Witajcie!
Dzisiaj zabieramy Was na spacer po miejscu pięknym i cichym. Chociaż tą ciszę można momentami kwestionować. Jest to jedno z ciekawszych (naszym zdaniem) miejsc na wschodnich terenach Beskidu Niskiego. Dawniej była tutaj niewielka wioska, dzisiaj ślady po niej są bardzo skromne.
Zapraszamy do Wernejówki.
Widok na zabudowania gospodarcze w Wernejówce |
stara droga wiejska, wciąż zresztą użytkowana |
Tereny nieistniejącej dzisiaj Wernejówki rozciągały się w dolinie rzeki Wisłok, dość mocno w tym rejonie meandrującej. Od północy wieś sięgała osady Zawoje, również dzisiaj niezamieszkanej, a od południa podchodziła niemal pod Polany Surowiczne i Surowicę. Od strony zachodniej górował nad wsią szczyt Putyska (647 m n. p. m.) a od wschodu wioska opierała się o rozwijające się stąd Pasmo Bukowicy.
Początki Wernejówki sięgają wieku XVI. Wioskę lokowano w 1559 roku jako królewszczyznę. Lokował ją starosta sanocki Mikołaj Wolski. O tym że nie lekko się tutaj żyło, świadczy ponowna lokacja na prawie wołoskim w roku 1565 roku. Tym razem zasiedlenie się udało. Niemniej nigdy Wernejówka nie stała się dużą osadą. Żyło się tutaj biednie, z dala od większych miast.
Trudno powiedzieć coś więcej o dziejach wsi w kolejnych stuleciach. Niewiele miejsca pod zabudowę dawała dolina Wisłoka, w okresie wezbrań groźna i nieprzestępna. Wernejówkę nazywano też Werszejówką, od łemkowskiego określenia szczytu (łem. wersz).
Nie było tutaj zbyt wielu mieszkańców, we wsi działał jedynie wodny młyn, później również folusz i tartak. W roku 1880 mieszkało tutaj 109 mieszkańców, w znakomitej większości greckokatolickich Łemków.
Po drugie stronie Wisłoka |
Warto przyjść i zobaczyć ciekawie ukształtowane, strome brzegi |
Samą cerkiew wzniesiono w Wernejówce dopiero w 1926 roku. Był to budynek drewniany, w wielu źródłach nazywany też kaplicą. Świątynia nosiła wezwanie: położenia sukienki na cudownym obrazie Matki Boskiej w Blacherni. Nietypowe wezwanie świątyni jak na beskidzkie warunki.
Wernejówka od zawsze była częścią parafii w Polanie Surowicznej.
W XX - leciu międzywojennym było tutaj około 20 gospodarstw. Funkcjonowały 2 gajówki, tartak, młyn oraz folusz. Przy cerkwi funkcjonował cmentarz.
Okres niemieckiej okupacji był spokojny. Dopiero po wyzwoleniu tych terenów przez RKKA przyniósł dla mieszkańców problemy. W latach 1945-47 tutejsi Łemkowie zostali wysiedleni. Znaczna część wyjechała na tereny Ukraińskiej SRR. Wieś opustoszała. Rozebrano zabudowę wsi, w tym i cerkiew. Tereny pól i osady zaczęły porastać lasy. Niewiele do dzisiaj przetrwało po dawnej osadzie - przy drodze wiejskiej do Polan Surowicznych przetrwał piękny, kamienny krzyż przydrożny z 1922 roku. Latem trudno jest go wypatrzyć - za to bardzo łatwo przeoczyć. Przy brodzie, prowadzącym do zabudowań jedynego tutaj gospodarstwa - stadniny znajdowała się cerkiew i cmentarz. Świątynia stała około 100 metrów od rzeki, na wzniesieniu. Miejsce po niej i po cmentarzu znaczy dzisiaj kępa większych drzew, oraz tablica informacyjna. Oprócz tego na terenie wioski znajdziecie stary przekop pod młyn, i resztki zabudowy mieszkalno-gospodarczej.
Wernejówka była wyludniona do lat 90. Wtedy tu pojawił się tutaj pewien człowiek, założył stadninę, zagospodarował znaczną część dawnej wsi. Jednak w roku 2008 w stadninie wydarzył się dramat - zginęło dwóch mężczyzn, zastrzelonych przez wspomnianego przybysza. Śmierć była owocem sporu o kobietę. W 2016 roku w stadninie wybuchł pożar. Mimo wszystko gospodarstwo działa po dziś dzień. O Wernejówce jest znowu cicho, milczą media.
Miejsce to stało się ostatnim czasem niejako obiektem wypoczynku letniego. Na brzegach rzeki wygrzewają się latem nawet mieszkańcy Krosna. Woda nie jest dla nich barierą - pokonują ją zazwyczaj za pomocą samochodów terenowych. Kwitnie tutaj rodzinna integracja, a nawet miłość 😍...
Miejsce po cerkwi i cmentarzu |
Próżno tu szukać nagrobków... |
Wszyscy zaś zgodnie i ze zdziwieniem patrzą na ludzi poszukujących tutaj śladów dawnej zabudowy. Co poradzić...
Warto tu wpaść nie tylko dla historii. Skaliste, strome i wysokie na kilkanaście metrów strome przełomy Wisłoka są warte uwagi. Prawdziwy raj dla fotografów. Również i spacery po okolicy pozwalają napawać się pięknem beskidzkiej przyrody. I tylko ślady dawnej osady są coraz trudniejsze do wypatrzenia. Chętni zgłębiania historii najlepiej niech zaglądają tutaj wczesną wiosną, kiedy trawa jeszcze nie rozpoczyna wyścigu do słonecznych promieni.
Co warto w Wernejówce i okolicy zobaczyć:
- miejsce po cerkwi i cmentarzu
- krzyż przydrożny z lat 20 XX wieku
- ślady po zabudowie gospodarczej
- w sąsiedniej wsi Zwoje (nieistniejącej) cmentarz i miejsce po cerkwi, oraz dobrze zachowane piwnice
- przełomy skalne na Wisłoku
- piękne okoliczne krajobrazy
Kuszące widoki |
Jedyny krzyż przydrożny w dawnej wiosce |
Przez samą Wernejówkę nie prowadzi żaden znakowany szlak turystyczny. Jednak ciągną tędy stosunkowo wygodne drogi dla piechura. Można dojść stąd m. in. do Polan Surowicznych, Jaślisk czy Puław.
Dzisiaj na tyle. Mamy jednak nadzieję, że nie zraziła Was krótka forma tego wpisu. Chcemy zachęcić Was do odwiedzin każdego z opisanych miejsc, przedreptania wzdłuż i wszerz. Liczymy że i tym razem rozbudziliśmy Wasz apetyt.
Pozdrawiamy!
Źródła inf.:
Kłos St., 2010, Krajobrazy nieistniejących wsi...
Grzesik W., Traczk T., Wadas B., 2012, Beskid Niski. Od Komańczy do Wysowej
Luboński P. (red.), 2012, Beskid Niski. Przewodnik dla prawdziwego turysty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy serdecznie za przeczytanie artykułu :) Mamy nadzieję że Ci się spodobał :) Prosimy, zostaw komentarz, i podziel się z nami opinią na temat wpisu, strony itd.
Na komentarze anonimowe nie odpowiadamy!