Dzisiaj zabieramy Was dla odmiany na jeden z ciekawszych (naszym zdaniem) szczytów w Beskidzie Niskim. Miejsce tym bardziej interesujące, że daje możliwość podziwiania pięknych krajobrazów Beskidu Niskiego i Sądeckiego, Pogórzy, a nawet odległych Tatr..
Zapraszamy na krótki wpis o szczycie Jaworze. Od razu też ostrzegamy, że tym razem jest to zdecydowanie "luźniejszy" niż zazwyczaj wpis ☺
schodząc ze szczytu, już za dnia... |
Jaworze (882 m n. p. m.) jest jednym ze szczytów wchodzących w skład Gór Grybowskich. Jest też zarazem najwyższym szczytem tego pasma. Wznosi się na południowy - zachód od Grybowa. Góra bardzo ciekawa, bo wraz z sąsiadującym z nią od zachodu szczytem Postawne (845 m n. p. m.) tworzy wyróżniający się w tutejszym krajobrazie masyw. I robi dość groźne wrażenie, bo stoki, szczególnie południowe, są dość strome, i wyciskają ze "zdobywców" sporo wysiłku. Mimo tego wchodzi się na górę całkiem szybko. Przynajmniej z naszej perspektywy.
Ciekawy jest sam szczyt. Jak to w Beskidzie Niskim bywa, górną partię stoków porasta bujny las mieszany, noszący tutaj wdzięczną nazwę Zielonka. Natomiast niżej, tak mniej więcej do 600 m n. p. m. rozciągają się łąki i pola uprawne. Od południa u stóp góry znalazła dla siebie miejsce wieś Bogusza, będąca idealnym punktem wypadowym na szczyt. Mówi się, że Góry Grybowskie to najgęściej zaludniona i najbardziej "ucywilizowana" część Beskidu Niskiego. I sporo w tym racji, po wyjściu na górę, na wieżę widokową na prawdę można podziwiać masę domów, wsi, i sam Grybów oczywiście. Widać to szczególnie, gdy wdrapiemy się na górę tuż przed świtem. Masa światełek, błyskających tu i tam - znak, że domy budzą się, i noc dobiega końca.. Niesamowity widok.
Wieża widokowa na szczycie. Solidna konstrukcja. |
A obok obelisk poświęcony Janowi Pawłowi II |
Góra ma dla nas też sentymentalne znaczenie, przynajmniej dla mnie - tutaj "zacementowała" się przyjaźń z bardzo dobrym znajomym, nie widzianym przez kilka dobrych lat. Długo szykowaliśmy się do spotkania, i postanowiliśmy wspólnie wybrać się właśnie tutaj, na Jaworze, koniecznie na wschód słońca. Był to początek kwietnia, na stokach leżało jeszcze miejscami trochę śniegu. I było chłodno. Po przegadanej nocy pobudka o 4 rano nie stanowiła o dziwo problemu. Wspólne wyjście na górę, szlakiem oświetlanym latarkami, widoki z góry - to właśnie było "to coś", za co kocha się góry..
Ale wracając do samej góry. Mimo, że porasta ja gęsty las, jest jednym z najlepszych punktów widokowych w Beskidzie Niskim. Wszystko za sprawą wzniesionej tu w 2005 roku wieży widokowej. Tu uczciwie trzeba przyznać, że i sama wieża robi wrażenie - masywna, metalowa konstrukcja daje poczucie bezpieczeństwa. Dla mnie tym bardziej istotne, że mam lęk wysokości, i zazwyczaj wchodzę na takie konstrukcje z duszą na ramieniu.. Tutaj tak nie było. Na górę prowadzą wygodne schody. A szczyt wieńczy metalowy krzyż. Na prawdę warto wejść na górę, by zobaczyć cudowne widoki. My czatowaliśmy na wschód słońca i Tatry - udało się zobaczyć i jedno, i drugie. Nie mamy niestety zbyt dobrych zdjęć, ale to powinno Was tylko zmotywować do samodzielnego wypadu o wczesnej porze. Co ważne, wieża nie rzuca się zbytnio w oczy, więc nie ma negatywnego wpływu na krajobraz. A to jest bardzo ważne.
Co zobaczyliśmy jeszcze z góry? Pięknie prezentował się Grybów, urocze miasteczko na trasie Gorlice - Nowy Sącz. Smakosze piwa mogą je kojarzyć z marki Pilsweizer 😊. Poza Grybowem widać stąd m. in. Kąclową, pięknie prezentuje się samotnie stojąca góra Chełm, czy też wzniesienia Beskidu Sądeckiego. Ciekawie jest też oglądać stąd (i słyszeć) pociągi jadące linią kolejową nr 96 (Tarnów - Grybów - Leluchów). Z tej perspektywy pociągi kolejowe wyglądają trochę jak gąsienice.. To tak pokrótce rzecz jasna. Ale oczywiście wszystko zależy od pogody..
Chełm zawsze prezentuje się majestatycznie. Z każdej strony. |
Na górę można wejść dwoma szlakami - niebieskim, wiodącym tutaj z Perelisk (przysiółek Boguszy) do Ptaszkowej, i zielonym, prowadzącym na szczyt z Grybowa. Nie ma tu trasy lepszej czy gorszej - najtrudniejsza jest ta od strony Boguszy, bo tutaj stoki mają największe nachylenie, a szlak bierze je "szturmem", prosto w górę. Jednak i ta trasa ma swoje uroki, jak chociażby punkt widokowy poniżej poziomu lasu nad wsią. Jeśli jednak macie mniej czasu i samochód, to ta opcja wydaje się być najlepsza.
Samo podejście jak wcześniej wspominaliśmy jest nieco męczące, ale na to chyba w górach nie można narzekać, więc też jest to część atrakcji. Na szczycie za to jest stół i ławeczka, można sie spokojnie posilić, jest też pomnik ku czci papieża Jana Pawła II, postawiony tutaj w 50 rocznicę przejścia tej prasy przez Karola Wojtyłę, w młodzieńczych latach...
Będąc tutaj, powinniśmy odwiedzić koniecznie również okoliczne miejsca. Szczególnie kwarto zwiedzić zabytkowe cerkwie i kościoły - tu powojenne zawieruchy nie przyniosły zniszczeń, obiekty przetrwały, i dzięki temu mogą cieszyć nasze oczy. Cerkwie zobaczycie m. in. w Binczarowej i Boguszy, a kościoły np. w Królowej Górnej czy w Kamionce WIelkiej.
Tatry jak na dłoni! |
Jaworze jest trochę takim "łącznikiem" między Beskidami: Niskim i Sądeckim. Mimo, że ich granica biegnie nieco na zachód od tego szczytu, to tu już można nieco poczuć tego "sądeckiego" klimatu. I warto koniecznie ruszyć na zachód, bo Beskid Sądecki ma się czym pochwalić, także jeśli chodzi o kulturę łemkowską - nie brak tu zabytkowych cerkwi czy cmentarzy.
Jeśli ktoś walczy o odznakę "Korony Beskidu Niskiego" to mamy dobre wieści - Jaworze jest jednym z punktów właśnie na tej trasie się znajdującym.
Polecamy gorąco Wam to miejsce, zarówno jako jeden z punktów dłuższych wypraw, jak też i jako opcję na niedzielny spacer ze znajomymi czy rodziną. Piękne widoki i dreszczyk emocji związany z wejściem na wieżę zrekompensują zmęczenie tym młodszym uczestnikom, a urokliwe lasy i świeże powietrze ucieszą dorosłych uczestników.
Warto tu się wybrać dla pięknego zapachu igliwia, szumiącego pośród gałęzi wiatru, śpiewu ptaków... |
Jaworze polecamy też właściwie o każdej porze roku, bo krajobraz widziany w różnych porach roku jest przecież taki odmienny.
Z naszej strony to dzisiaj tyle. Bez historii, opowieści - tym razem trochę bezładnej paplaniny, ale mamy nadzieję, że tym uda się Was zachęcić do zajrzenia w to miejsce.
Pozdrawiamy serdecznie!
źródła inf.:
pl.wikipedia.org
zmarzeniemwplecaku.blogspot.com
O a na wieży nie byłem! Pewnie dwadziescia lat temu jej tam nie było jeszcze a potem mnie już tam nie było.
OdpowiedzUsuń