Dzisiaj zabierzemy Was w dość rzadko odwiedzane miejsce, bo położone na uboczu, poza szlakami turystycznymi. Kiedyś była tutaj mała wioska, tętniąca życiem - dzisiaj teren ten porastają łąki i lasy, a po dawnych mieszkańcach wsi pozostało stosunkowo niewiele.
Zapraszamy Was w odwiedziny do Kamionki
Stara droga w Kamiance |
Tereny dawnej wsi znajdują się w dolinie Białego Potoku, i sąsiadują z przysiółkiem Abramów, należącym o Zawadki Rymanowskiej. Od północy wieś sąsiaduje ze szczytem Kamińska (639 m n. p. m.), a od połudna zamyka wioskę pasmo bezimiennych szczytów.
Kamianka, dziś nazywana Kamionką powstała samorzutnie na początku XVI wieku. Nazwa wsi w dokumentach wymieniona była po raz pierwszy w roku 1526. Sama lokacja na prawie wołoskim miała miejsce jednak później, w 1541 roku. Wtedy to biskup Jan Tarło wydał przywilej lokacyjny dla Wołocha Waśki Pawłoskiego. Wioska była własnością biskupów przemyskich, i wchodziła w skład klucza jasliskiego (tworzyła samodzielny półpotok).
Na cmentarzu w Kamiance |
Są dwie teorie mówiące o pochodzeniu nazwy - jedna mówi, ze nazwa pochodzi od słowa "kamień bądź też od "kamiennej góry", a druga mówi o wybrukowanym brodzie, co może tyczyć się przejścia przez rzekę na pobliskim trakcie dukielskim.
Nigdy nie była to wieś bardzo duża czy szczególnie bogata. Znajdowała się na uboczu, i nie brała udziału w "wielkich wydarzeniach" dziejowych. Niewiele też można o historii wioski powiedzieć.
Wieś była siedzibą parafii unickiej, obejmującą także pobliską Zawadkę Rymanowską. Tak było do 1720 roku, kiedy to siedzibę przeniesiono do Zawadki. Wioska jednak w dalszym ciągu posiadała własną cerkiew. Pierwszą erkiew parafialną erygowano w 1580 roku. Dokonał tego biskup Jan Bazucki. Tutaj nasuwa się pytanie czy faktycznie erygowano cerkiew, czy też wtedy założono parafię... Ostatnią cerkiew wzniesiono w roku 1922 (lub 1925), na miejscu poprzedniej świątyni z 1702 roku. . Wzniesiono ją na planie krzyża greckiego, z jedną, dużą kopułą. Oczywiście była to cerkiew drewniana. Świątynia była bardzo podobna do tej stojącej po dziś dzień w Daliowej, chociaż ponoć była bardziej zdobiona detalami ciesielskimi.
Tak wyglądała cerkiew w Kamiance /źródło:Tarnowycz J., 1936, Ilustrowana historia Łemkowszczyzny, Lwów/ |
Pochodził stąd Michał Barna, znany w okolicy rzeźbiarz i stolarz.
Wioska rozwijała się stopniowo, ale zawsze pozostawała stosunkowo niewielka. W 1785 192 grekokatolickich Rusinów, ale już w roku 1880 mieszkało tu 374 osoby, głównie grekokatolicy (371).
W 1900 roku było tutaj 71 domów i 376 mieszkańców, zaś w roku 1931 mieszkało 374 mieszkańców, mieszkających w 63 domach. Działała tutaj też szkoła i czytelnia im. Kaczkowskiego.
Przed II wojną światową było tutaj 65 gospodarstw, a wieś dzieliła się na cztery przysiółki: Sołtystwo, Łeciwka, Barniwka i Łanykiwka.
Rok później zima była zdecydowanie bardziej szczodra... |
I wojna światowa minęła okolicę bez większych problemów. Po wojnie, w latach 1927-1928 prowadzono we wsi agitację, mającą na celu pozyskanie mieszkańców do wspólnoty prawosławnej (Schizma Tylawska), jednak przybyła tutaj misja greckokatolicka uniemożliwiła to. Również i II wojna światowa nie była tutaj bardzo odczuwalna. Natomiast sytuacja po wojnie diametralnie się zmieniła. Większość mieszkańców wyjechało z Kamionki na Ukrainę w sierpniu 1945 roku. Stało się to pod wpływem m. in. nasilających się aktów grabieży i napaści sąsiednich, polskich wsi. We wsi pozostały jednak 34 osoby, które zostały przymusowo wysiedlone w 1947 roku, w ramach Akcji Wisła. Wieś opustoszała.
Opuszczone zabudowania zostały szybko rozebrane przez mieszkańców sąsiednich miejscowości, zniszczonych w toku działań wojennych (bitwa dukielska). Podobny los spotkał i cerkiew - rozebrali ją mieszkańcy Lubatowej, i pozyskanego budulca zbudowali szkołę.
Po wojnie terenu wsi przejął pobliski zakład PGR Zawadka Rymanowska, potem zaś gospodarzył tu przez jakiś czas Igloopol. Dziś tereny wsi należą do osoby prywatnej - są tu m. in. stawy rybne.
Krzyż z 1909 roku, mocno już pochylony... |
Tu gdzieś prawdopodobnie stała cerkiew. |
A co pozostało po dawnej wsi?
Właściwie to niewiele. Pozostał mocno zdewastowany cmentarz łemkowski, a na nim kilka nagrobków, częściowo zniszczonych. Obok znajdowała się dawniej cerkiew greckokatolicka, dziś nie ma po niej śladu, i tylko można domyślać się, w którym miejscu mogła stać. Doliną, wzdłuż Białego Potoku prowadzi stara droga wiodąca na Przełęcz Szklarską. Bardzo przyjemna trasa, pośród lasów ale też i terenów otwartych. Można też natknąć się na stare jabłonie czy ledwie czytelne zagłębienia po piwnicach - ślady po dawnej zabudowie. Pozostał też rozbity krzyż przydrożny, jednak nam nie udało się go odnaleźć. Znajduje się około kilometra od cmentarza, przy starej drodze na Przełęcz Szklarską.
Pozostała też pamiątka po dawnej działalności PGR. Są to nieprzebrane ilości barszczu Sosnowskiego - rośliny niebezpiecznej, bowiem jej sok pod wpływem promieni słonecznej wywołuje oparzenia. A tutejsze barszcze osiągają gigantyczne rozmiary... Jest to trudny do zwalczenia chwast, i chyba jak na razie nikt nie zajął się jego regularnym zwalczaniem... My zawsze odwiedzamy to miejsce zimą, więc można swobodnie wejść na cmentarz, ale jak tu jest latem?
Takie okazy barszczu nie są tu chyba wyjątkami |
Warto tutaj zajrzeć. Szczególnie utkwić może w pamięci cmentarz. Przy ziemnej, błotnistej drodze, odgrodzony od niej szpalerem wierzb, robi na prawdę wielkie wrażenie. I jest zauważalny z daleka, więc nie sposób go ominąć...
Zdjęcie ze stoków Kamińskiej - przy ładnej pogodzie widoki stąd muszą być piękne |
Do Kamionki nie prowadzą szlaki turystyczne, nawet droga asfaltowa tutaj nie dotarła, bo kończy się w Abrmowie przy ostatnich budynkach PGR - u. Dalej, kilkaset metrów, trzeba przejść ziemną drogą, wymęczoną przez maszyny leśne. Koło cmentarza w Kamionce zresztą składowane jest drewno, pozyskiwane w okolicznych lasach.
Najlepiej iść tutaj od Przełęczy Szklarskiej, kierując się na szczyty: Siwice (608 m n.p.m.) i Kamińską. Potem można albo w małej przełęczy między Wierchem a Kamińską zejść doliną, przez łąki w dolinę Białego Potoku i znajdując starą drogę, iść do wsi, albo też można wejść na Kamińską, i podziwiając widoki zejść jej stokami prosto na cmentarz w Kamionce. Jeśli ktoś chce lub musi, może też po prostu podjechać np. do Zawadki Rymanowskiej i zostawić pojazd np. pod cerkwią, i przejść się drogą do Kamionki. Mimo, że w dużej mierze idzie się asfaltem, to też polecamy, szczególnie zimą ☺ No próbować tu można też dotrzeć rowerem, od Zawadki nie est to trudne, ale od Przełęczy Szklarskiej trasa może być kłopotliwa, szczególnie zaś jej podmokłe odcinki.
Jeden z prywatnych stawów rybnych na terenie dawnej wsi |
Polecamy Wam gorąco to miejsce, trochę zapomniane... Ale to lepiej. Tutaj można przysiąść na pniu i patrząc na pochylone wiekiem krzyże cmentarne, rozmyślać o kruchości ludzkiego życia, przemijaniu, historii, a może o tym jak tu było dawniej? I zawsze można wejść na Kamińską i będąc "bliżej nieba" podziwiać piękne widoki....
Nader wszystko można odpocząć od samochodu.
Serdecznie polecamy
Źródła informacji:
Luboński P. (red), 2012, Beskid Niski. Przewodnik dla prawdziwego turysty
Grzesik W., Traczyk T. Wadas B., 2012, Beskid Niski od Komańczy do Wysowej
Kłos S., 2010, Krajobrazy nieistniejących wsi
Czajkowski J., 1999, Studia nad Łemkowszczyzną
cerkiewne.tematy.net
* Tarnowycz J., 1936, Ilustrowana historia Łemkowszczyzny, Lwów {za: cerkiewne.tematy.net]
Jawi się zachęcająco.
OdpowiedzUsuńMamy lato, pogoda ma być całkiem niezła - zapraszamy ;)
UsuńMiejsce bez wątpienia jest szczególne jak i pobliska Zawadka Rymanowska :) Nie grozi im napływ turystów, jest tam kiepska droga i kiepski most na Jasiołce ... Mieszkańców byc może to nie cieszy bo pracy tam nie ma ale dla turysty szukającego niezwykłych miejsc to nie lada gratka :) Z okolicznych wzgórz rzeczywiście są niezwykłe widoki, nic tylka siąść na trawie i podziwiać !
OdpowiedzUsuńOby tych turystów nie było tam zbyt wielu... Niestety i Beskid powolutku zaczyna się pod ich ciężarem "uginać"... Ale jeszcze nie ma wielkiej tragedii
UsuńPozdrawiamy!
Witaj Julijan.
OdpowiedzUsuńFajna wędrówka, ale dziwne uczucia. Za oknem słońce i gorąc, a tu zima.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
No miejsce idealne do refleksji. Ale zapewne i w Twoich ukochanych Bieszczadach takich nie brakuje
UsuńPozdrowienia