dzisiaj zabieramy Was na spacer nieco bardziej wymagający. Fajnie się kluczy dolinami, prawda? Ale moze nawet przyjemniej jest wdrapywać się na szczyty. Pot, zmęczenie, podrapane ręce i nogi.. I ta radość, gdy wejdzie się na górę. Poczucie wolności. O tak, wolność - to chyba kochamy w tych łemkowskich górach najbardziej.
Tak więc dzisiaj wdrapujemy się na Piotrusia nad Zawadką Rymanowską. Piotruś jest piękny latem i jesienią - ale my poznaliśmy go zimą. I taki nam się podoba najbardziej.
Zapraszamy na krótki wpis.
W dolnej partii góry rośnie las iglasty |
Przechodzący stopniowo w las mieszany |
Piotruś (Pitrosa) to góra na pierwszy rzut oka niewysoka (mierzy 728 m n. p. m.), jednak łatwo zauważalna w krajobrazie Beskidu Dukielskiego, w skład którego wchodzi.
Sama nazwa ma pochodzenie zapewne wołoskie. Tam, gdzie docierali Wołosi, tam pojawiają się nazwy pietros, pitrosa etc. A samo słowo oznacza po prostu górę ze skalistym szczytem.
Szczyt jest porośnięty lasem, głównie piękną buczyną. Mimo jednak braku pięknych widoków, warto się tutaj wdrapać. Stoki, szczególnie wschodni, są stosunkowo strome, w wielu miejscach mają formę urwisk. I można podziwiać tutaj odsłonięte formy skalne uformowane z piaskowca cergowskiego. Góra jest nieco rozciągnięta z południowego wschodu na północny zachód. Niemniej zauważalna jest dość łatwo z dużych odległości przez swoją masywną, ale i kształtną formę.
Wędrując grzbietem i stokami można zaobserwować liczne wychodnie piaskowca. Zaobserwować można też szczeliny skalne. Jaskiń nadających się do penetracji niestety tutaj nie znajdziecie, więc grotołazi mogą być zawiedzeni.
Warto jednak przejść się ciągnącym przezeń żółtym szlakiem z Zawadki Rymanowskiej do Daliowej. Od strony Daliowej jest krótsze, lecz bardziej wymagające podejście.
Niemniej jednak sama góra nie jest typowym "wyciskaczem łez" i nawet słabsza kondycja pozwoli Wam spokojnie wejść na szczyt. Chociaż naturalnie nie będzie to całkiem lekki spacerek.
Wrażenie robią stoki. Miejscami strome, porosłe często poskręcanymi drzewami, przyciągają wzrok.
Szczególnie zwraca to miejsce uwagę w zimie - pokrywa śnieżna nadaje całości wręcz bajeczną formę.
Ale potem króluje już tylko piękna buczyna |
Samą górę nawiedzać miał też Święty Jan z Dukli, pustelnik przez lata mieszkający w niezbyt odległej Trzciance. Jedno z bijących tutaj źródeł nosi jego imię. Źródełko ujęto w ram studni, zbudowano kapliczkę. Według legendy, miał przy nim odpoczywać Święty Jan podczas swoich wędrówek. Do studni i źródełka można dojść ścieżką, odbijającą od szlaku
Sam szczyt nazywany jest niekiedy Płazyną, a to ze względu na dość łagodny wierzchołek. Wędrując, właściwie nie można określić kiedy ścieżka wprowadziła nas na szczyt. Na szczęście z pomocą przychodzi tabliczka PTTK.
Im bliżej szczytu tym więcej śniegu. No i rzecz jasna chłodniej.. |
Piotruś zrobił na nas wrażenie zimą! Zimno, śnieżnie, wietrznie.. Co prawda nie można wtenczas podziwiać w całej krasie wspaniałego skalnego grzbietu, niemniej na prawdę góra robi spore wrażenie. Szczególnie lasy, zarówno buczyna, jak też i las iglasty w niższej partii. Idąc na szczyt spotkaliśmy drwali (właściwie to pilarzy) - musieli wejść na górę z całym osprzętem, ważącym na prawdę sporo. Taka refleksja, że wielu ludzi każdego dnia musi podjąć niemały trud walki z codziennością.. Na szczęście szczytu nie szpeci żadna widokowa konstrukcja.
Tutaj bowiem nie potrzeba widoków. Można tutaj poczuć się wolnym, i w spokoju kontemplować piękno przyrody, siłę natury..
Na górze prowadzone są często prace leśne - stąd też można wędrować po niej również stokówkami. Niemniej żadna na szczyt Was nie poprowadzi, a w sezonie zapewne można utonąć na nich w błocie.
Bardzo miło wspominamy sobie zimowe wyjście na szczyt. Szlak właściwie nieprzetarty, szansa na spotkanie kogokolwiek niemal zerowa. Prawdziwy odpoczynek od miejskiego zgiełku.
Jeszcze marsz samym grzbietem Piotrusia... |
... i szczyt jest nasz! |
Z naszej strony dzisiaj to tyle. Zachęcamy do wdrapania się na górę. Właściwie każdą porą.
Zaglądajcie na nasz profil na Instagramie - znajdziecie tam wiele zdjęć, zazwyczaj nie publikowanych na blogu.
Pozdrawiamy!
Źródła inf.:
Luboński P. (red.), 2012, Beskid Niski. Przewodnik dla prawdziwego turysty
ciekawe-miejsca.net
pl.wikipedia.org
krajoznawcy.info.pl
a przede wszystkim - własne wspomnienia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy serdecznie za przeczytanie artykułu :) Mamy nadzieję że Ci się spodobał :) Prosimy, zostaw komentarz, i podziel się z nami opinią na temat wpisu, strony itd.
Na komentarze anonimowe nie odpowiadamy!