Udało nam się wiosenną porą odwiedzić kilka ciekawych miejsc w Beskidzie Niskim. Niektóre z nich odwiedziliśmy po raz pierwszy, w innych zaś już kiedyś bywaliśmy. Co łączy te miejsca? Bóbr. A raczej dużo bobrów. A tak na prawdę to bobrowa robota - tamy, zalewy i żeremia.
Zaciekawiło nas to zwierzę, które tylko za pomocą swoich zębów i łapek potrafi zmienić nie do poznania krajobraz w swoim otoczeniu, a mało tego - potrafi okiełznać rzeki i potoki. Woda to wszak jeden z żywiołów - bobrowi jednak straszna nie jest.
Zwierzęta te zmieniają krajobraz na którym bytują. Także w Beskidzie Niskim. Stąd też nasze zaciekawienie nimi. I stąd też ten wpis.
Bóbr europejski (Castor fiber) należy do rodziny bobrowatych (Castoridae). Jest to przedstawiciel gryzoni. Jednak trudno pomylić go z myszą lub szczurem - jest bowiem największym gryzoniem na terenie Eurazji.
Jego waga dochodzi nawet do 29 kilogramów, a długość ciała - do 110 cm.
Co sprawia, że jest tak wyjątkowy? Chociażby to, że żyje w środowisku wodno - lądowym.
Jest też gatunkiem, który przystosowuje środowisko do własnych potrzeb. Niewiele jest takich gatunków...
Bóbr bardzo dobrze czuje się w wodzie. Jest świetnym pływakiem i nurkiem. Może zanurzyć się nawet na 15 minut. Co ciekawe, nawet gdy brakuje mu pod wodą powietrza to nie wciąga on wody w płuca - dusi się, nie zaś tonie...
/źródło:www.ekologia.pl, fot. P. H. Olsen GNU/Wikipedia/ |
Teraz kilka słów o budowie ciała:
Jest to przedstawiciel gryzoni, co można poznać np. po jego korpusie i kończynach. Przednie łapki bobra są chwytne, wykorzystuje je przy codziennej pracy, natomiast tylne łapy są silne i dobrze zbudowane, a bóbr korzysta z nich podczas pływania. Palce tylnych łap łączy błona pławna, co ułatwia pływanie. Tułów bobra jest opływowy, a granica między nim a równie kształtną głową jest słabo zaznaczona - to też ma na celu ułatwić poruszanie się w wodzie. Oczy bobra są małe, i wyposażone w tzw. trzecią powieką - dzięki niej zwierzę podczas nurkowania widzi pod wodą. Małe uszy nie ograniczają pływania (brak oporu wody) a także są zabezpieczone przed zalaniem wodą, przez co zwierzę oczywiście nie choruje. Sierść bobra ma kolor ciemno-brunatny, brunatny, bądź też czasem przechodzący niemal w kolor czarny. Ciemny kolor jest typowy dla gatunków północnych żyjących np. w Skandynawii, kolor jasny natomiast mają zazwyczaj osobniki z podgatunków południowych - np. z Mongolii. W Polsce żyją zarówno bobry o jasnym jak i ciemnym umaszczeniu. Futro jest gęste, a wodoodporności nabiera dzięki wcieraniu w nie substancji wydzielanej z gruczołów przyodbytowych. Futro ma długość około 2 cm, i jest bardzo gęste.
Każdy chyba myśląc o bobrze widzi najpierw dwie rzeczy: ogon i zęby. Ogon bobra wygląda trochę jak kij do krykieta. Ogon jest duży, spłaszczony i pokrywa go zrogowaciała skóra, z rzadka tylko pokryta włosami. Podczas pływania pełni on rolę steru, a na lądzie stanowi podporę podczas poruszania się i pracy. Jest też magazynem tłuszczu - cóż, nam idzie w "boczki", a bobrowi w ogon..
Zęby natomiast są dla bobra bezcenne. To jego narzędzia pracy. Siekacze rosną przez całe życie, co zmusza zwierzę do ciągłego ich ścierania. Siła nacisku siekaczy odpowiada rzędowi kilku ton na centymetr kwadratowy! Podstawowym narzędziem są siekacze dolne (osiągają nawet 15 cm długości)- górne służą tylko jako punkt oparcia przy pracy. Zęby bobra nie są śnieżnobiałe, lecz maja odcień pomarańczowy bądź brunatno-szary. O sile zębów świadczy fakt, że zwierzę potrafi ścinać drzewa osiągające nawet 1 metr średnicy!
Bóbr to zwierzę bardzo terytorialne. Swoje granice oznacza specjalną wydzieliną z gruczołów przyodbytowych.
fragment bobrzej tamy w Przybyszowie |
Bobry są silnie terytorialnymi i rodzinnymi zwierzętami. Z reguły jest to gatunek monogamiczny. Na terytorium zamieszkuje rodzina - para wraz z maksymalnie dwoma pokoleniami potomstwa, czyli maksymalnie do 10 osobników. Czasem jednak zdarzają się rodzinne kolonie. Jedna rodzina zajmuje od 1 do 4 km długości cieku wodnego jako swojego terytorium. Teren ten odpowiednio przekształca do swoich potrzeb. Zagęszczenie stanowisk występowania bobra na danym cieku wodnym zależy od wielu czynników, w tym od działalności człowieka. Bobry żerują wzdłuż wybrzeża, w odległości do 20 metrów od brzegu. Czasem jednak zapuszczają się nawet na kilkaset metrów od wody, jednak nie są to częste przypadki.
Zwierzęta te mają rozwinięty system komunikacji, oparty o zapachy, dźwięki, pozy i dotyk. Np. uderzanie ogonem o wodę jest informacją dla rodziny, że zbliża się niebezpieczeństwo.
widok na bobrowe jezioro w Radocynie |
Bóbr prowadzi nocny tryb życia, a najaktywniejszy jest o 22 - 23. W dzień zwierzęta te zazwyczaj śpią i odpoczywają w norach.
Najaktywniejsze są wiosna i jesienią. Wiosna wiąże się z czasem rozmnażania, a jesień - z przygotowaniami do zimowania. Bobry nie zapadają w sen zimowy. Spędzają czas w jednej norze, dzięki czemu jest im ciepło, a temperatura wewnątrz rzadko spada poniżej 0. Nocą wychodzą po pożywienie, które wciągają do nory.
Jest to wyłącznie roślinożerca. Zjada rośliny, młode pędy, korę drzew, drobne gałązki, kłącza. Pomaga mu w przetwarzaniu tego pokarmu odpowiednio zbudowany układ pokarmowy. Bóbr wydala dwa rodzaje odchodów - jeden z nich zjada, gdyż w nim znajdują się odpowiednio przetworzone składniki pokarmowe. Bobry żywią się najczęściej częściami wierzb i brzozy, a na terenie górskich - jesiona, buka, grabu, dębu i jawora.
jeden z wielu śladów bytności bobrów w rezerwacie Źródliska Jasiołki |
Do Polski powróciły właściwie dopiero w 1944 roku, i od tego czasu ich przybywa. Już w roku 1949 dokonano pierwszej reintrodukcji bobra, w kolejnych latach dalej prowadzono te działania. W ten sposób w niecałe pół wieku bobry zajęły właściwe całe terytorium kraju.
Kiedy powróciły na teren Beskidu Niskiego. w latach 80. Najpierw wsiedlono je na Wisłoce w latach 190 - 1984. W tym samym czasie dokonano wsiedleń na B. Sądeckim na rzece Poprad - łącznie na obydwu rzekach wsiedlono 53 osobniki. Kolejne osobniki przeniesiono na Beskid Niski w 1999 roku - trafiło wtedy tutaj 66 bobrów. Od tego czasu populacja bobra bardzo się rozrosła, i bobry znalazły dla siebie miejsce właściwie na każdym większym potoku w Beskidzie. Zresztą nie tylko tutaj - w wielu miejscach Polski te poczciwe zwierzęta skutecznie walczą z człowiekiem o terytorium, a ich obecność niestety czasem staje się katastrofą dla rolników...
Bóbr jest jednym z niewielu gatunków zwierząt, które dostosowują przyrodnicze warunki do własnych potrzeb. Jak to robią? Przez regulację rzek i potoków. Na zajmowanym przez siebie terytorium budują sieć tam, grobli, nor i żeremi.
Nory są drążone w stromych brzegach rzek lub jezior. Zwierzę drąży je tak, by nie zalewała ich podnosząca się woda, i jednocześnie na tyle nisko, by trudno było je wykopać. Nory tworzą sieć korytarzy, osiągających niekiedy nawet 200 metrów długości. Wejście do nory usytuowane jest pod wodą. Korytarze maja owalny przekrój, i prowadzą do komór gniazdowych.
Bardziej zauważalnym elementem są tamy. Bobry budują je z gałęzi, mułu, ziemi, błota, a ostatnio także posługują się niekiedy również śmieciami, "pamiątkami" po wizycie człowieka w lesie.
Tamy mogą mieć postać prostej, pojedynczej przegrody na rzece, a mogą również tworzyć na wodzie kaskadowe spływy. Często też mają olbrzymie rozmiary. Woda dzięki nim tworzy szerokie rozlewiska. Konstrukcje mogą być bardzo skomplikowane - składają się często z kilku - kilkunastu tam różnej wielkości. A tworzone przez nie rozlewiska zajmują niekiedy na prawdę wielkie obszary!
Co ciekawe, bobry na bieżąco dokonują napraw tych urządzeń, a kiedy następuje znaczne podniesienie poziomu wód, np. z powodu roztopów - to tworzą przepusty ("śluzy") dzięki którym nadmiar wody uchodzi. Wysokość tamy wynosi od kilkunastu do kilkudziesięciu cm, a osiąga niekiedy nawet i kilka metrów wysokości. Na prawdę są to mądre zwierzęta.
Łatwo można stwierdzić obecność bobrów na danym obszarze. Oprócz tam i żeremi wszędzie jest pełno ściętych drzew lub samych pni, charakterystycznie szpiczastych, ze śladami zębów. Krótko mówiąc - teren wygląda jak wielkie pobojowisko, teren po przygotowaniu artyleryjskim :)
Wędrując po Beskidzie Niskim można zauważyć zmiany w krajobrazie na terenach, w których osiedliły się bobry. Duże rozlewiska wody, podmokły grunt i roślinność dla takich terenów typowa - wszystko to pojawia się stosunkowo szybko. I trzeba przyznać, że robi to wrażenie.
Na terenie Beskidu Niskiego bobry bardzo człowiekowi nie szkodzą. Niewielu tu wszak żyje ludzi. Natomiast ich działalność w innych rejonach często jest dla człowieka szkodliwa - bobry niszczą uprawy, bądź to je zjadając, bądź też zalewając. Ścinają drzewa, zalewają lasy, co powoduje obumieranie niektórych gatunków. Święte przez bobry drzewa tarasują drogi i linie kolejowe, zrywają linie wysokiego napięcia. Regulowane przez bobry rzeki zalewają bądź podmywają drogi. Trudno dziś znaleźć nam wspólny język. Człowiek zdominował cały krajobraz i nie chce się nim z nikim dzielić. Na pewno nie ze światem zwierząt. Warto by dojść do jakiegoś konsensusu, tak by zarówno bobry, jak też i człowiek znaleźli wspólny język.
jedno z jezior bobrowych w Ciechani (Tychani) |
"Bobrza robota" ma bardzo dobry wpływ na środowisko naturalne - pozwala tworzyć nowe środowiska życia dla wielu gatunków roślin i zwierząt, a tamy wspomagają proces naturalnego oczyszczania wód.
Gdzie można zobaczyć bobrowiska (tereny zajmowane przez bobry)? Na Beskidzie Niskim w bardzo wielu miejscach. Bobry żyją w Ciechani, Bieliczne, Płonnej, Czystogarbie, Jasielu, Przybyszowie, Radocynie, Czeremsze, Osławicy... To bardzo długa lista, a całej niestety nie znamy. Bo i trudno to ustalić, bobrów przybywa, tam i żeremi również. Jednak wszędzie tam, gdzie płyną potoki bobra można spotkać, a już na terenie wsi wysiedlonych niemal zawsze bobry już mieszkają. Tam nikt ich nie niepokoi, nie niszczy efektów ich pracy. Tam mogą pracować do woli.
Zachęcamy Was do odwiedzania bobrowisk. Co prawda samego bobra nie jest łatwo spotkać. Nam się to nie udało. Ale za to można przyjrzeć się ich pracy, podziwiać monumentalne niekiedy konstrukcje. Zwierzęta te nie mają pił łańcuchowych, dźwigów, betonu, koparek, spychaczy - mają tylko zęby i łapki. Potrafią jednak tworzyć obiekty, których nie powstydziłby się niejeden inżynier.
No, na dziś to tyle. Mamy nadzieję, że wpis przypadł Wam do gustu. Pozdrawiamy Was serdecznie!
Na pożegnanie zaś sympatyczne małżeństwo rodem z Narnii - kto nie czytał książki niech to szybko nadrobi. Potem zaś niech obejrzy film - warto to zrobić chociażby dla nich!
/źródło: pl.narnia.wikia.com/ |
...na "moich" terenach bobrów jest zatrzęsienie, często widuję ślady ich pobytu czyli wystrugane zębami "rzeźby", miałam też nie raz i nie dwa spotkanie "oko w oko", ale nigdy nie udało mi się ich zarejestrować, są bardzo szybkie :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Pogórze Ciężkowickie bobry też zdominowały. Ot, wszędobylskie gryzonie ;)
UsuńAle na żywo niestety nigdy ich nie widzieliśmy ;)
Pozdrowienia
Kochani, kolejny fantastyczny post!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńW pobliskim lesie oglądałam tamy, żeremie, ścięte drzewa. Z zaciekawieniem wpatrywałam się w wodę licząc, że zobaczę bobra. Od pewnego czasu brakuje ściętych drzew i tam... Nie mam pojęcia co stało się z bobrami.
Serdecznie pozdrawiam:)
Niestety komuś ich obecność pewnie nie odpowiadała. A szkoda. Można znaleźć przecież konsensus..
UsuńBardzo dziękujemy za dobre słowo.
Pozdrowienia! ;)
Slady bobrów widzę na prawie każdej rzece i rzeczce w mojej okolicy (świetokrzyskie), samych bobrów tez nie udało mi się zaobserwować, cierpliwości brak. Małżeństwo bobrów z Narni urocze. C.S Lewis mistrzem jest.
OdpowiedzUsuńTo prawda. A nasz "Niski" jest trochę jak Narnijski świat, tylko bez faunów i centaurów - czarownicę jednak znaleźć można ;)
UsuńPozdrawiamy
Jestem pod wrażeniem waszego bloga. Świetnie, że tak młodzi ludzie mają pasję i to tak nietuzinkową. Nie przeczytałam jeszcze wszystkich postów, ale widzę, że o Łemkach dowiem się u was wiele. Ja ze swojej strony zapraszam was w Beskid Śląski, gdzie jest także wiele miejsc czekających na eksplorację. Pozdrawiam i życzę ciągłych sukcesów. http://beskid.bielsko.pl/
OdpowiedzUsuńWięc chętnie odwiedzimy i Beskid Śląski - nieznany nam zupełnie. Bardzo dziękujemy za odwiedziny i za pochwałę, bardzo miło jest gdy "inne beskidy" znajdują u nas coś dla siebie ;)
UsuńPozdrowienia ;)
Chętnie zobaczyłabym bobrowisko.
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie informacje o sposobie życia bobrów, o metodach komunikacji.
Serdecznie pozdrawiam :)
Sami byliśmy tym zaskoczeni. Tymczasem te gryzonie mają rozbudowany system komunikacji. Mądrale ;)
UsuńPozdrowienia
Często uznaje się bobry za 'szkodniki" bo coś tam zalała woda na skutek ich działań. Prawda jest jednak taka że jeśli komuś zaleje łączkę to ta łączka i tak zazwyczaj była nieużytkiem, albo zgoła ugorem powoli zarastającym drzewami samosiejkami. Przynajmniej ja odkąd wędruję po świecie a wędruję już szmat czasu, to zalanych na skutek bobrzej roboty domów czy pól uprawnych nie spotkałem.
OdpowiedzUsuńżeby powiedzieć więcej, mam prawo mniemać iż zeszłoroczna susza tylko dlatego nie spowodowała jeszcze większych strat, że zadziałała tzw. mała retencja, czyli zatrzymanie wody w krajobrazie, co bobry robią sto razy lepiej i milion razy taniej od ludzi.
Bobry to zwierzęta, których się boimy - bo potrafią sobie radzić lepiej niż My. Tak my tłumaczymy nienawiść człowieka do tego zwierzęcia...
UsuńBobrowe tamy nigdy nie pękają same, a ludzkie - hm...
Pozdrowienia
Super opracowanie :) Coraz częściej można spotkać ślady bobrów, ale na żywo w wodzie lub gdzie indziej nie udało mi się ich widzieć:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Kiedyś Ci się uda. Ty Krisie masz szczęście do fajnych sytuacji ;)
UsuńPozdrowienia ;)
Populacja bobrów ogromnie wzrosła w ostatnich latach i raczej wszędzie ich pełno. Mam nadzieję, że ludziom uda się pokojowo współistnieć z bobrami. :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Pamiętamy Twój wpis o bobrach w końcu.. ;)
UsuńOby się udało nam porozumieć...
Pozdrowienia
Witam.
OdpowiedzUsuńBobry, to ciekawe zwierzątka, aczkolwiek dużo szkód czynią.
No i nigdy nie odnajdą się w cywilizowanym otoczeniu. Trudno połączyć wodę z ogniem.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
A ile my szkód czynimy bobrom Michale? ;)
UsuńPozdrowienia ;)
Teraz bardzo łatwo można spotkać bobra na podmokłych terenach. Często widuję ich pracę...
OdpowiedzUsuńTo chyba dobry znak - widać przyroda zaczyna powoli stawać na nogi, broni się przed naszą okupacją ;)
UsuńPozdrawiamy i dziękujemy za odwiedziny