowiska, oraz łąki niegdyś będące polami podlegające powolnemu zarastaniu.
Ciekawostką krajobrazową stały się 3 zbiorniki wodne, mające za zadanie ochronę przeciw pożarową jakże cennych torfowisk. Swoją przydatność pokazały w 2011 roku, podczas pożaru (spłonęło wówczas 1,5 ha torfowisk). Inną ciekawą informacją jest to, że na Jasielskich torfowiskach pobierano w latach 90 XX wieku próbki palinologiczne, wykorzystywane m. in. w archeologicznych analizach rozwoju osadnictwa na terenie Beskidu Niskiego.

Piękne miejsce tylko wielka szkoda, że okupione ludzką krwią i krzywdą...

A na pożegnanie piękne krajobrazy - malownicza Jasiołka ze strażnicą WOP na II planie...


... i jedno z wielu mokradeł na terenie Rezerwatu.


Pozdrawiamy Was serdecznie!



Polecamy nasz profil FB - zaglądajcie tam, a zawsze będziecie na "bieżąco" :)







Źródła inf.:*dziękujemy Panu Dariuszowi Zającowi za wskazanie zapomnianej przez nas, a nieprawdziwej informacji n.t. ikony
Beskid Niski dla prawdziwego turysty. Przewodnik, Pruszków 2012
Grzesik W., Traczyk T., Wadas B., Beskid Niski od Komańczy do Wysowej, Warszawa 2012
www.skpb.waw.pl
www.grupabieszczady.pl
www.info.rymanow.pl
www.parkikrosno.pl

25 komentarzy:

  1. Najbardziej zastanawia mnie co stało się z grupą żołnierzy, którzy zaginęli. Jasiel to jedno z tych miejsc w Beskidzie Niskim, o których tragedii winno się pamiętać.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż wg źródeł zostali zabici lub zdezerterowali, a prawdę cóż zabrali z sobą do grobu...tak o takich miejscach nie wolno zapomnieć
      Pozdrawiamy

      Usuń
  2. Ostatnio ktoś pisał mi mi o zbiegach którzy uczestniczyli w tej tragedii. Przedostali się ponoć na Ukrainę, ale póki co nie chcę pisać co bądź może dowiem się więcej wkrótce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekamy w takim razie na pewne informacje :) Jak tylko coś będziesz wiedział przekaż nam koniecznie :)

      Usuń
    2. Witam serdecznie,w 2000 roku rozmawielem z pewnym Ukraincem mieszkancem Jasiela -w wieku 8 lat byl wysiedlony-mieszka w Samborze (Ukraina, 50 km od polskiej granicy).Duzo rozmawialismy o Jasielu, o zyciu codziennym tamtych ludzi.Twierdzi on ze po zakonczeniu walk niektorzy zolnierze przeszli na strone ukrainska.Nie mam zadnego powodu by mu nie wierzyc.Tym bardziej ze w tej sprawie jest jeszcze wiele rzeczy nie wyjasnionych.Ta ziemia zroszona krwia polskich zolnierzy ale i lzami tych ktorzy musieli ja opuscic (zyli tam przez stulecia).

      Usuń
    3. To ciekawa informacja. I nie wykluczone, że prawdziwa. Ukraińcy odchodzili z sotni, ale mogło być i tak, że Polacy porzucali WP i szli na stronę Ukraińską. Swoje racje miały rządy, OUN-u i Polski, a krzywdę i trud ich dochodzenia ponosili zwykli ludzie. Nie każdy był zły, i nie każdy wierzył w to, co mówili mu Ci będący "na górze". Jasiel jest jedna z zagadek tamtych czasów. Jej wyjaśnienie mogłoby rzucić światło na wydarzenia lat 1945-47... Czy jednak to zostanie wyjaśnione? Im więcej czasu upływa, tym mniej szans na prawdę..

      Dziękujemy za informację.

      Czy jest to gdzieś zapisane, np. w jakichś pamiętnikach?

      Pozdrawiamy.

      Usuń
    4. Wszystko powoli sie wyjasnia.Jest już wszczęte śledztwo w sprawie zbrodni ludobójstwa i zbrodni wojennej na jeńcach.Będzie i ekshumacja z bezimiennej mogiły która miejmy nadzieję wyjaśni los pozostałych jeńców - bo wszystko wskazuje na to ze tez zostali zamordowani , ale w innym miejscu.
      Na portalu grupabieszczady.pl w dziale historycznym jest więcej na ten temat.

      Usuń
    5. Najwyższa pora - bardzo długo z tym zwklekano....
      Pozdrawiamy

      Usuń
  3. Piękne, malownicze krajobrazy.
    Wspaniałe zdjęcia.
    Bardzo dziękuję za niezapomniany spacer po ziemiach okupionych krwią i krzywdą ludzi tutaj mieszkających.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jedno z najpiękniejszych miejsc jakie dotychczas odwiedziliśmy:) Cieszymy się niesamowicie, że spodobała Ci się ta wędrówka. Zapraszamy się do przekonania na własne oczy o uroku tego miejsca :)
      Pozdrawiamy

      Usuń
  4. To jedno z moich ulubionych miejsc na świecie. Na pograniczu Bieszczad i Beskidu Niskiego.
    Z tym miejscem wiąże mnie także ogromny sentyment. Pole namiotowe w Jasielu, to miejsce mojego pierwszego samotnego noclegu, podczas pierwszej wyprawy rowerowej w Beskid Niski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To piękne miejsce, ale mając w świadomości wydarzenia jakie tam się dobyły chyba balibyśmy się tak samotnie tam nocować. Ale pewnie strach ma tylko wielkie oczy:)
      Pozdrawiamy:)

      Usuń
  5. Piękne tereny z jeziorami.
    Dużo emocji budzą zniszczone krzyże przydrożne i cerkiewiska, te ich pozostałości.
    Opuszczone wsie, niczyje już teraz jabłonie - smutna jest historia tych ziem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak te jeziora są chyba najpiękniejsze z całego krajobrazu:) Tak dziwnie się człowiek czuje, mając świadomość, że o tu mógł stać dom, a tam mogło być pole..
      Pozdrawiamy

      Usuń
  6. Niesamowite miejsce, jak zresztą wiele tutaj. Muszę się kiedyś wybrać, bo jak dotąd, jakoś je omijałem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszamy serdecznie. Bardzo piękne krajobrazy, a historia obszerna... jest na prawdę w czym wybierać.
      Pozdrawiamy

      Usuń
  7. Witam.
    Fajne te Jesiołki i jaką ciekawą historię mają....
    Nieraz słuchałem podobnej od starych Łemków w okolicy.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
  8. O miałeś szczęście słuchać takich opowieści na żywo, my niestety najczęściej dowiadujemy się o dziejach miejscowości z źródeł pisanych - ale to już nie to samo co przekaz ustny...
    Pozdrawiamy serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wielbiciele dzikiej przyrody, rozległych terenów, na których rzadko spotyka się innych wędrowców, zagubionych dolin dawnych wsi, starych cerkwi i cmentarzy koniecznie powinni udać się w Beskid Niski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście to idealne miejsce dla kogoś kto pragnie odpocząć z dala od wszystkiego i przy okazji poznać ciekawą historię:)

      Usuń
  10. Widzę że i tu powiela się nieprawdy o przebiegu walki w Jasielu.Grzesik , Traczyk i Wadas powielają nieprawdy o Jasielu od lat.Co to za żródła które mówią że żołnierze zdezerterowali.Nie ma na to najmniejszych dowodów.Takie żródła to sa żadne żródła.
    A ten kawałek historii już się zaczyna wyjaśniać. Wszczeto śledztwo na temat tej zbrodni w IPN.Jest zlokalizowane miejsce gdzie prawdopodobnie rozstrzelano pozostałych WOP-istów.Będzie ekshumacja - więc zobaczymy...
    Na portalu grupabieszczady.pl jest w dziale historycznym notka o historii straznicy Jasiel.Coś zaczyna się dziać z tą sprawą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam,
      cóż te informacje wypłynęły niedawno. Na portalu grupabieszczady widzieliśmy ten post. Czekamy na rozwój informacji. Do niedawno wiele wiadomości na ten temat krążyło. Miejmy nadzieję że to się wyjaśni. Zastanawiające jest tylko to, czemu tą grupę zabito (jeśli to oni) w innym miejscu...
      Pozdrawiamy i dziękujemy

      Usuń
    2. A co do losó tych żołnierzy - nie ma dowodów też na to że zginęli, przynajmniej aktualnie, zobaczymy co IPN odkryje. Wielu żołnierzy uciekało z WP, powodów przedstawiać nie trzeba.

      Pozdrawiamy

      Usuń
  11. Piękne, malownicze okolice.
    Najbardziej mnie wzruszają pozostałe po nieistniejących już wsiach owocowe drzewa. Mnóstwo śladów pokazaliście po dawnych mieszkańcach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze te drzewa poruszają wyobraźnię. A latem dają odrobinę cienia w skwarny dzień. A jesienią mają smaczne, chociaż niewielkie jabłka ;)

      Pozdrawiamy ;)

      Usuń

Dziękujemy serdecznie za przeczytanie artykułu :) Mamy nadzieję że Ci się spodobał :) Prosimy, zostaw komentarz, i podziel się z nami opinią na temat wpisu, strony itd.
Na komentarze anonimowe nie odpowiadamy!