Już po świętach (przynajmniej tych w kościele rzymskokatolickim), po sylwestrowym szaleństwie - pora więc zrzucić kilka zbędnych kilogramów :) Zabieramy Was więc na mały spacer. Odwiedzimy dziś jedno z częściej odwiedzanych przez nas miejsc, bardzo przez nas lubiane, chociaż nieco smutne. Tutaj historia pozostawiła po sobie dużo śladów. Zapraszamy do Płonnej.
Wieś leży u północno - wschodniego podnóża Pasma Bukowicy, przy drodze wojewódzkiej nr 889, nad doliną rzeki Płonki. Dawna wieś, sprzed wysiedleń, zajmowała dużo większy obszar - od północ graniczyła z nieistniejącą wsią Kamienne. Od wschodu wieś zamykało wzgórze Dilec (474 m n. p. m.) a od południa - pasmo Rzepedki. Od zachodu zaś wieś niemalże graniczyła z Karlikowem. Na wstępie też dodamy że wioska znajduje się na tzw. obszarze przejściowym łemkowsko - bojkowskim (rozwiniemy to w dalszej części artykułu).
Cerkiew p.w. Opieki NMP (Pokrow) w Płonnej kiedyś - i dziś. |
/źródło: Ossadnik H., Cerkiew w Płonnej/ |
widok na ruiny cerkwi z drogi |
Wieś wzmiankowana jest już w 1433 roku. Jest więc jedną z najstarszych miejscowości w okolicy. Wieś jednak musiała powstać nieco wcześniej, wedle niektórych danych około (lub nawet przed) 1418 rokiem. Ciekawa jest nazwa wsi - pochodzi od słowa płony, czyli lichy. Wieś "słynęła" z kiepskiej jakości gleby. Lokowanie więc wsi w tym miejscu jest zastanawiające, ale tłumaczyć je można tym, że osiedlono tutaj ludność zajmującą się pasterstwem, hodowlą - Wołochów lub Rusinów. Zresztą lokacja na prawie wołoskim wszystko tłumaczy. Wieś była własnością prywatną. W 1435 roku jej właścicielem był Steczno z Tarnawy, jednak już w 1437 roku Płonna znalazła się jako zastaw w rękach czterech (!) braci Czeszykowiczów z Tylawy Wołoskiej. Wkrótce (1451) Steczkowie odzyskali majątek. W roku 1483 miał miejsce podział majątku miedzy braci Steczków. Płonną, Wysoczany i Karlików dostali Mikołaj i Seweryn. Już w 1493 majątek Steczków zakupił Stanisław Kormanicki, a część wsi kupuje Piotr Felsztyński ze Zboisk. Później dobra przeszły w ręce rodu Tarnawskich, potem zaś - Ciechanowskich. Pozostało tak do XVII wieku. Następnie właścicielami wsi zostali Truskolascy. Ród ten władał Płonną do 1913 roku - ostatnią właścicielką była Helena Balowa - Truskolaska, żona zmarłego w 1906 roku Włodzimierza. Swoje dobra musiała sprzedać ks. Emilianowi Konstantynowiczowi.
kopie ikon z dawnego ikonostasu |
dzwonnica parawanowa |
wnętrze cerkwi od strony prezbiterium |
widok z wałów folwarku |
Kilkanaście metrów od cerkwi, przy drodze na Kulaszne znajduje się cmentarz greckokatolicki. Zachowało się na nim kilka pięknych, kamiennych nagrobków. Jest też tablica pamiątkowa, ku czci wysiedlonych mieszkańców. Cmentarz był kilkakrotnie porządkowany.
Cmentarz grecokatolicki |
Była to duża, ludna wieś. Pod koniec XVIII wieku w Płonnej mieszkało ponad 710 mieszkańców.
We wsi znajdował się dwór obronny (folwark) zbudowany w XV/XVI wieku, otoczony wysokim wałem na planie prostokąta. Fragmenty wału zachowały się do dziś, m.in. w pobliżu cerkwi. Obiekt rozbudowano w latach 70 XVIII wieku. O samym obiekcie ciekawie można poczytać na stronie internetowej poświęconej rodowi Truskolaskich, więc nie będziemy przedłużać artykułu szczegółami. Warto jednak wspomnieć, że obiekt był aż 4 - krotnie rabowany. Pierwszy raz w 1604 roku, kiedy to na Płonną napadli zbójnicy, tzw. beskidnicy. Kolejny raz dwór ucierpiał w 1809 roku, kiedy to Galicja, próbując przyłączyć się do Księstwa Warszawskiego wystąpiła przeciw zaborcy austriackiemu, a w Sanoku utworzono "rząd" w skład którego wszedł Adam Truskolaski. Rząd upadł, a Austria zaczęła represje. Pierwszą ofiarą był dwór w Płonnej. Trzeci raz dwór ucierpiał podczas rabacji galicyjskiej w 1848 roku. Kolejny raz dwór i wieś ucierpiała z rąk rosyjskich w trakcie I Wojny Światowej. Stało się tak z prostej przyczyny - ks. Konstantynowicz był przeciwnikiem ruchu moskalofilskiego. Straty oszacowano na 58674 koron w złocie. Dwór do naszych czasów nie przetrwał - spalili go banderowcy w 1944 roku. Pozostały tylko resztki murów, fundamenty, kolebkowe sklepienia piwnic i nieliczne drzewa z dawnego parku dworskiego ...
W 1836 roku zaczęła działać w Płonnej szkoła parafialna - wtenczas uczyło się w niej siedmioro dzieci. Kolejną szkołę otworzono w 1871 roku.
tablica pamiątkowa na cmentarzu |
W 1911 roku mieszkało tu 937 unitów, 25 Żydów i 9 osób obrządku zachodniego. Mieszkańcy posiadali łącznie 1712 ha gruntów, a Truskolascy (wtenczas Anna i Helena) - 165 ha. W 1918 roku Płonna przyłączyła się do Republiki Komańczańskiej, proukraińskiego tworu państwowego.
Przed II wojną światową we wsi byłe 174 zagrody, dwór, cerkiew, szkoła. Działała czytelnia "Proświty" i kooperatywa "Nadzieja".
W okresie II Wojny Światowej eksterminowano tutejszych Żydów - jedna rodzinę rozstrzelano w dworze, a pozostałych wywieziono. Dwór był miejscem zbornym dla okolicznych Żydów - tutaj decydowano o ich losie.. Obudziły się również wśród mieszkańców dawne sympatie ukraińskie. Kilku mieszkańców wstąpiło do 14 Dywizji Grenadierów SS (Galizien), a we wsi powstały komórki OUN i UPA. Pierwsze wysiedlenia przeprowadzono już w 1944 roku - wtedy dobrowolnie na wschód pojechali Cyganie i 6 rodzin greckokatolickich. W tym też roku kwatery we wsi zajęła 96 DP Wehrmachtu, szykująca się do walki z Armią Czerwoną. W dworze urządzono wtedy szpital polowy, a zmarłych chowano w pobliżu cerkwi (ponoć około 200 Niemców). Po odejściu Niemców wieś zajmują sowieci. Kilkunastu mężczyzn wcielają przymusowo do wojska. To nie poprawiło nastrojów, wkrótce w okolicy zaczęła działać, i to całkiem skutecznie - UPA. W okolicy stoczono kilka potyczek z banderowcami. Upowcy atakowali zarówno sowietów, jak też i żołnierzy polskich. We wrześniu 1945 roku oddział UPA zaatakował tutaj oddział radziecki prowadzący bydło. Rok później, w maju 1946 r.sotnia Chrina uderzyła na oddział polski. Wieś została poważnie zniszczona zarówno podczas walk z radziecko - niemieckich, jak też i polsko - ukraińskich. W 1946 roku wyjechała na wschód duża grupa mieszkańców. Pozostałych wysiedlono na ziemie zachodnie w 1947 roku.
Wieś opustoszała, a na przełomie lat 40 i 50 przybyli tu polscy osadnicy do pracy w powstającym PGR. Rozwijano tu prężnie hodowlę owiec (część terenu wydzierżawiono również podhalańskim pasterzom). Powróciły tu tylko 2 rodziny łemkowskie (w latach 50). PGR upada w latach 90, a we wsi pozostają tylko dwa domy. Mieszkańcy specjalizują się w produkcji mleka - w ten sposób część zabudowań gospodarstwa jest wykorzystywana w dalszym ciągu.
zabudowa dawnego PGR - u |
i widoki na okolicę |
/Źródło: Ossadnik H., Cerkiew w Płonnej/ |
Dzisiaj to już tyle, pozdrawiamy Was serdecznie!
Źródła inf.:
Luboński P.(red.), 2012, Beskid Niski. Przewodnik dla prawdziwego turysty.
Ossadnik H., 2014, Cerkiew w Płonnej [w:] PŁAJ 14
Reinfuss R., 1998, Łemkowie jako grupa etnograficzna.
www.grupabieszczady.pl
truskolascy.info
tablica inf. przy ruinach cerkwi
Byłam w Płonnej zeszłego roku. Miło patrzeć jak zagospodarowana jest ta ruina, to się często nie zdarza. Jest tez łatwa do odnalezienia bo widoczna z drogi, przez co i pewnie więcej turystów zatrzymuje się przy niej. Dzięki za przytoczenie tylu informacji wraz z źródłami. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że jest w stanie takim a nie gorszym. Mamy nadzieję, że uda się jej przywrócić chociażby dach i posadzkę. Zapewne stanowi ona niejaką atrakcję tego miejsca.
UsuńDziękujemy za dobre słowo.
Pozdrawiamy:)
Przepiękne okolice...
OdpowiedzUsuńBardzo piękne. Szkoda, że tak niszczeją Jednak jest szansa, że może uda się chociażby częściowo ocalić tą świątynię od zagłady.
UsuńPozdrawiamy:)
Żal mi tych pięknych świątyń, o które nikt nie zadbał.
OdpowiedzUsuńWładza miewała inne priorytety!!!
Niestety historii nie cofniemy ani nie zmienimy, ale zawsze możemy zadbać o to o pozostało.
UsuńPozdrawiamy
Bywałem ale z tak dokładnie opowiedzianą historią tego miejsca się nie spotkałem.
OdpowiedzUsuńCieszymy się zatem, że zgłębiłeś swoją wiedzę na ten temat :)
UsuńPozdrawiamy
Szkoda, że tak duża wieś, tętniąca życiem, podupadła tak bardzo.
OdpowiedzUsuńDobrze że ruiny cerkwi zabezpieczono i dba się o nie :) To pozytywna wiadomość :)
Tak wielka szkoda, niestety nie ona jedna. Cieszy fakt, że dba się o takie miejsca i stara je zabezpieczyć przed kompletna ruiną.
UsuńPozdrawiamy:)
Dobrze, że chociaż tyle zostało w tej wsi i co najważniejsze, zadbano o pozostałości. Znowu coś ciekawego się dowiedziałam i dziękuję za to. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszymy się, że dowiedziałaś się u nas czegoś ciekawego. Cieszymy się, że chociaż te ruiny świątyni pozostały po wsi i co najważniejsze, że zadbano o nie by nie rozsypały się całkiem.
UsuńPozdrawiamy
Państwowe Gospodarstwa Rolne to byli barbarzyńcy w stosunku do zabytków... Im więcej się dowiaduję o historii poszczególnych miejscowości to jestem wściekły że takie nieraz wielowiekowe zabytki służyły jako stajnie dla bydła , magazyny lub zostały potraktowane jako opał... I zniknęły bezpowrotnie :( Dobrze że w tej miejscowości ocalało cokolwiek !!! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy :)
Tak, PGR - y zniszczyły wiele wspaniałych świątyń. Gospodarstwa były narzędziem państwowym do zagospodarowania opuszczonych terenów, i zamienienia ich w "czysto" polskie. Miały wymazać jak najwięcej śladów po dawnych mieszkańcach tych ziem. Radocyna, Długie, Łupków, Jasiel, szańe konfederackie w Izbach, Czeremcha... Lista jest bardzo długa, zresztą kiedyś nawet przez nas publikowana..
UsuńSmutne jest to, a jedynie co można dziś zrobić - to przypominać, że kiedyś tu i tu stała cerkiew, tu i tam był cmentarz, tu i tam stały chałupy...
Pozdrawiamy i dziękujemy ;)
Cieszy, że ta ruina jest zabezpieczona. Wasze posty świetnie opracowane coraz bardziej przybliżają tereny łemkowskie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarz. Teraz odzyskałam Wasz adres blogowy.
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
Pozdrawiam serdecznie:))
Tak w niewielkim stopniu, ale zawsze to coś. Wiadomo, że dobrze byłoby przywrócić tej świątyni dach i posadzkę. O straciłaś nasz adres blogowy? Cieszymy się że go odzyskałaś:)
UsuńDziękujemy za życzenia
Pozdrawiamy
Może świątyni nie odbudowano, ale przynajmniej zadbano o pamięć po niej. Wy to zrobiliście, moi kochani. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO dziękujemy bardzo za dobre słowo. Cóż staramy się by pamięć o takich miejscach przetrwała i by zachowały się one w pamięci jak największej liczby osób.
UsuńPozdrawiamy
Niestety nie trafiłem jeszcze w tamte rejony, ale opowiedziana historia bardzo mi przybliża życie i problemy tych mieszkańców. I tych, którzy przetrwali i tych, których wyrwano z korzeniami. Piękną pracę wykonujecie. Pozdrawiam i gratuluję :)
OdpowiedzUsuńZatem zapraszamy serdecznie, bo na pewno wrażenia na żywo są inne niż te jakie masz po przeczytaniu artykułu. Warto pamiętać o tych którzy zamieszkiwali te ziemie i o tym co po nich pozostało. Dziękujemy za dobre słowo :)
UsuńPozdrawiamy
Witam.
OdpowiedzUsuńSzkoda tej cerkwi, ale dobrze, ze pamięc o niej przetrwała.
W Bieszczadach jest wiele świątyń, które na zwsze zniknęły z powierzchni ziemi i nikt już o nich nie pamięta. Co najwyżej przewodnicy.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
W Beskidzie niestety też jest wiele takich miejsc, gdzie tylko wyniesienie, lub kępa drzew świadczy o tym, że kiedyś na tym miejscu stała świątynia. Z tego co wiemy jest to jedna z dwóch ruin, które próbuje się uratować, lub zabezpieczyć.
UsuńPozdrawiamy:)
Witam,
OdpowiedzUsuńmiło, że ktoś się interesuje historią Płonnej.
To rzeczywiście piękna miejscowość i warta pamięci...
Remonty dzwonnicy i ruin cerkwi były i są przeprowadzane dzięki inicjatywie i wysiłkom p. Andrzeja Szkrawana - wnuka byłych mieszkańców.
Tablica informacyjna została opracowana na podstawie mojego opracowania, opublikowanego w dwu kolejnych numerach Kwartalnika z 2010 roku, wyd. przez UG w Bukowsku:
Linki poniżej :
http://www.bukowsko.pl/asp/pliki/download/kwrtarnik22.pdf
http://www.bukowsko.pl/asp/pliki/download/kwartalnik23.pdf
Pozdrawiam,
Mieczysław Czytajło (mczytajlo@poczta.fm)
P.S. Przepraszam, ale nie posiadam żadnego z proponowanych profili, więc podaje swoje dane i adres.
Bardzo nam miło tutaj Pana gościć.
UsuńO remoncie w Płonnej wiemy, to prawda, niemniej jednak szczegółów nie znamy trzeba to uczciwie przyznać.
Warto byłoby kiedyś zrekonstruować świątynię, ze zdjęć które widzieliśmy widać, że była to piękna konstrukcja.
Pozdrawiamy i dziękujemy za linki!
Tak dawno myślałem -ze dobrzy ludzie pochodzą z tych stron -pozdrawiam Łemków i ich rodzinne strony-wracajcie-odnawiajcie karty historii- z przekazów rodziców ,krewnych,własnych
OdpowiedzUsuń