Zanim wejdziesz, przeczytaj :)

1) Materiały wykorzystane przez nas ( zdjęcia, rysunki, opisy ) służą tylko celom dydaktyczno - informacyjnym, nie czerpiemy z działalności żadnych korzyści. Wykorzystujemy materiały zarówno własne, jak również pozyskane w internecie, lecz tylko by ukazać czytelnikom piękno naszego świata :). Materiał internetowy pozyskujemy legalnie (nie jest on zastrzeżony prawami autorskimi, pochodzi ze źródeł masowych i edukacyjnych) - nie kradniemy niczyjej pracy. Jeśli jednak znajdziesz u nas swoje materiały bez wyraźnej zgody (mogło zdarzyć się niedopatrzenie z naszej strony) i poczujesz się urażony - prosimy, poinformuj nas, a natychmiast znikną one z naszych łamów :)
2) Blog nie ma charakteru naukowego. Jest to strona popularyzatorska. W miarę naszych możliwości (i ponieważ historia to nasze hobby) staramy się jak najwięcej umieszczać informacji historycznych oraz korzystać z literatury tematycznej, niemniej nie gwarantujemy "nieomylności" :)
3) Ilustracje opatrzone znakiem wodnym są naszą prywatną własnością. Jeśli znalazłeś tutaj przydatną ilustrację - napisz do nas. Podobnie rzecz ma się z zamieszczanymi tekstami.

Komentarze

Przywracamy możliwość komentowania wpisów na blogu. Oczywiście przypominamy, że komentarze anonimowe nie będą mogły liczyć na odpowiedź :)

niedziela, 21 lipca 2019

Przez Roztocze Wschodnie - Kniazie

Witajcie!
Dzisiaj zamieramy Was "daleko" od tematów beskidzkich. Opuścimy na chwilkę Łemkowynę. Ba! Nawet wyruszymy poza tereny z Łemkami związane. Niemniej dalej pozostajemy w kręgach wschodnich.
Jeśli ktoś mówi o cerkwiskach, wyludnionych wsiach, samotnych krzyżach czy zarosłych cmentarzach - od razu na myśl przychodzą nam (i pewnie nie tylko nam) tereny Bieszczadów i Beskidu Niskiego. W latach 40 - tych XX wieku tereny te bowiem pozbawiono rodzimych mieszkańców, a wiele wsi wymazano właściwie z map. Jednak walki polsko - ukraińskie i późniejsze wysiedlenia naznaczyły również i inne tereny. Także i Roztocze, szczególnie zaś chyba Roztocze Wschodnie (Południowe).
Dzisiaj zabieramy Was do wioski Lubycza-Kniazie.
Zapraszamy do lektury.

Dzwonnica z Teniatysk, przeniesiona tu w 1988 roku.

Na "starym" cmentarzu przy drodze do Lubyczy Królewskiej. Dużo tu pięknych kamiennych krzyży

Kniazie to wioska położona w województwie lubelskim, w powiecie tomaszowskim. Od wschodu wieś sąsiaduje z miejscowością Lubycza Królewska - właściwie teraz jest niemal jej częścią.
Nazwa wsi pochodzi od określenia "przywódców" pasterzy - Kniazi. Wioska ma typowo wołoski rodowód.
Wieś Lubycza, z krórej wywodzą się Kniazie, powstała końcem XIV lub początkiem XV wieku. Stanowiła wówczas część księstwa bełskiego (którego centrum stanowił Bełżec). Początki osadnictwa tutaj to oczywiście prawo niemieckie. Kolejna fala osadnicza, XV wieczna, to już czas Wołochów i prawa wołoskiego. To wtedy powstała Lubycza - Kniazie. W 1422 roku z Lubyczy (Królewskiej) wyodrębniono Kniazie, lokowane na prawie wołoskim i zasiedlone przez Rusinów. Dokonał tego Siemowit IV, książę mazowiecki. Wtedy to nastąpił podział na Lubyczę Wieś, czyli Królewską, zamieszkałą głównie przez Polaków, oraz Lubyczę - Kniazie, osadę rusińską. Z czasem Lubycza Królewska stała się miasteczkiem zamieszkałym w dużej mierze przez ludność żydowską.
Lubycza-Kniazie zarządzana była przez "wolnych i uczciwych" kniaziów, co nie zawsze podobało się okolicznym właścicielom ziemskim. Co ciekawe, Lubycza-Kniazie przez większość swojego istnienia znacznie przewyższała Lubyczę Królewską liczbą mieszkańców, posiadała też własną świątynię i zajmowała większy obszar terytorialny niż późniejsze miasteczko. Nie zmieniły tego nawet wojenne zawieruchy XVII - wieczne (najazdy Tatarów, Potop Szwedzki).

Na "nowym" cmentarzu, zlokalizowanym w pobliżu cerkwi


Po zajęciu tych terenów przez Austrię rozwój młodego miasteczka (prawa miejskie Lubycza Królewska otrzymała w XVIII wieku) został mocno zahamowany, natomiast skorzystały na tym sąsiednie Kniazie, będące prywatną własnością. Tak więc wioska się rozrastała. W roku 1763 wzniesiono we wsi okazały dwór kniaziów - spłonął on jednak prawdopodobnie w 834 roku, w czasie wielkiego pożaru w Lubyczy Królewskiej. Pod koniec XVIII wieku (1798-1806 ) rozpoczęto budowę wielkiej, murowanej cerkwi. Obiekt ten miał pomieścić prawdziwe rzesze wiernych - same Kniazie liczyły około 2 tysięcy mieszkańców, w większości greckokatolickich Rusinów (Ukraińców). Uroczyste poświęcenie obiektu miało miejsce w 1806 roku. Cerkiew nosiła wezwanie Św. Paraskewii. Świątynię ufundowali kniaziowie, Jakub i Miczko.

Ruiny cerkwi p.w. Św. Paraskewii w Kniaziach

Mocno zniszczona dzwonnica przycerkiewna

W 1904 roku część dóbr na terenie Kniaziów przejął Maksymilian Parnas. On też był właścicielem Lubyczy Królewskiej oraz m. in. zakładów produkcyjnych w Lubyczy Kameralnej.
W roku 1916 do cerkwi w Kniaziach sprowadzono z Rzymu relikwie Św. Paraskewy.
Okres Wielkiej Wojny nie przyniósł tutaj wielkich zniszczeń - cięższe walki toczono bardziej na północy.
Okres międzywojenny to czas raczej spokojny. W tym czasie we wsi działał m. in. urząd telegraficzny, poczta. Mieszkańcy utrzymywali raczej dobre stosunki z sąsiadami z miasteczka. W roku 1921 mieszkało we wsi 2076 osób (2032 Rusinów-Ukraińców, 36 Polaków i 8 Żydów) czyli o ponad 1300 mieszkańców więcej niż w sąsiedniej Lubyczy Królewskiej!

Cmentarz wiejski - "trzecirdziej na uboczu", położony ba


W 1939 roku na ziemi tomaszowskiej toczono ciężkie walki. W tym rejonie formowała się, a potem walczyła Armia "Lublin" - pod Tomaszowem Mazowieckim ścierano się dwukrotnie. Niemniej Kniazie i okolice nie ucierpiały. Na krótko zawitali tutaj Niemcy, po czym tereny te na mocy układów oddano ZSRR. Sowieci przystąpili zaś do umacniania nowej granicy - budowano tzw. Linię Mołotowa, pas umocnień mających zabezpieczyć Związek Radziecki przed zakusami Hitlera. W okolicy Lubyczy i Kniaziów również zbudowano szereg schronów bojowych różnego przeznaczenia, rowy przeciwczołgowe itd. Co ciekawe, by wyposażyć nowe umocnienia, rozbrajano wcześniejsze umocnienia z Linii Stalina. A do roku 1941 nie ukończono ani nowej linii, ani też nie uzupełniono poczynionych braków w starej. Efekt był brzemienny w skutkach. Podczas czerwcowych walk w 1941 roku ucierpiała cerkiew w Kniaziach. Świątynię ostrzelano, ponieważ podejrzewano iż znajduje się na niej sowiecki punkt obserwacyjny - prawdopodobnie zresztą tak było. Okolice ucierpiały trochę podczas walk, niemniej prawdziwe kłopoty zaczęły się później. Niemcy eksterminowali okolicznych Żydów i Cyganów, wywozili mieszkańców na roboty.. W roku 1944 toczono w tym rejonie walki, i spłonęła wówczas część zabudowy. W latach 1944- 1945 trwały na Roztoczu walki oddziałów partyzanckich: polskich i ukraińskich. Poważne zniszczenia i straty w ludziach poniosła Lubycza Królewska. Również i w Kniaziach zginęło kilka osób w akcjach odwetowych. Do oddziałów UPA dołączyło, niestety często dobrowolnie, wiele osób zamieszkałych na Roztoczu. OUN miał tutaj bowiem dużo większe poparcie niż na Łemkowynie. Część Ukraińców popierała dążenia nacjonalistów do przyłączenia tych terenów do przyszłej Ukrainy. Wysiłek zbrojny kierowano przede wszystkim przeciw bezbronnej ludności cywilnej. W latach 1945- 47 wysiedlono mieszkańców - Rusinów (Ukraińców) na sowiecką Ukrainę bądź na Ziemie Odzyskane. Polacy opuścili wieś w obawie przed UPA, a Żydzi zginęli w czasie okupacji. Wieś opustoszała, domy, których dotychczas nie spalono, rozbierano bądź same niszczały. W roku 2012 naliczono tutaj.. 71 mieszkańców!

Kiedyś nad tym otworem piętrzyła się kopuła...

W tym regionie wiosną to widok normalny. Tutaj akurat spojrzenie od strony Dębów 

Po wojnie nie zaopiekowano się cerkwią. Piękny, monumentalny obiekt zaczął podupadać. Zapadła się kopuła, uszkodzona początkiem lat 40. Wyposażenie rozkradziono bądź zniszczono - np. część ikon z cerkwi w Kniaziach można oglądać w muzeum w Jarosławiu. Niszczeć zaczęły również tutejsze cmentarze, jest ich trzy. Stary, położony przy drodze do Lubyczy Królewskiej (w 1988 roku przeniesiono tutaj dzwonnicę ze wsi Teniatyska) i nowszy, ulokowany przy cerkwi. Trzeci cmentarz, ulokowany jest jakieś 300 metrów od cerkwi - dojść doń można piaszczystą drogą, któa odbija od głównj drogi naprzeciwko świątyni. Na wszystkich można podziwiać liczną kamieniarkę bruśnieńską. Jakże inne są te krzyże w porównaniu z przykładami z Bartnego czy Królika Wołoskiego...
O cerkwi przypomniano sobie ponownie w 2018 roku, kiedy kręcono tutaj sceny do filmu "Zimna Wojna" Pawła Pawlikowskiego. Wtenczas m. in. oczyszczono wnętrze z gruzu, oraz po części z paskudnych bazgrołów. Do dzisiaj na ścianach pozostały elementy scenografii - fragmenty "ikonostasu".
Szkoda, że nikt nie potrafi zabezpieczyć ruin przed dalszą degradacją.
Ruiny cerkwi w Kniaziach wywarły na nas mocne wrażenie. Obiekt przytłacza wielkością, szczególnie nas, znających już dość dobrze cerkwie łemkowskie. Patrząc w niebo przez wyrwę po kopule człowiek zastanawia się nad bezsensem cierpienia, jakie spotkało wschodnie ziemie Rzeczpospolitej.. Kniazie będą dla nas symbolem tragizmu lat 40 na tych terenach.
Warto tu zajrzeć - tereny te są prawdziwym rajem dla miłośników rowerów. Piechurzy mają tu nieco mniej tras dla siebie niestety, niemniej zawsze coś da się wysupłać.

Pozdrawiamy!






Źródła inf.:
Pizun Z., Gawryś R., Miasteczko Lubycza Królewska w czasach prywatnych właścicieli (1787-1939)
Skowronek E., Zarys rozwoju osadnictwa na Roztoczu Rawskim
www.apokryfruski.org

2 komentarze:

  1. "Wieś Lubycza, z krórej wywodzą się Kniazie, powstała końcem XIV lub początkiem XV wieku. Stanowiła wówczas część księstwa bełskiego (którego centrum stanowił Bełżec." Tu chodzi o Bełz (obecnie na Ukrainie a nie pobliski Bełżec.
    "Okres Wielkiej Wojny nie przyniósł tutaj wielkich zniszczeń - cięższe walki toczono bardziej na północy". 9-10 IX 1914 roku z północnego rejonu Kniazi rosyjska armia prowadziła działania wojenne przeciwko rozlokowanej na południu Lubyczy armii austro-węgierskiej obie miejscowości zostały znacznie zniszczone zwłaszcza Lubycza. W 41 roku, po uderzeniu III Rzeszy na ZSRR Lubyczy zostały zgliszcza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to musimy jeszcze więcej doczytać na temat tych terenów. To był nasz pierwszy kontakt z Roztoczem Wschodnim - i mamy nadzieję, że nie ostatni.
      Dziękujemy za odwiedziny!

      Usuń

Dziękujemy serdecznie za przeczytanie artykułu :) Mamy nadzieję że Ci się spodobał :) Prosimy, zostaw komentarz, i podziel się z nami opinią na temat wpisu, strony itd.
Na komentarze anonimowe nie odpowiadamy!