Dzisiaj zabieramy Was na nieco odmienny spacer.
Wspólnie dreptaliśmy już po Beskidzie Niskim, Bieszczadach, Rusi Krośnieńskiej a nawet po Roztoczu Południowym (Kniazie). Dzisiaj zaś przyszła pora na Ruś Szlachtowską - najbardziej na zachód wysuniętą niegdyś enklawę łemkowską.
Zapraszamy Was w odwiedzin do Szlachtowej.
Cerkiew p.w. Opieki MB. Monumentalna świątynia. |
Widok na zachowany ikonostas |
Szlachtowa leży w dolinie potoku Grajcarek, stanowiącego zarazem granicę Beskidu Sądeckiego i Pienin. Sama wieś jednak zlokalizowana jest (przynajmniej pierwotnie była) na terenie Beskidu Sądeckiego. Od południa wieś opiera się o stoki m.in. Jarmuty (794 m n.p.m.) oraz Opalańczyka (73 m n.p.m.). Od zachodu graniczy ze Szczawnicą (której przez pewien czas była częścią), a od wchodu z miejscowością Jaworki. Na północy wieś dochodzi do stoków Pasma Radziejowej.
Zanim przejdziemy do samej Szlachtowej, warto wspomnieć kilka słów o samej "Rusi'. Otóż terminem "Ruś Szlachtowska" określa się 4 miejscowości położone w dolinach potoków: Grajcarek, Biała Woda i Czarna woda, na granicy Beskidu Sądeckiego i Pienin. Wspomniane miejscowości to: Szlachtowa, Jaworki, Biała Woda i Czarna Woda. Na przełomie XV i XVI wieku w regionie tym pojawiła się grupa osadników wołoskich, którzy dali początek późniejszej enklawie. Późniejsi Łemkowie zasiedlali te tereny do 1947 roku. Ponieważ od terenów Łemkowyny oddzielały ich osady Polskie, tutejsi Rusini sporo zaczerpnęli z kultury m.in. górali szczawnickich. Najbliżej im było zaś do Rusinów na dzisiejszej Słowacji (Spisz), co również nie pozostało bez wpływu na rozwój tutejszej grupy Ruskiej. Szerzej o Rusi Szlachtowskiej napiszemy w przyszłości.
Jarmuta (794 m n.p.m.) |
Tym razem z cerkwią na pierwszym planie |
Teraz może coś niecoś na temat samej Szlachtowej:
Sama wioska ma stosunkowo długą historię, sięgającą końca XV wieku. Rusini przybyli tutaj zapewne z terenów Spiszu, gdzie już w XIV wieku lokowano wsie zamieszkałe przez żywioł rusko-wołoski. W roku 1542 roku właścicielem wioski został kasztelan zawichojski Achanacy Jordan z Zakliczyna. W spisach poborowych z 1581 roku wieś widnieje już jako własność Piotra Nawojowskiego. Wymienione wtenczas Szlachtowa i Jaworki liczą łącznie 4 dworzyszcza wołoskie.
W Szlachtowej w roku 1651 mieszkało 10 kmieci. Głównym zadaniem osiadłych na pograniczu polsko - węgierskim osadników wołoskich jest służba wojskowa. Każdy kniaź (sołtys) był do tego zobowiązany. Nierzadko zaś taki obowiązek miały całe wsie - np. w Białej Wodzie w razie potrzeby na wezwanie stawać mieli wszyscy mężczyźni. Dzięki temu inne obowiązki były nieco lżejsze, np. podatki. Wołosi zaś, znani z wojowniczości, byli chętnie wykorzystywani do służby wojskowej.
Od końca wieku XVI aż do czasów II wojny światowej Ruś Szlachtowska wchodziła w skład tzw. klucza Nawojowskiego. Cały klucz znalazł się w 1629 roku w rękach rodu Lubomirskich.
W XVIII wieku m.in. w stokach Jarmuty zaczęto rozpoczęto poszukiwania srebra i złota, jednak z marnym skutkiem. Sprowadzono nawet górników z terenów dzisiejszych Niemiec. W samych Szklarach ulokowano hutę, gdzie przetwarzać miano wydobyty surowiec. Nie bez znaczenia był tutaj dostęp do bieżącej wody - mowa oczywiście o potoku Grajcarek. Inwestycja nie wypaliła. A jej organizator - Paweł Sanguszko, właściciel tutejszych dóbr, niedługo potem umiera.
Kapliczki w Szlachtowej |
Później jednak, gdy z czasem zaniechano wydobycia, trudno było o stałe źródło dochodu. Surowy, górski klimat dawał się we znaki nawet góralom - tak Polskim, jak i Ruskim. Hodowla owiec nie pozwalała na rozrzutne życie. Jednak zaradni i twardzi górale nie próżnowali. Zajmowali się m.in. ścinką drewna, produkcją różnych drewnianych przedmiotów, handlem.W Pobliskiej Szczawnicy w wieku XIX zaczęło funkcjonować uzdrowisko. Niewiele to jednak zmieniło w ubogim życiu mieszkańców ruskich wsi. Tutejsza bieda bardzo dawała się we znaki. Zaradniejsi starali się z nią walczyć, np. organizując "mobilny biznes" - wielu zajmowało się druciarstwem. Druciarze z Rusi Szlachtowskiej chętnie zaglądali na tereny Łemkowyny. Nierzadko wyglądały ich gospodynie w chyżach. Druciarze bowiem potrafili za niewielką opłatą naprawić stłuczone garnki gliniane - robili to poprzez odpowiednie oplatanie naczynia drutem, dzięki czemu w dużej mierze odzyskiwało ono funkcjonalność. Taki garnek z powodzeniem nadawał się do przechowywania suchych i sypkich produktów, a nawet pewnie i nieraz mógł być wykorzystany do przenoszenia płynów. Takie "łatane" garnki można zobaczyć np. w skansenie w Sanoku czy Nowym Sączu. Cóż, dzisiaj druciarze pewnie przegraliby z kropelką...
Na Rusi Szlachtowskiej niewiele robiono sobie z wielkiej polityki. Pojawiały się ruchy prorosyjskie, jak też i staroruskie, a nawet proukraińskie. Jednak nie były to nigdy masowe ruchy.
Po rozbiorach, w 1782 roku klucz Nawojowski zakupiła Helena Apolonia Massalska, a na przełomie wieku XVIII i XIX majątek odkupił od niej ród Stadnickich. Ród ten gospodarzył w kluczu niemal do 1945 roku.
Największą osadą była Szlachtowa - w połowie XX wieku liczyła około 90 mieszkańców, w zdecydowanej większości greckokatolickich Rusinów.
Szlachtową otaczają na prawdę piękne góry |
Ten "kamienisty" szczyt pewnie kojarzycie :) |
W okresie Wielkiej Wojny nie toczono tutaj walk, ziemie uniknęły zniszczeń. Natomiast wystąpiły pewne represje ze strony rządu C.K. wobec Rusinów, szczególnie tych o prorosyjskich sympatiach. Po wojnie jednak nie było tutaj masowego powrotu do wiary Prawosławnej, jak miało to miejsce w Beskidzie Niskim (schizma tylawska). Nie było też rozdźwięków między Polakami i Rusinami.
Nowa granica państwowa znacznie utrudniła życie Rusnakom, rozdzieliła znajomych, bliskich. Oczywiście, kwitł też przemyt, czemu sprzyjały góry i znajomość terenu. W roku 1921 mieszkało w Szlachtowej 586 Łemków, 19 Polaków, 2 Żydów oraz 6 osób narodowości niemieckiej.
W latach 1895-1920 zbudowano w Szlachtowej piękną, monumentalną cerkiew greckokatolicką p.w. Opieki Matki Bożej. Zbudowano ją, by zastąpić starszą cerkiew, jeszcze z XVII wieku (rozebraną w 1905 roku). Świątynia jest murowana, wzniesiona na planie krzyża greckiego, zwieńczona trzema kopułami.
Po starej cerkwi pozostał między innymi XVII wieczny ewangeliarz, przeniesiony później do Muzeum Diecezjalnego w Przemyślu. Do nowej cerkwi przeniesiono również dzwony, odlane w XVII wieku- niestety zarekwirowały je wojska cesarskie w latach Wielkiej Wojny. Budowa cerkwi przeciągała się ze względu na koszty - ubogich Rusinów nie było stać na tak ambitną konstrukcję. Dodatkowo w 1907 roku zawaliła się środkowa kopuła.
Pewne animozje pojawiły się po 1939 roku. Na Rusi Szlachtowskiej znalazła się pewna grupa sympatyków ukraińskich, wśród nich. np. nowy sołtys Szlachtowej. Łemkowie o staroruskim i prorosyjskim nastawieniu, podobnie jak Polacy, byli szykanowani, wywożeni do Niemiec na roboty etc. Wielu siłą wydawano kenkarty z wpisaną narodowością ukraińską. Pogorszyły się stosunki polsko-ruskie.
Dużym obciążeniem dla mieszkańców były działające w tym rejonie i zaopatrujące się w rusińskich wsiach oddziały partyzanckie AK. Tutejsi Łemkowie również wstępowali do oddziałów partyzanckich, jednak nie był to ruch masowy. Działalność siatek OUN po części doprowadziła do pewnych niesnasek między Polakami i Rusinami, jednak nie wpływało to na ogólny całokształt kontaktów.
Szlachtowa jest mocno związana z ruchem tzw. oazowym |
Po zakończeniu wojny w 1945 roku, z terenu Rusi Szlachtowskiej wyjechała większość Rusinów - trafili na Ukraińską SRR. Wedle rozpowszechnianej propagandy miała to być kraina niemal mlekiem i miodem płynąca. Realia jednak okazały się inne... Wyjechało wówczas 1857 osób. Dokumentacja "wywozowa" pokazuje po części, jaka bieda panowała na tych terenach, np. koń był średnio w co dziesiątej rodzinie. Na jedna familię przypadała też krowa lub 2 owce albo kozy. Wielu Łemków powróciło na swoje ziemie w 1947 roku. Jednak było za późno - zostali wysiedleni na tereny Zachodnie. Niektóre źródła wspominają, że ostatnich wysiedleń dokonano w 1950 roku - miało wtedy Ruś Szlachtowską opuścić 103 osoby. Szlachtowa niemal opustoszała, szybko jednak Łemków zastąpili Polacy z Podhala i ze Spiszu.
Od 1957 roku w Szlachtowej funkcjonuje Muzeum Pienińskie im. Józefa Szalaja. Od roku 2014 działa ono w budynku będącym dawniej strażnicą graniczną. W latach 1999-2007 funkcjonowało tutaj przejście graniczne dla ruchu pieszego Szlachtowa-Velky Lipnik.
Obecnie wioska rozkwita - nakręca ją ruch turystyczny. Szczawnica, wąwóz Homole w Jaworkach, bliskość Pienin i Pasma Radziejowej - turystów nie brakuje. Ale niewielu przyjezdnych, widząc tutejszych górali i ich zabudowania wie, że kiedyś mieszkali tu w chyżach Łemkowie...
Co warto zobaczyć w Szlachtowej:
- Cerkiew. pw. Opieki MB wzniesioną w 1920 roku
- kilka przydrożnych kapliczek
- Muzeum Pienińskie im . J. Szalaya
- piękne widoki z okolicznych stoków - można zobaczyć nawet słynne Trzy Korony
- na stokach Jarmuty pozostałości po górniczych sztolniach
Szlaki ciągnące przez Szlachtową:
- żółty szlak pieszy Szlachtowa - Wysoki Wierch (i dalej na Słowację)
- szlak narciarski prowadzący grzbietem Prehyby (taką nazwę nadali bowiem górze tutejsi Łemkowie)
- niebieski szlak pieszy ciągnący blisko granicy
- trasy rowerowe ze Szczawnicy w kierunku Białej Wody
Na koniec jeszcze tylko spacerek przez wieś... |
Na dzisiaj to tyle. Ruś Szlachtowska, otoczona szczytami Beskidu Sądeckiego i Pienin to miejsce wyjątkowo piękne. Pachnie tutaj górami i życiem. Od dawna marzyliśmy, by tutaj zajrzeć, udało się to w październiku 2019 roku, w miesiąc po naszym ślubie - jechaliśmy na inny ślub, tym razem znajomych. Udało nam się wtedy trochę podreptać po Szczawnicy i Jaworkach, byliśmy również w pięknym Wąwozie Homole. Koniecznie planujemy tutaj wrócić ponownie, zobaczyć Białą i Czarna Wodę - i na pewno wtedy pochwalimy się tym na blogu!
Dziękujemy za odwiedziny, i pozdrawiamy!
Źródła inf.:
B. A. Węglarz, 2011, Spacerkiem po starej Szczawnicy i Rusi Szlachtowkiej
old.szlachtowa.pl
szczawnica.com
jaworki.skpb.lodz.pl
szczawnica.nrs.pl