Zanim wejdziesz, przeczytaj :)

1) Materiały wykorzystane przez nas ( zdjęcia, rysunki, opisy ) służą tylko celom dydaktyczno - informacyjnym, nie czerpiemy z działalności żadnych korzyści. Wykorzystujemy materiały zarówno własne, jak również pozyskane w internecie, lecz tylko by ukazać czytelnikom piękno naszego świata :). Materiał internetowy pozyskujemy legalnie (nie jest on zastrzeżony prawami autorskimi, pochodzi ze źródeł masowych i edukacyjnych) - nie kradniemy niczyjej pracy. Jeśli jednak znajdziesz u nas swoje materiały bez wyraźnej zgody (mogło zdarzyć się niedopatrzenie z naszej strony) i poczujesz się urażony - prosimy, poinformuj nas, a natychmiast znikną one z naszych łamów :)
2) Blog nie ma charakteru naukowego. Jest to strona popularyzatorska. W miarę naszych możliwości (i ponieważ historia to nasze hobby) staramy się jak najwięcej umieszczać informacji historycznych oraz korzystać z literatury tematycznej, niemniej nie gwarantujemy "nieomylności" :)
3) Ilustracje opatrzone znakiem wodnym są naszą prywatną własnością. Jeśli znalazłeś tutaj przydatną ilustrację - napisz do nas. Podobnie rzecz ma się z zamieszczanymi tekstami.

Komentarze

Przywracamy możliwość komentowania wpisów na blogu. Oczywiście przypominamy, że komentarze anonimowe nie będą mogły liczyć na odpowiedź :)

niedziela, 12 maja 2019

Wędrując dalej - Bełżec (Obóz Zagłady)

Witajcie,
dzisiaj chcemy zabrać Was w jedno z miejsc - symboli okrucieństwa II Wojny Światowej. Dla nas to jedno z tych miejsc, których odwiedzać kolejny raz się nie chce. Niemniej każdy z nas powinien to miejsce odwiedzić, by zrozumieć okrom cierpienia, jaki przyniosła wspomnaina wojna. W dodatku cierpienia zadawanego z premedytacją ludności cywilnej. Tu też powinien zajrzeć każdy miłośnik Beskidu Niskiego. Obóz Zagłady w Bełżcu, o nim tu bowiem mowa, nierozerwalnie wiązać należy także z losami setek i tysięcy Żydów z Łemkowyny.
Postaramy się Wam to miejsce po krótce przedstawić. Zapraszam do lektury.

Taki napis, zdawać by się - krwawo płaczący, wita nas w Miejscu Pamięci

To wspomniana droga. Można ją chyba śmiało nazwać drogą śmierci..

Obóz Zagłady w Bełżcu to jedno z tych miejsc, które nazwać można "fabryką śmierci". Obóz powsta po to, by zabijano tutaj ludzi. Zamordowano tutaj około 450 tysięcy ludzi, głównie Żydów.

Obóż Zagłady powstał na "gotowym gruncie". Otóż wcześniej, bo wiosną 1940 roku utworzono tutaj obóz pracy. Funkcjonował on do jesieni tegoż roku. Osadzano tutaj m. in. grupę Sinti (wędrowną grupę etniczną pokrewną Romom) z Niemiec, a także Cyganów, Żydów czy Polaków. Szybko z obozu pracy obóz przekształcono w placówkę karną. W Bełżcu i podobozach przetrzymywano w tym czasie około 11 tys. uwięzionych. Obozem zarządzało SS, a kierownikiem obozu był SS-Sturmbannfuhrer H. Dolp.
Lokalizacj obozu nie była przypadkowa. Bełżec znajdował się na granicy dystryktów: lubelskiego, krakowskiego i galicyjskiego. Przez Bełżec przechodziła ważna linia kolejowa (Warszawa - Lwów), a w nieodległej Rawie Ruskiej był węzeł kolejowy, łączący te tereny z Krakowem. Na tych terenach mieszkało mniej więcej milion Żydów. Stanowili oni duży odsetek w miastach, niemniej wielu również mieszkało na wsi...
Obóz Zagłady otwarto na wiosnę 1942 roku. Zorganizowano go w oparciu o isniejące zaplecze obozowe jak również stację kolejową. Obiekt rozbudowano i przygotowano do tej działaności. Wszystko zaś w ramach "Akcji Reinhard". Akcja ta miała na celu likwidację Żydów mieszkających na terenie Generalnego Gubernatorstwa i Okręgu Białostockiego, prowadzono ją w latach 1942-43.
Obóz Zagłady w Bełżcu był pierwszym otwartym w ramach wspomnianej akcji.
Budowę obozu rozpoczęto 1 listopada 1941 roku. Obiekt o powierzchni ponad 7 ha otoczono podwójnym ogrodzeniem z drutu kolczastego, zamaskowanym ściętmi drzewami. Zbudowano wieże strażnicze, i 3 baraki. Obóz podzielono na 2 części. Zbudowano też komory gazowe (3 - 6 sztuk) które miały uśmiercać przywiezionych.


Na rusztowaniach z szyn i podkładów kolejowych palono w obozie zwłoki ofiar

Początkowo budowali obóz okoliczni mieszkańcy, pod przymusem, jak również jeńcy sowieccy. Później prace dokończyła grupa ok. 150 Żydów schwytanych w Lubyczy Królewskiej. Zostali później zamordowani podczas testów komór gazowych. Początkowo stosowano w nich sprężony w butlach CO2, niemniej bardziej "praktyczne" okazały się spaliny, wprowadzane do komór z silnika sowieckiego czołgu..
Pierwsze transporty przywieziono z gett w Lublinie i we Lwowie. Ogółem przywieziono tutaj co najmniej 179 transportów. Byli to głównie Żydzi Polscy, ale także i przywiezieni z Niemiec, Austrii, Czech i Słowacji. Zginęła tu również grupa Romów i Polaków.

Stałą załogę stanowiło około 37 SS-manów, z czego na terenie obozu przebywało ich 15 - 20. Do pomocy mieli kilkudziesięciu wachmanów, rekrutowanych spośród sowieckich jeńców, volksdeutchów i ochotników m. in. z terenów Ukrainy. Wachmani niekiedy się buntowali - pewna ich ilość zdezerterowała, kilku rozstrzelano za bunty.

Imiona wyryte na tablicy Ohelu

Jest tam więcej znajomych nazw miejscowości..

W części dolnej obozu przyjmowano przybyłe transporty więźniów. W części górnej dokonywano przygotowań oraz samogo mordu. Przywiezionych rozdzielano osobno - kobiety, dzieci i mężczyzn. Na początku w obozie były 3 baraki. W dwóch były rozbieralnie (w tej dakobiet golono także kobietom włosy) a w trzecim były 3 komory gazowe. Po dokonaniu mordu wyznaczeni więźniowie opróżniali komory.
W okresie czerwca - lipca 1942 roku obóz przebudowano. Powstał murowany budynek z 6 komorami gazowymi, a także baraki mieszkalne dla więźniów żydowskich wykorzystywanych w obozie (ok 500), warsztaty szewskie, ślusarskie, pralnia. Rozbudowano też rampę kolejową. Przed rozbudową do obozu wtaczano maksymalnie 10 wagonów, później zaś nawet do 20.
Po śmierci ofiarom wyrywano złote zęby i obszukiwano dokładnie ciała w poszukiwaniu kosztowności. Magazyny zrabowanych rzeczy ulokowano za obozem, w budynkach kolejowych.
Małe dzieci, niepełnosprawnych czy "buntowników" zabijano z broni palnej na terenie obozu.
Same komory gazowe były imitacją łaźni - montowano tutaj m. in. elementy natrysków, by ludzie nie wiedzieli, że idą na śmierć.

Początkowo zmarłych chowano w masowych grobach. Jednak przyśpieszony rozkład powodował olbrzymi fetor na terenie obozu. Później warstwy złożonych dogrobu posypywano chlorkiem i zalewano cementem. Jednak gazy gnilne rozrywały cementowe warstwy. Postanowiono więc ciała palić - na początku zwłoki przekłądano koksem, a później robiono ruszty z szyn i podkładów kolejowych. Taką konstrukcję zobaczyć można dziś na terenie obozu. Ruszta płonęły całodobowo odjesieni 1942 do wiosny 1943 roku - czyli do czasu zamknięcia obozu.

Zamordowano tutaj około 450 tysięcy ludzi, w zdecydowanej większości Żydów. Od początku do końca działania były prowadzone z premedytacją w jednym celu - wyniszczenia społeczności żydowskiej.

Po zakończeniu działalności, zabudowania i wyposażenia obozu zniszczono, teren wyrównano i zalesiono. Zatrudnionych w obozie więźniów - pracyjących m. in. przy usuwaniu ciał, wywieziono do obozu zagłady w Sobiborze. Tak zostali rozstrzelani (na rampie kolejowej zorganizowali bunt).
Z Całej kilkusettysięcznej grupy więzionych i zamordowanych tutaj uciekło 2, maksymalnie 4 osoby. Znane są do dzisiaj zeznania dwóch osób w obozie przebywających.

Po wojnie teren był zaniedbany, a wzniesiony w latach 60 pomnik był mało czytelny.

Teren dawnego obozu skryty jest pod warstwą żużlu hutniczego. Całość sprawia wraczenie piorunujące. Widać stąd w oddali, na lewo budynek muzeum, przypominający pociąg


Obecnie teren Obozu Zagłady jest Miejscem Pamięci. W latach 1997- 2000 prowadzono tutaj badania archeologiczne. Za pomocą wierceń sondażowych i na podstawie ich wyników wytyczanych wykopów udało się namierzyć m. in. 33 masowe groby, lokalizację komór gazowych, a także odnaleźć wiele artefaktów należących do mordowanych więźniów. W 2004 roku otwarto Miejsce Pamięci. Teren obozu zasypano hutniczym żużlem - jest to zarówno osłona szczątków ofiar, jak też i wymowny symbol ogromu zbroni. Miejsca, gdzie partie żużla są ciemniejsze, zlokalizowane są zbiorowe mogiły. Śrdkiem obozu prowadzi droga do tablicy z cytatem z Księgi Hioba ("Ziemio niekryj mej krwi, iżby krzy mój nie ustawał"). Dawniej tędy gnano ofiary do rozbieralni, a później do komór gazowych. Są tu również wyryte imiona tysięcy ofiar - autorzy pomnika stworzyli w tym miejscu niejako ohel. Wymownym symbolem są również płyty okalające obóz - znajdują się na nich, pisane po Polsku i w Jidysz nazwy mias i większych miejscowości, z których przywożono transporty ofiar. Wśród nich nazwy nam bliskie, jak np. Biecz, Gorlice, Komańcza, Sanok...W miejscu, gdzie była rampa kolejowa zbudowano Muzeum, kształtem przypominające długi skład kolejowy...

Z getta w Gorlicach wywieziono do Bełżca prawie 2500 Żydów. Transport Żydów z Biecza liczył około tysiąca osób. Dodatkowo z terenów Beskidu Niskiego i Bieszczadów przewiezniono do Bełżca około 8 tysięcy Żydów. Wszyscy tu zginęli. Nie ocalał żaden Izraelita wywieziony z terenów połdniowych do Bełżca. A z samych gett zlokalizowanych w rejonie Jasła, Gorlic i Biecza trafiło tu około 10 tysięcy osób...


Dzisiaj jedynymi właściwie pamiątkami po Żydach z Gorlic czy Rymanowa są zniszczone kirkuty i budynki bożnic..

Bełżec to wielki grób. Trudno zrozumieć tak wielką skalę nienawiści. Ileż włożono wysiłku w to, by... zabijać. Zniszczono w krótkim czasie bogatą kulurę, a społeczność żydowską wymazano właściwie z krajobrazu m. in. Beskidu Niskiego. Obóz Zagłady w Bełżcu jest tego wymownym symbolem. Jest on więc i związany z historią Beskidu Niskiego - dlatego też postanowiliśmy Wam o nim nieco wspomnieć.
Przy dawnym niemieckim obozie zlokalizowano również Muzeum, gdzie można zobaczyć m. in. znalezione podczas badań artefakty, poczytać o obozie, czy posłuchać czytanych wspomnień tych, którzy ocaleli. Jest też sala przeznaczona na modlitwę i kontemplację..
Mówiąc o ocalałych - znamy nazwiska tylko dwóch osób. Byli to Rudolf Reder i Chaim Hirszman. Rudolf Reder był właścicielem fabryki mydła we Lwowie. Po wojnie mieszkał w Krakowie, szykanowany - wyjechał do Kanady. Chaim zaś pochodził z Janowa Lubelskiego. Trafił do obozu z rodzina. Uciekł z ostatniego transportu - więźniów przewożonych do Sobiboru. Walczył w szeregach AL a potem wstąpił do MO. Został zastrzelony w 1946 roku w Lublinie.
Na dzisiaj to tyle. Mamy nadzieję zabrać Was jeszzcze na spacer po Roztoczu, pokazać kilka ciekawych elementów wschodniej kultury. Niemniej zachęcamy do odwiedzin Miejsca Pamięci w Bełżcu, do refleksji...

Pozdrawiamy!




Źródła inf.:
www.belzec.eu
sztetl.org.pl
zapomnianadolina.pl
teatrnn.pl
gazetakrakowska.pl
dzieje.pl
pl.wikipedia.org

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy serdecznie za przeczytanie artykułu :) Mamy nadzieję że Ci się spodobał :) Prosimy, zostaw komentarz, i podziel się z nami opinią na temat wpisu, strony itd.
Na komentarze anonimowe nie odpowiadamy!