Witajcie,
zapraszamy Was na spacer po pięknej łemkowskiej wiosce, leżącej nieco na uboczu obecnej cywilizacji. Zachowało się tutaj wiele starych, pięknych chyż, jest ładna, drewniana cerkiew, kamienne krzyże. Zapraszamy do Nowicy.
Jeden z piękniejszych krzyży, które można podziwiać po drodze |
W lecie jest tutaj na prawdę pięknie |
Wioska leży w dolinie potoku Przysłup. Od północnej strony wioska opiera się o stoki potężnego pasma Magury Małastowskiej. Od południa wieś wspina się na kilka wzgórz, m. in. Wierch (620 m n.p.m.). Od wschodu wieś sąsiadowała dawniej z miejscowością Przysłop (Przysłup), który teraz jest de facto jej częścią. Zachodnie granice wyznaczają lasy - ale niedaleko jest wieś Kunkowa.
Zaczniemy jak zwykle od historii:
Wioska istniała już w roku 1512 - świadczy o tym odnowiony dokument lokacyjn dla Uścia, w którym jest mowa, że granica terenów zależnych od Uścia sięga do Unowicy. Jednak osada została założona wcześniej, zapewne w 2 połowie XV wieku. Gdy w 1528 roku zatwierdzano nazwy 15 wsi (wiązało się to ze sporem rodów: Gładyszów i Branickich) znalazły się wśród nich także Uniewicze - dzisiejsza Nowica.
Wioska wchodziła w skład kresu klimkowskiego. W skład wspomnianej jednostki administracyjnej wchodziły też: Klimkówka, Leszczyny, Kunkowa, Łosie i Bielanka. Kres klimkowski powstał w 1599 roku z inicjatywy Jana Potockiego, który nabył te dobra od Samuela Branickiego.
Kaplica p.w. Zaśnięcia Bogurodzicy |
Pomnik B.I. Antonycza |
Wieś rozwijała się powoli. O tym, że wcześnie zbudowano we wsi cerkiew można domniemać na podstawie dokumentów sądowych z 1617 roku - wtedy to tutejszy kapłan uskarżał się, że wierni nie chodzą do cerkwi. Znaleziono na to skuteczny sposób - każdy kto nie uczestniczył w nabożeństwie, miał oddać do cerkwi pół funta wosku. Pomogło ☺
Mimo trudnych warunków bytowania przybywało w Nowicy mieszkańców. W roku 1785 mieszkało tutaj 390 osób, a na przełomie wieków XIX i XX było tutaj ponad 700 osób, w większości grekokatolickich Łemków.
Wieś nie była typowo rolniczą. Duży areał zajmowały.. nieużytki. Ale nic dziwnego, ziemia jest tutaj nieurodzajna, strome stoki i nieurodzajna gleba również nie sprzyjają rolnictwu. Podstawą utrzymania się mieszkańców była sprzedaż wyrobów drewnianych. Mieszkańcy Nowicy (a także Kunkowej i Leszczyn) słynęli z tego na całą okolicę. Słynne były nowickie łyżki - węgierskie, a potem także warszawskie. Łyżki te sprzedawali mieszkańcy sami, bądź też "pośrednikom", którzy rozpowszechniali je dalej na targach i w miastach. Oprócz łyżek robiono tutaj także m. in. tłuczki do ziemniaków, fujarki, wałki do ciasta czy gonty. Zajmowano się także bednarstwem - powstawały więc beczki, maślnice i inne przedmioty codziennego użytku. Do dziś można w Nowicy zobaczyć (w domu obok cerkwi) jak powstawały łyżki, i do dziś są one w Nowicy produkowane, chociaż oczywiście nie na taką skalę jak dawniej.
Wieś należała do największych w okolicy, niestety, w XIX wieku była też chyba najbiedniejszą. Trudno było mieszkańcom związać koniec z końcem. Zaczęła się więc emigracja zarobkowa - wyjeżdżano na Węgry do pracy przy żniwach, do Ameryki, do Rosji czy nawet do Mitrovnicy w Sławonii. Część z nich wracała po jakimś czasie z majątkiem (lub bez), część pozostała za granicą na stałe.
W 1860 roku zbudowano w Nowicy szkołę. Wedle inspekcji była ponoć bardzo licha, a sam nauczyciel też nie miał kwalifikacji, by uczyć - ukończył kilka klas szkoły. Pensja nauczycielska nie pozwalała mu wyżyć, dorabiał więc jak inni mieszkańcy - wyrabiając drewniane przedmioty.
Jeszcze trudniej było w latach Wielkiej Wojny. Już w 1914 roku kilku mieszkańców trafiło do obozu w Thalerhoffie. Ale to nie był koniec problemów - w niedługim czasie w rejonie Magury Małastowskiej zaczęto toczyć zacięte walki. Zarówno wojska rosyjskie jak i austro - węgierskie zachodziły do okolicznych wsi po żywność czy materiały codziennego użytku. Sroga zima tylko dodawała cierpień mieszkańcom. Względny spokój przyszedł dopiero w maju 1915 roku, gdy wojska państw centralnych zepchnęły armię rosyjską w ramach bitwy pod Gorlicami. Pamiątką po tych wydarzeniach są cmentarze zlokalizowane na stokach pasma Magury Małastowskiej, a także pozostałości umocnień, i znajdowane od czasu do czasu przedmioty związane z wojskiem - łuski, klamry, sprzączki, bagnety...
Chyże, spichlerze, piwnice - wiele starych budynków można w Nowicy podziwiać do dzisiaj |
Po wojnie wieś stawała powoli na nogi. Powstała tutaj olejarnia, swoje wyroby mieszkańcy nadal sprzedawali na targach, chociaż ze względu na nową granicę państwa nie trafiały one już raczej na południe. W okresie międzywojennym otwarto w Nowicy sklep, gdzie można się było zaopatrzyć w podstawowe produkty.
Przed II wojną we wsi mieszkali też Cygani (2 rodziny), zajmujący się kowalstwem i grający po weselach. Znajdującą się tu karczmę prowadził (a jakże!) miejscowy Żyd. Przed wybuchem wojny mieszkańcy pracowali przy budowie umocnień na stokach Magury Małastowskiej. Nie dokończone fortyfikacje nie zostały wykorzystane - rozebrali je potem Niemcy, a po części i okoliczni mieszkańcy.
W czasie okupacji działała w Nowicy komórka PPR. Została przez hitlerowców rozpracowana, a aresztowani członkowie zginęli potem w jasielskim więzieniu. Po wkroczeniu na te tereny Armii Czerwonej wo wojska zmobilizowano 38 mieszkańców - 7 osób z frontu już nie wróciło. Do wsi w 1944 roku zaglądali czasem sowieccy dywersanci - spadochroniarze. Wylądowali oni w rejonie obecnego schroniska PTTK i ukrywali się w lasach, przychodząc czasem do wsi po żywność.
W 1945 roku pojawili się w Nowicy sowieccy agitatorzy, zachęcający do wyjazdu na Ukrainę. Nowica była jedną z tych nielicznych wsi, gdzie spotkali się z entuzjazmem. Wyjechała większość mieszkańców, we wsi zostało tylko 15 rodzin. Ale bardzo szybko następowały powroty, bo sytuacja na Ukrainie wcale nie była lepsza niż w ich rodzinnej wiosce...
Niestety, w 1947 roku wieś została wysiedlona w ramach Akcji Wisła, a mieszkańcy trafili na tzw. Ziemie Odzyskane. Gdy jednak nadarzyła się możliwość powrotu w rodzinne strony, skorzystało z tego kilkanaście rodzin. Dziś stanowią sporą część mieszkańców.
Bramka do cerkwi |
i sama cerkiew... |
Jest tu też oczywiście wielu przyjezdnych, żyjących jednak w harmonii i z tutejszą społecznością, i z naturą. Chociażby Szymon Modrzejewski, twórca NGK Magurycz, kontynuator dzieła grupy "Nadsanie". Mieszka w chyży koło cerkwi. To on opiekuje się kamieniarką, nie tylko na terenie Beskidu Niskiego czy Bieszczad. Gdyby nie działania Szymona i jego przyjaciół, wolontariuszy, dziś zapewne wiele pięknych krzyży czy kapliczek nie cieszyło naszych oczu. Ale tacy ludzie tworzą klimat Nowicy. Bo Nowica ma wyjątkowy klimat - oprócz Magurycza działają tutaj i inne jednostki kulturalne. Jest izba żywej pamięci, gdzie można podziwiać proces tworzenia słynnej nowickiej łyżki, działa zespół muzyczny, jest "Archiwum Nowica-Przysłup", corocznie odbywa się festiwal teatralny "Innowica". Wieś żyje, i się rozwija. Chociaż dopiero w latach 90 wylano asfalt, w latach 70 podciągnięto prąd, a autobusów nie ma do dzisiaj. Ale wieś żyje.
A co turysta tu może zobaczyć? Dużo, bardzo dużo.
Idąc drogą od przełęczy Małastowskiej do Leszczyn zobaczyć można wiele starych chyż, po części wyremontowanych przez przyjezdnych mieszkańców. Bardzo to piękny widok, można sobie wyobrazić jak wyglądała dawniej taka górska łańcuchówka. Przetrwał też do dzisiaj budynek dawnego sklepu - jeszcze jakiś czas temu można tu było kupić podstawowe artykuły, dzisiaj już niestety nie funkcjonuje.
Są i przydrożne krzyże i kapliczki. Podobnie i na dwóch wiejskich cmentarzach można podziwiać kilkanaście starych krzyży wykutych z piaskowca przez kamieniarzy z Bartnego.Jest kaplica p.w. Zaśnięcia Bogurodzicy z roku 1889, obecnie użytkowana przez Bractwo Młodzieży Grekokatolickiej "Sarepta" z Gładyszowa. Kaplica jest drewniana, kryta blachą, wewnątrz jest ołtarz z obrazem Koronacji Matki Bożej. Co roku, 28 sierpnia odbywa się tutaj odpust. Wtedy to m. in. święci się w wodę z pobliskiego źródełka, uznawanego za święte.
Przed kaplicą stoi skromny pomnik upamiętniający Bohdana Igora Antonycza, wybitnego poetę łemkowskiego.
Obok wspomnianej kaplicy znajduje się budynek dawnej plebanii, obecnie użytkowany również przez "Sareptę"/
Nasz ulubiony widok... |
Dawniej był tutaj sklep |
Idąc dalej, dotrzecie do cerkwi p.w. Św. Paraskewy. Świątynię wzniesiono w 1842 roku na miejscu poprzedniej cerkwi. Ma typową zachodnio-łemkowską bryłę z wieżą nad babińcem. Dach kalenicowy, kryty blachą. Ze względu na warunki terenowe nie jest idealnie orientowana. Po 1947 świątynię przejął kościół rzymskokatolicki, po 1956 roku od czasu do czasu odbywały się tu greckokatolickie nabożeństwa. W latach 80 świątynia powróciła do wiernych kościoła greckokatolickiego. W środku zobaczyć można m. in. XVIII - wieczny ikonostas. Obiekt remontowano gruntownie w 1925 roku za pieniądze uzyskane ze sprzedaży 200 drzew z lasu gromadzkiego - wtedy to właśnie dach pokryto blachą. Polichromię wykonano w roku 1927.
Obok niej znajduje się drewniana, XIX - wieczna kostnica.
Co ciekawe, w 1909 roku urodził się w Nowicy (zm. 1937) Bohdan Igor Antonycz - wybitny poeta piszący w języku ukraińskim. Chociaż dorastał poza Łemkowyną, to jednak w jego twórczości można dostrzec przywiązanie do rodzinnej ziemi. Jego ojciec Wasyl nosił pierwotnie nazwisko Kit (Kot).
Ciekawostką jest fakt, że w 2000 roku otwarto w Nowicy najmniejszą w Polsce Niepubliczną Szkołę Podstawową - wtenczas liczyła... 2 uczniów! Od 2005 zarządzana jest przez Zjednoczenie Łemków.
tutaj znajduje się Święte Źródełko |
I wspomniana łyżka |
Trudno jest właściwie opisać Nowicę. To miejsce wyjątkowe. Przetrwał tutaj duch dawnych czasów, pamięta się dawne dzieje sprzed wysiedleń. Idąc drogą miniecie wielką drewnianą łyżkę - symbol upamiętniający dawnych łyżkarzy z Nowicy. Warto tutaj wracać - dla pięknych zabytków, dla spokoju, dla piękna okolicznej przyrody.
Mamy nadzieję, że i Wy tutaj zawitacie. Koniecznie pieszo lub rowerem!
Mamy nadzieję, że wpis Wam się spodobał. Pozdrawiamy!
Źródła inf.:
Grzesik W., Traczyk T., Wadas B., 2012, Beskid Niski od Komańczy do Wysowej
www.nowicaprzyslup.pl
Luboński P. (red.), 2012, Beskid Niski, przewodnik dla prawdziwego turysty
szlak.fio.org.pl
gorlice.naszemiasto.pl
Nie rozpisując się za wiele - Mieszkają tam Świetni, gotowi do pomocy ludzie. sam byłem zmuszony pewnego razu z ich życzliwości skorzystać i tą drogą przesyłam podziękowania.
OdpowiedzUsuńZ wielkim zaciekawieniem przeczytałam ten wpis. Jak dobrze, że wioska żyje, że nie doznała unicestwienia jak wiele innych w tych stronach.
OdpowiedzUsuńDwa tygodnie temu przechodziłem :) Bardzo ładne miejsce.
OdpowiedzUsuń