dziś chcieliśmy Was zaprosić do wędrówki po pewnej nieistniejącej miejscowości. Chociaż, może nie jest to do końca prawda bo jest tu miejsce które tętni życiem cały rok. Inne zaś tylko dwa razy do roku, ale od początku.
Huta Polańska leżała w dolinie potoku Hucianka. Od północy graniczyła z Polanami. Od południa sięgała niemal do przełęczy Mazgalica. Od wschodu i zachodu wieś zamykały stoki m. in. Czerteżu (683 m n. p. m.) i Wielkiej Góry (731 m n. p. m.).
Schronisko "Hajstra" |
Pomnik upamiętniający żołnierzy oraz mieszkańców tej ziemi |
Początek XX wieku zapowiadał intensywny rozwój wsi. Wtedy to właśnie czyniono przygotowania by zrealizować idee zbudowania kościoła we wsi. Od 1904 roku Msze Św. okazjonalnie odprawiał ksiądz ze Żmigrodu w szkolnej kaplicy. W tymże roku wraz ze szkoła powstała tam polska czytelnia. Wszystko to dzięki staraniom Towarzystwa Szkoły Ludowej. Lecz poza tymi nielicznymi wyjątkami mieszkańcy uczęszczali na nabożeństwa grekokatolickie do Ciechani. Ksiądz unicki przybywał do wsi by ochrzcić dzieci i pochować zmarłych. Jedynie na śluby jeżdżono do Żmigrodu. Ale wracając do losów kościółka. Już w 1902 roku jeden z mieszkańców wsi zapisał nawet działkę pod budowę. Wtenczas też prowadzono zbiórki na emigracji by zbudować świątynię. Fundusze jednak przepadły podczas I wojny światowej. Sama wieś zresztą też nie obyła się bez szwanku. Żołnierze austriaccy celowo spalili sporą część wsi. Później na szczęście mieszkańcy dostali przydział drwa na odbudowę. Jednak mimo zniszczeń starano się dalej ścibać grosz na własną świątynię. Cóż z tego skoro pieniądze straciły kompletnie swoją wartość podczas inflacji z 1923 roku. Uparcie proszono też władze kościelne o pomoc i pozwolenie na budowę. Udało się je uzyskać dopiero 1935 roku. Świątynię wzorowano na kaplicy przy pustelni św. Jana z Dukli. Budowę ukończono lipcem 1939 roku. Miała być poświęcona we wrześniu. Jednak działania wojenne nie pozwoliły na to.
We wrześniu 1939 w pobliżu Huty Polańskiej polscy żołnierze WOP walczyli z oddziałami słowackimi. Działania partyzanckie były tutaj obecne niemal przez cały okres II wojny światowej. Przez wieś dalej do Huty Krempskiej, aż na Słowację prowadził szlak kurierski. dzięki jego działalności udało się przeszmuglować około 400 osób. Kurierzy najczęściej zatrzymywali się u Adamskich, a kilku mieszkańców było przewodnikami. Co ciekawe to wszystko działo się pod bacznym okiem niemieckiego posterunku Grenzschutzu. Jak to mówią najciemniej pod latarnią.
Podczas bitwy dukielskiej kiedy to Niemcy cofali się na południe - Rosjanie otoczyli wieś. Została ona kompletnie zniszczona przez ostrzał artyleryjski. Mieszkańcy uciekli na przełaj, przez góry do Olchowca. Po wsi zostały tylko ruiny kościoła i 4 domy, które później przyłączono do Polan. Nie pozwolono ludności po zakończeniu działań powrócić do własnych gospodarstw. Oddano im już opuszczone domy Łemków w Myscowej, Tylawie, Polanach i Mszanie. Dawni mieszkańcy Huty nie narzekali na zaistniałą sytuację, gdyż dostali lepszą ziemię niż posiadali wcześniej.
Kościół św. Jana i św. Huberta |
Widok na kościół od strony lasu |
Na szczęście "misia" nie spotkaliśmy |
A propos MPN - na płn - zach. od wsi jest Obszar Ochrony Ścisłej Zimna Woda. A kilkaset metrów za kościółkiem - tabliczka ostrzegająca przed niedźwiedziami. Tam też jest droga do Ciechani, zamknięta dla turystów..
Czy to jeszcze działa...? |
Do zobaczenia na szlaku!
Źródła inf.:
Grzesik W., Traczyk T., Wadas B., 2012, Beskid Niski od Komańczy do Wysowej
Kłos S,2010 , Krajobrazy nieistniejących wsi
Luboński P. (red.), 2012, Beskid Niski. Przewodnik dla prawdziwego turysty
grupabieszczady.pl
wikipedia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy serdecznie za przeczytanie artykułu :) Mamy nadzieję że Ci się spodobał :) Prosimy, zostaw komentarz, i podziel się z nami opinią na temat wpisu, strony itd.
Na komentarze anonimowe nie odpowiadamy!