Zanim wejdziesz, przeczytaj :)

1) Materiały wykorzystane przez nas ( zdjęcia, rysunki, opisy ) służą tylko celom dydaktyczno - informacyjnym, nie czerpiemy z działalności żadnych korzyści. Wykorzystujemy materiały zarówno własne, jak również pozyskane w internecie, lecz tylko by ukazać czytelnikom piękno naszego świata :). Materiał internetowy pozyskujemy legalnie (nie jest on zastrzeżony prawami autorskimi, pochodzi ze źródeł masowych i edukacyjnych) - nie kradniemy niczyjej pracy. Jeśli jednak znajdziesz u nas swoje materiały bez wyraźnej zgody (mogło zdarzyć się niedopatrzenie z naszej strony) i poczujesz się urażony - prosimy, poinformuj nas, a natychmiast znikną one z naszych łamów :)
2) Blog nie ma charakteru naukowego. Jest to strona popularyzatorska. W miarę naszych możliwości (i ponieważ historia to nasze hobby) staramy się jak najwięcej umieszczać informacji historycznych oraz korzystać z literatury tematycznej, niemniej nie gwarantujemy "nieomylności" :)
3) Ilustracje opatrzone znakiem wodnym są naszą prywatną własnością. Jeśli znalazłeś tutaj przydatną ilustrację - napisz do nas. Podobnie rzecz ma się z zamieszczanymi tekstami.

Komentarze

Przywracamy możliwość komentowania wpisów na blogu. Oczywiście przypominamy, że komentarze anonimowe nie będą mogły liczyć na odpowiedź :)

niedziela, 9 lutego 2014

Dawne zawody łemkowskie - Maziarze

Witajcie,
dziś pragniemy Was zabrać na wędrówkę, dzięki której poznacie dawny zawód łemkowski. Tutejsi mieszkańcy z czasem zaczęli przykładać mniejszą uwagę do hodowli zwierząt i uprawy roli. Poszukiwali zajęć pozarolniczych. Przedstawimy tutaj kilka ciekawostek związanych z tym zawodem.

Proces destylacji drewna zachodził on w otworach w ziemi (ok. 1 m głębokości) oblepionych gliną z rurką w środku, która odprowadzała produkty na zewnątrz. Następnie układało się kopiec (do 1,5 metra nad ziemią) z suchych kawałków drewna jodłowego i sosonowego. Taki kopiec uszczelniano gliną by nie dochodziło powietrze i ogień nie wydostał się na zewnątrz. Następnie podpalano wewnątrz drewno, które tliło się kilka godzin. Po tym czasie zaczęły pojawiać się pierwsze produkty, najpierw terpentyna, później dziegieć a na końcu maź.

/dnidziedzictwa.pl/

W miejscowości Łosie, w okresie wojennym prowadzono wytop w maziarkach. Były to zakopane w ziemi żelazne beczki w których destylacji podlegały smolne drzazgi zalane wodą. Z tej beczki była wyprowadzona rurka, która przechodziła przez potok (schładzał produkty) i wydostawała się w osobnym naczyniu.

Maziarze w późniejszym okresie handlowali olejem pochodzacym z kopanek czy rafinerii ropy. Ropę naftową mieszano w odpowiednich proporcjach z wapnem , asfaltem olejem, a nawet kalafonią. Łosianie doszli w swojej profesji do perfekcji. Mieli nie tylko indywidualnych odbiorców, ale z ich usług korzystały również zakłady. Produkty zaś które wytwarzali były przez nich rozwożone po niemal całym kraju, a i dotarły też za jego granice m.in. na teren dzisiejszej Słowacji, Węgier, Austrii, Litwy, Łotwy, Ukrainy, Chorwacji.

Pod koniec XIX wieku zaprzestano produkcji mazi i zaczęto handel obwoźny smarów i innych produktów ropopochodnych. Zazwyczaj już kilkunastoletni chłopcy pomagali ojcom przy pracy by zdobywać wiedzę na przyszłość. Co istotne w okresie międzywojennym na 280 gospodarstw 670 mężczyzn zajmowało się tym zawodem.

Obecnie można podziwiać rozmaite przyrządy i wozy w Zagrodzie Maziarskiej, o której jak i o samej miejscowości Łosie napiszemy za jakiś czas.

/ww.stowpogranicza.ropa.iap.pl/

Lecz nie tylko Łosie są znane ze swych maziarzy. W Ropie utworzono pierwsza poza apteczną destylarnię ropy naftowej. Do tej pory zachowały się na terenie tej miejscowości XIX wieczne odwierty i kopanki.

Bielanka też miała swój udział w rozwoju tego zawodu. Produkowali dziegieć i istnieje przypuszczenie, że nawet bardziej się na nim znali niż Łosianie*.

/dnidziedzictwa.pl/

Wymienione wyżej miejscowości Łemkowskie należą do Karpacko- Galicyjskiego szlaku naftowego, do którego zwiedzania serdecznie zapraszamy. Szlak ma ok 50 km długości i jest szlakiem samochodowym. Szlak wiedzie od Gorlic (tablica pamiątkowa w ścianie ratusza, kapliczka Chrystusa Frasobliwego na skrzyżowaniu ulic Kościuszki i Węgierskiej upamiętniająca miejsce zapalenia pierwszej lampy naftowej, pomnik Łukasiewicza wkomponowany w Pomnik Tysiąclecia na ul Legionów, ekspozycja poświęcona ropie naftowej w Muzeum PTTK ul. Wąska, Skansen Przemysłu Naftowego "Magdalena" ul. Lipowa) przez Ropicę Polską (figura św. Barbary z 1888) Szymbark (średniowieczny słup służący do spalania ropy w celach sygnalizacyjnych przebudowany na kapliczkę 850 m od kościoła w stronę Nowego Sącza) Ropę Łosie Bielankę Siary (czynne odwierty Siary '101' na posesji prywatnej  i Siary '105'obok drogi powiatowej Siary-Owczary ok. 3 km od krzyżówki w Siarach) Sękową (Skansen Naftowy przy drodze krajowej nr. 999) Kryg (kiwony i szyby niestety nie działające, w szkole podstawowej kolekcja lamp w izbie pamięci, figurka św. Barbary) Kobylankę (czynna kopalnia ropy naftowej raczej nie udostęępniona do zwiedzania) Lipinki (kopanka "Anna") Libuszę (prywatne Muzeum Przemysłu Naftowego i Etnografii) i Zagórzany ( mauzoleum Skrzyńskich i ich siedziba, hr. Adam Skrzyński był jednym z potentatów naftowych na Ziemi Gorlickiej).

Serdecznie Zapraszamy !!!
Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej koniecznie przeczytajcie to.
oraz
*artykuł ŁOSIE.Zobacz wóz maziarski autorstwa Pani Ewy Bugno
wywiad z Panem Piotrem Szlantą ostatnim maziarzem z Łosia

20 komentarzy:

  1. Tematy łemkowskie zgłębiacie bardzo dokładnie, ukazując różne dziedziny życia, historii, krajobrazu, przyrody.
    Bardzo ciekawy artykuł.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :) Staramy się robić to dokładnie, ale tak na prawdę - uczymy się razem z Wami :)

      Pozdrawiamy

      Usuń
  2. ...maziarze, kiedyś o nich słyszałam, i ...zapomniałam...
    Bardzo ciekawy post!
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapewne jeszcze o nich u Nas usłyszysz - bo wcześniej czy później pojawi się tutaj artykuł o Zagrodzie Maziarskiej z Łosia, z Naszymi zdjęciami :)

      Pozdrawiamy i dziękujemy ;)

      Usuń
  3. Ojejku! Jakbym trafiła na wykład u Ru... Eeee... Cóż, bez nazwisk może xD W każdym bądź razie przyjemny artykulik ;)
    Pozdro!
    K.L.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak kochana Kiran tak wiemy o kim mówisz :D Niejeden jeszcze taki wykład tutaj spotkasz :D Ale przyznaj że nie miałaś pojęcia o tym, że istnieje "zawód" maziarza? :D

      Do zobaczenia :)

      Usuń
  4. Wóz maziarski toczył się wiele kilometrów, aby maziarze mogli sprzedać swój produkt, jednak opłacało się. Mieszkańcy Łosia byli naprawdę bogaci na tle pozostałych mieszkańców Beskidu Niskiego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ryga, Jekaterynosław, miasta Siedmiogrodu.. O tak, daleko zajeżdżali Łosianie... A trasy handlowe dziedziczono z ojca na syna :)

      Pozdrawiamy serdecznie ;)

      Usuń
  5. Bardzo ciekawy wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawy post. Ziemie Beskidu Niskiego były kolebka przemysłu naftowego. Dużo w tym rejonie jest pozostałości po tych pionierskich czasach. Czekam na kolejne wpisy.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak - złoża ropy naftowej ciągną się od Ziemi Gorlickiej po niemalże środkową Ukrainę. Choć tak na prawdę już je wyczerpano..
      A wpisy będą, zapewniamy :D Dziękujemy za odwiedziny, pozdrawiamy ;)

      Usuń
  7. Witajcie!
    Tak jak w Bieszczadach wypalano węgiel drzewny, tak na Łemkowinie byli maziarze. To przecież tereny bogate w ropę. Szkoda, ze ten zawód już odszedł w niepamięć, ale węglarze pozostali do dziś w Bieszczadzie.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Michale! :)
      Oj a nie zapominaj o Rozstajnym w BN - tu i dzisiaj stoją retorty, dawniej zaś w mieleszach wypalano węgiel drzewny. Węglarze z Rozstajnego zresztą zaglądają też np. do Długiego ;)
      Niestety, maziarzy już nie ma, a szkoda - to bardzo ciekawy zawód, i pożyteczny...
      Pozdrawiamy i dziękujemy za (jak zawsze) przyjemny dla oka komentarz :)

      Usuń
  8. Ale klimat stworzyliście w tym poście :) Widzę, że mamy bardzo blisko do barci Węgrów ale i do braci z Bałkanów. :) Tylko czy na Bałkanach węgiel drzewny wypalają ?
    Serdecznie pozdrawiam i dziękuje za odwiedziny i rekomendacje na facebooku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiemy że na Słowacji bodajże można spotkać maziarskie rzemiosło, no i na Węgrzech rzecz jasna :) A co do Bałkanów - szczerze nie mamy pojęcia :( Ale co do wypalanego węgla drzewnego to blisko mamy u "sąsiadów" retorty (mieleszy już chyba nie stosuje się bo mniej wydajne są) - czyli w Bieszczadach, tak jak Michał wyżej wspomniał. No i rzecz jasna w Rostajnym w BN :)
      NIE MA ZA CO, POZDRAWIAMY ;)

      Usuń
  9. Kolejny bardzo interesujący post.
    Maziarze, to bardzo ciekawy zawód. Szkoda, że już nie istnieje.
    Cieszę się, że u Was zawsze można dowiedzieć się czegoś niezwykłego.
    Pozdrawiam Was bardzo serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękujemy bardzo :) Masz rację wielka szkoda, że już nie istnieje tak jak i niestety wiele innych..
    Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zawód jak wiele innych musiał umrzeć śmiercią naturalną Takie są prawa rozwoju cywilizacji , a druciarze ,kołodzieje i inne zawody też odeszły zapomnienie ...
    Pozdrawiam wszystkich miłośników Beskidów i Bieszczadów .
    Zapraszam do odwiedzania tych malowniczych i miejscami dzikich rejonów naszego kraju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety.
      A szkoda, czasem warto by wrócić do tradycji. Ludzie byli zdrowsi, silniejsi, i mieli większy szacunek do natury.
      Dzisiaj tego bardzo brakuje...
      Pozdrawiamy serdecznie!

      Usuń

Dziękujemy serdecznie za przeczytanie artykułu :) Mamy nadzieję że Ci się spodobał :) Prosimy, zostaw komentarz, i podziel się z nami opinią na temat wpisu, strony itd.
Na komentarze anonimowe nie odpowiadamy!