Witajcie,
dziś mamy dla Was co nieco nowości w spawach kulinarnych. Jeżeli twierdzicie (zresztą jak i my do tej pory), że sezon na grzyby się skończył to jesteście w dużym błędzie. Otóż na grzybki (i to wcale nie halucynki!) można jak się okazuje chodzić cały rok. Sami ledwo odróżniamy muchomora od pieczarki, ale o zimową opowieść o grzybach poprosiliśmy znawczynię w tej dziedzinie - Panią Anię Hreczkę. Przedstawiamy Wam artykuł jej autorstwa. Jak sama powiedziała to ledwo malutki wstępniak dotyczący grzybów rosnących na terenie Beskidu Niskiego. Co tu dużo mówić zapraszamy do lektury!
Boczniak ostrygowaty /A. Hreczka/ |
Grzyby to szczególne organizmy.
Kiedyś zaliczano je do roślin, później stwierdzono że bliżej im do zwierząt, od
których także zdecydowanie się różnią. Obecnie należą do całkiem odrębnego
królestwa – królestwa grzybów. Szacuje się, że na świecie istnieje około 1,5
miliona gatunków, z czego około 120 tysięcy opisano. Rocznie przybywa blisko
1700 nowo opisanych gatunków. Sporo nam więc jeszcze zostało… Bywa tak, że
rzadki gatunek można spotkać tylko raz i nigdy więcej nie da się tego
znaleziska powtórzyć. Bywają grzyby, których żywotność jest krótkotrwała, jak
np. niektóre jednodniowe czernidłaki (Coprinus),
i żeby je spotkać trzeba być we właściwym miejscu o właściwej porze. Nie każdy
grzyb daje się oznaczyć od razu. Niekiedy trwa to kilka lat, a czasem pozostaje
nieoznaczony. Tworzy się zielnik z ususzonymi i opisanymi okazami, bo być może
kiedyś wpadnie się na właściwy trop. Im głębiej się w to wchodzi, tym więcej
rodzi się pytań. W lasach Beskidu Niskiego można spotkać wiele rzadkich i
intrygujących gatunków grzybów. Może dlatego, że większość z nich leży w obszarze Natura 2000. Tu również prowadzi się
gospodarkę leśną, ale bywają miejsca, gdzie przyroda radzi sobie sama. To
właśnie w takich miejscach można spotkać te najciekawsze. Grzyby w zasadzie
rosną wszędzie, nie tylko w lesie. Można je również znaleźć w ogrodach i sadach,
na łąkach, polach uprawnych itp. Mają zróżnicowane kształty, kolory i zapachy.
Rosną na drewnie, na ziemi, pod ziemią, na ściółce, materii organicznej, a
nawet na odchodach zwierzęcych. O grzybach można godzinami… Na początek więc
trochę o niepopularnych gatunkach jadalnych, bo takie chyba wszystkich
interesują najbardziej. Wbrew powszechnej opinii na grzyby można chodzić przez
cały rok. W chłodnych okresach, w tym również zimą można spotkać trzy
podstawowe gatunki jadalne: boczniak ostrygowaty - Pleurotus ostreatus, płomiennica zimowa
[zimówka aksamitnotrzonowa] – Flammulina
velutipes i uszak bzowy - Auricularia auricula-judae.
BOCZNIAK
OSTRYGOWATY - Pleurotus ostreatus
Gatunek ten
spotkać można rosnący dziko na drewnie liściastym. Występuje na buku, wierzbie,
orzechu włoskim, grabie, topoli i robinii akacjowej. Często porasta dużymi
grupami martwe drewno liściaste. Przyrośnięty bokiem do podłoża, jak sama nazwa
wskazuje. Jest również gatunkiem uprawnym. Można go zaszczepić na kołkach
liściastych, uprawiać na specjalnie przerośniętych grzybnią boczniaka –
kostkach lub odpowiednio przygotowanej słomie. Najwygodniej jednak jest zbierać
jego owocniki w naturze. Rośnie w chłodnych okresach, a podczas łagodnych zim
można go spotkać także w grudniu i styczniu. Boczniaki są źródłem witamin i
minerałów, wzmacniają ścianki naczyń krwionośnych, obniżają cholesterol i
ciśnienie, niwelują objawy przemęczenia, wzmacniają odporność organizmu i
działają anty rakowo.
PŁOMIENNICA ZIMOWA – Flammulina velutipes
Jest
gatunkiem jadalnym. Dawniej nazywana była zimówką aksamitnotrzonową. W tej
rodzinie wyodrębniono kilka różnych gatunków występujących w Polsce. Ich
rozróżnienie po wyglądzie jest raczej niemożliwe. Zimówka posiada
prawdopodobnie właściwości lecznicze. Ma
łagodzić wszelkie stany zapalne, bezsenność i stres, a także działać jak
antybiotyk. Występuje w chłodnych okresach. Można ją znaleźć rosnącą w kępkach na
wierzbach, bukach, klonach i innych liściastych drzewach i krzewach. W naszym
kraju jada się tylko kapelusze, choć na wschodzie jest grzybem uprawianym dla
całego owocnika. Smakuje podobnie jak opieńka. Można jej używać do zup, sosów,
jak również marynować.
USZAK BZOWY – Auricularia auricula-judae
To grzyb z rodziny znanych pod nazwą – grzybki
mun – uszaków gęstowłosych, podstawowego składnika kuchni dalekowschodniej. Te
azjatyckie można kupić w Tesco, czy innym sklepie, a nasze polskie o
identycznych właściwościach można pozbierać głównie z dzikiego bzu (stąd jego
polska nazwa), wierzby, klonu, buka, czy innych liściastych drzew i
krzewów. Występują w zasadzie przez cały
rok w okresach dużej wilgotności, również zimą. Uważane są za grzyby o
właściwościach leczniczych. Podobno poprawiają krążenie, zmniejszają
krzepliwość krwi, są pomocne w leczeniu chorób płuc i poprawiają kondycję
zdrowotną. Doskonale komponują się z makaronem, ryżem, czy smażonym mięsem oraz
w sałatkach.
Mamy nadzieję, że artykuł się Wam podobał.
Pozdrawiamy!
Uszak bzowy /fot. A. Hreczka/ |
Mamy nadzieję, że artykuł się Wam podobał.
Pozdrawiamy!
Te grzybki wyglądają nawet bardzo apetycznie ale nigdy bym ich nie spróbowała. Boję się takich grzybków.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Sami też ich ni jedliśmy nigdy. Ale kto wie.. ;)
UsuńPozdrawiamy!
jak byście chcieli wrzucić sobie zimowe zdjęcia zimówki to bez krępacji możecie skorzystać.
OdpowiedzUsuńhttp://makrodrogi.blogspot.com/2009/01/zimweczka-aksamitnotrzonowa.html
Dzięki!
UsuńPozdrowienia!
szczerze, to w życiu nie wpadłoby mi to do głowy żeby grzybów szukać o tej porze roku :) :) ale to piękna sprawa w takim razie :) pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńI My do tej pory nic o tym nie wiedzieliśmy, dopiero tekst p. Ani nam to uświadomił :)
UsuńPozdrawiamy
Na drzewach a raczej na pniach są opieńki i je zbieram. Na inne nie zwracam nawet uwagi. Teraz się będę przyglądać. Boczniaki lubię, ale kupuję w sklepie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMy sami o grzybach bardzo niewiele wiemy, i zbieramy tak na prawdę najbardziej podstawowe gatunki.. Jak widać możliwości jest więcej ;)
UsuńPozdrowienia
Nie wiedziałam, że zimą można zbierać grzyby :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post :)
Prawda że zaskakujące?
UsuńAle uczymy się wszak przez całe życie... ;)
Pozdrowienia
Boczniaki znam, ale miałam pojęcia o leczniczych i użytkowych właściwościach uszaków. Dzięki za cenne informacje!
OdpowiedzUsuńDziękujemy w imieniu p. Ani ;)
UsuńPozdrawiamy serdecznie ;)