Zanim wejdziesz, przeczytaj :)

1) Materiały wykorzystane przez nas ( zdjęcia, rysunki, opisy ) służą tylko celom dydaktyczno - informacyjnym, nie czerpiemy z działalności żadnych korzyści. Wykorzystujemy materiały zarówno własne, jak również pozyskane w internecie, lecz tylko by ukazać czytelnikom piękno naszego świata :). Materiał internetowy pozyskujemy legalnie (nie jest on zastrzeżony prawami autorskimi, pochodzi ze źródeł masowych i edukacyjnych) - nie kradniemy niczyjej pracy. Jeśli jednak znajdziesz u nas swoje materiały bez wyraźnej zgody (mogło zdarzyć się niedopatrzenie z naszej strony) i poczujesz się urażony - prosimy, poinformuj nas, a natychmiast znikną one z naszych łamów :)
2) Blog nie ma charakteru naukowego. Jest to strona popularyzatorska. W miarę naszych możliwości (i ponieważ historia to nasze hobby) staramy się jak najwięcej umieszczać informacji historycznych oraz korzystać z literatury tematycznej, niemniej nie gwarantujemy "nieomylności" :)
3) Ilustracje opatrzone znakiem wodnym są naszą prywatną własnością. Jeśli znalazłeś tutaj przydatną ilustrację - napisz do nas. Podobnie rzecz ma się z zamieszczanymi tekstami.

Komentarze

Przywracamy możliwość komentowania wpisów na blogu. Oczywiście przypominamy, że komentarze anonimowe nie będą mogły liczyć na odpowiedź :)

niedziela, 27 listopada 2016

Rozmowa z Danielem Szczerbą

Witajcie!
Dziś, dla odmiany chcemy przedstawić Wam ciekawą, chociaż (jeszcze) nieznaną szerzej personę z Beskidu Niskiego. Artysta, romantyk, marzyciel - wizjoner. Tak można opisać krótko Daniela Szczerbę, mieszkańca Uścia Gorlickiego, miłośnika gór i pięknych krajobrazów, a prywatnie - naszego dobrego przyjaciela i częstego towarzysza wędrówek.

A co Daniel sam powie o sobie? Zobaczcie sami 😊


Ł:  Daniel, na początek chyba najważniejsze pytanie – od jak dawna zajmujesz się tworzeniem sztuki? I jakie techniki lubisz najbardziej?


DS: Od kiedy pamiętam bazgrałem różne rzeczy. Jakoś sprawiało mi to przyjemność, ale tak poważniej podszedłem do tego w drugiej klasie liceum, kurcze, to już 6 lat ! W tych okolicach czasowych chyba też pierwszy obraz na płótnie farbami olejnymi napaprałem. Technik różnych używam: pastela, ołówek, akryl, węgiel też się pojawiał, tusz i pewnie inne też się znajdą, ale najczęściej farby olejne i akwarela, więc te dwie chyba lubię najbardziej, przynajmniej na chwilę obecną.

Ł: Jak często motywem przewodnim jest w Twojej twórczości temat Łemkowszczyzny? Czy Beskid Niski jest dla Ciebie hm, inspiracją podczas pracy przy sztaludze?

DS:Ciężko mi jest określić częstotliwość jakąś miarą, najbardziej trafnie będzie słowo: często. Głównie są to obrazy związanie z architekturą Łemkowską. 'Kilka' chyży i cerkiewek zostało na płótno i papier przeniesionych, m. in. Cerkwie z: Kwiatonia, Owczar, Uścia Gorlickiego, Piorunki, Izb, Bielicznej...
Tak zdarza się i to również często, że Beskid Niski jest impulsem do działania, te scenerie same w sobie są jak z obrazka. :)

Ł: Mieszkasz na Łemkowszczyźnie, niemal w jej sercu, a nie jesteś Łemkiem – czy zastanawiasz się czasem nad kolejami losu, które zawiodły tu Twoją rodzinę, a wiec i Ciebie? Czy dobrze Ci jest tutaj, na południu?

DS: Zgadza się, Łemkowszczyzna to mój mały dom. Często myślę na ten temat i do różnych wniosków dochodzę. Smutno, że ludzkie decyzje spowodowały na  dużo cierpień związanych z wysiedleniami, ale niestety każdy popełnia błędy. Jeżeli o mnie chodzi, to świetnie  się w tych stronach czuję i chociaż zdarzało się, że długie rozłąki miałem z tymi terenami, to zawsze duchem wracałem. Dodatkowo cieszy mnie to, że te kilka wyznań religijnych w okolicy ( pięć lub siedem różnych ) nie wchodzą sobie w drogę,  a nawet okazują sobie szacunek. Wiadomo zdarzają się przykre incydenty, takie np. jak dewastacja nazw miejscowości napisanych cyrylicą, ale tylko skrajne przypadki.

Ł: A jak myślisz, jak by wyglądały dzisiejsze wsie łemkowskie gdyby nie było wysiedleń?

DS: Myślę, że wiele miejsc cieszyło by się dalej życiem, a teraz często tylko cerkwiska (place nieistniejących cerkwi) ,poniszczone krzyże gdzieś w krzakach i reszki podmurówek łemkowskich chyży pozostały... Święty nie jestem, ale nawet dla niewierzącego chyba klimatycznym widokiem taka łemkowska architektura.


Ł:  Mieszkasz w Uściu Gorlickim, czy spotykasz się często z kulturą łemkowską?

DS:Mogę powiedzieć nawet, że po części kawałkiem mojego życia jest Łemkowszczyzna, bo nie wyobrażam sobie tych terenów, np. bez tych malowniczych cerkwi. Poza tym dwujęzyczne nazwy miejscowości przypominają o Łemkach, co rok odbywa się też Watra w Zdyni. Wspomniałem wcześniej o cerkwiach, ale są też inne architektoniczne elementy tej kultury, jak przykładowo jeszcze spotykana charakterystyczna  Łemkowska zabudowa.

Ł: Co w ogóle sądzisz o rozwoju turystyki i osadnictwa na terenie Beskidu Niskiego, chociażby w Twojej okolicy?

DS: Ciężko mi jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Na ten temat w głowie myśli mam za i przeciw. Pozytywnym jest często spotykany fakt, iż jeżeli ktoś decyduję się na uwicie swojego gniazda tutaj u nas, to robi to z szacunkiem do do historii tego terenu. Przykładowo jest kilka chyży lub innych budowli nawet starszych niż sto lat, uratowanych, bo są ludzie, którzy czują duszę, klimat takiej zapisanej kilkudziesięcoletnimi wydarzeniami, architekturą i budują swoje kąty ze starych domów lub robią ich renowację, albo je kupują i «przenoszą» odnawiając przy okazji w inne miejsce.  Sam też mam podobnie i jeżeli dobre wiatry powieją w tym kierunku, to taki domek odnowiony gdzieś stanie. :) Plusem również jest to, iż ciekawe osobistości można mieć za sąsiadów. Kilka kilometrów od miejsca gdzie mieszkam, osiedlił się Pan Lech Dyblik, wg mnie Aktor z tych aktorów przez duże A i właśnie też kupił starą chyżę i przywraca jej blask. Również Pan Andrzej Stasiuk (brzmi znajomo, prawda ?) wybrał bliskie nam strony, do Wołowca przybył. Można by wymieniać długo jeszcze. Teraz te gorsze strony. Przez osadnictwo wkracza do nas KOMERCJA, sztuczność, ujednolicenie wkracza. W dużym skrócie ująłem moją opinię na ten temat.

Ł: Mieszkałeś dawniej przez wiele lat na Pogórzu – czy jesteś w stanie stwierdzić, gdzie lepiej Ci się żyje – tam czy tutaj?

DS:Hmm... Też trudne pytanie dla mnie. Mieszkałem w kilku miejscach w życiu już i ciężko mi znaleźć jakieś, gdzie nie zostawiłem miłych dla siebie wspomnień. Od kiedy pamiętam ciągnęło mnie do pięknych widoków i Beskid Niski tutaj chyba na prowadzeniu, chociaż... ten widok Tatr czasem z Pogórza... Ach...

Ł: Pytamy o to każdego, więc i Tobie nie darujemy odpowiedzi – powiedz nam, które miejsce na Beskidzie Niskim jest Twoim ulubionym?

DS: Cały Niski jest moim ulubionym :)

Ł: Już nie raz Twoje prace ujrzały światło dzienne, z jakim najczęściej spotkałeś się odzewem? Myślałeś może kiedyś zrobić jakąś wystawę tylko o tematyce Beskidu Niskiego – Łemkowszczyzny?

DS: No tak, zgadza się, parę osób widziało moje maziaje. W zeszłym roku odbyła się indywidualna wystawa tych maziaji, a latem tego roku miałem przyjemność uczestniczyć w zbiorowej wystawie «Artystyczny Biecz- Świt». Wszystko to dzięki stowarzyszeniu Maszynka Kreatywności, Muzeum Ziemi Bieckiej,  Miejskiej i Gminnej Biblioteki Publicznej w Bieczu  oraz Miejsko-Gminnemu Ośrodkowi Kultury w Bieczu. Ogólnie z bardzo pozytywnymi opiniami się spotkałem. W planach są kolejne wystawy i o pomyśle na takową wystawę myślałem i myślę dalej i będę się starał, żeby to doszło do skutku. Bardzo mi miło również, że podczas niedawnej rozmowy wykazaliście chęć pomocy w organizacji, więc może «COŚ» z tego będzie... :)

Ł: Byłeś jakiś czas za granicą. Powiedz czego najbardziej Ci brakowało?

DS: Tych scenerii i zaufania jakie można mieć do sporej ilości osób tutaj mieszkających. Ludzie tutaj bardziej empatyczni są...


Jesteśmy spóźnieni i . . .


Tak oto w paru skromnych słowach opowiedział o sobie nasz przyjaciel. A serce się w człowieku raduje, bo takich jak On, nietuzinkowych, młodych osób jest w Beskidzie Niskim wiele! Wiele pomysłów, wiele marzeń - każde zaś jest cegiełką do rozwoju naszej pięknej krainy. Rozwoju bez tandety i masówki, jaką można już w innych regionach spotkać.
Trzymamy kciuki za Daniela i jemu podobnych, by wszystkie te plany i marzenia udało się zrealizować!


A na koniec link do fan - page prowadzonego przez Daniela. Tam zobaczycie niektóre z jego "maziaji"... hm.. 😊

Pozdrawiamy!

8 komentarzy:

  1. Piękne te malowidła :)Przedstawiają znane okolice w niezwykły sposób :) Dzięki za przedstawienie Nam tego młodego artysty no i życzymy mu zrobienia kariery w świecie sztuki :) Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli tutaj się zgadzamy, bo ten chłopak na prawdę ma talent. I chęć działania! ;)
      Pozdrowienia ;)

      Usuń
  2. Witaj Julijan.
    Bardzo ciekawy i pouczający wywiad.
    Nie brak ludzi ciekawych i pozytywnie zakręconych. Jaki bez nich byłby uboższy świat.
    Pozdrawiam serdecznie i do siebie zapraszam.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie tacy są potrzebni, zdecydowanie ;)

      Bez nich na świecie byłoby... tak standardowo.

      Usuń
  3. Bardzo ciekawe pytanie - jak wyglądałby Beskid Niski gdyby nie było wysiedleń?
    Szczęśliwi mieszkańcy, bogate wsie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno byłby to bardzo zróżnicowany obszar. Kulturowo, językowo, etnicznie... ;)

      Usuń

Dziękujemy serdecznie za przeczytanie artykułu :) Mamy nadzieję że Ci się spodobał :) Prosimy, zostaw komentarz, i podziel się z nami opinią na temat wpisu, strony itd.
Na komentarze anonimowe nie odpowiadamy!