Zanim wejdziesz, przeczytaj :)

1) Materiały wykorzystane przez nas ( zdjęcia, rysunki, opisy ) służą tylko celom dydaktyczno - informacyjnym, nie czerpiemy z działalności żadnych korzyści. Wykorzystujemy materiały zarówno własne, jak również pozyskane w internecie, lecz tylko by ukazać czytelnikom piękno naszego świata :). Materiał internetowy pozyskujemy legalnie (nie jest on zastrzeżony prawami autorskimi, pochodzi ze źródeł masowych i edukacyjnych) - nie kradniemy niczyjej pracy. Jeśli jednak znajdziesz u nas swoje materiały bez wyraźnej zgody (mogło zdarzyć się niedopatrzenie z naszej strony) i poczujesz się urażony - prosimy, poinformuj nas, a natychmiast znikną one z naszych łamów :)
2) Blog nie ma charakteru naukowego. Jest to strona popularyzatorska. W miarę naszych możliwości (i ponieważ historia to nasze hobby) staramy się jak najwięcej umieszczać informacji historycznych oraz korzystać z literatury tematycznej, niemniej nie gwarantujemy "nieomylności" :)
3) Ilustracje opatrzone znakiem wodnym są naszą prywatną własnością. Jeśli znalazłeś tutaj przydatną ilustrację - napisz do nas. Podobnie rzecz ma się z zamieszczanymi tekstami.

Komentarze

Przywracamy możliwość komentowania wpisów na blogu. Oczywiście przypominamy, że komentarze anonimowe nie będą mogły liczyć na odpowiedź :)

niedziela, 25 lutego 2018

Oczami wędrowca - Szklary

Witajcie!

Zapraszamy Was dzisiaj na spacer po trochę zapomnianym, ale ciekawym miejscu. Zresztą trudno to nazwać spacerem - bo będzie to bardziej przedzieranie się przez chaszcze.. No, ale nie uprzedzajmy faktów - zapraszamy do lektury!

"Dzisiejsze" Szklary widziane z Bani Szklarskiej, po deszczu..

jeden z bloków mieszkalnych osiedla

Beskid Niski to miejsce wyjątkowe. Każde drzewo, każdy kamień ma tutaj swoją historię - to miejsce gdzie piękno rodziło się częstokroć z cierpienia innych, gdzie zanim zaczniemy zachwycać się pięknym krajobrazem, przyrodą - musimy się zastanowić jak takie cudo powstało. Łemkowyna to też nieistniejące wsie. Ale nie zawsze łatwo jest to stwierdzić, bo pozory czasem mylą. Przedstawiamy Wam Szklary - wieś która żyje i nie żyje zarazem.

Szklary znajdują się właściwie w granicach Gniazda Jawornika. Wieś dawniej leżała w dolinie potoku o nazwie Chyżny. Od północy wieś sięgała do przełęczy Szklarskiej. Od wschodu i zachodu wieś okalały szczyty: Bania Szklarska (695 m n. mp. m.) i Dił Szklarski z dwoma szczytami. Od południa Szklary sięgały niemal Daliowej. Dzisiejsze Szklary nie pokrywają się z obszarem dawnej zabudowy - osadę "wyniesiono" wyżej, na stoki Diłu Szklarskiego, i usadowiono przy zbudowanej tutaj drodze z Rymanowa do Daliowej - obecnie DW887.

Kapliczka nad przełęczą Szklarską
widok na Banię Szklarską

Trochę historii na wstępie:

Szklary to jedna ze starszych wsi w regionie, jednak jej początki skrywa tajemnica. Na pewno powstała w wieku XV,chociaż nie wspomina o niej zaden z dokumentów z 1434 roku, czyli z czasu tworzenia klucza jaśliskiego. Szczklary są wzmiankowane dopiero w 1470 roku, ale sam przywilej lokacyjny wystawiono późno, bo w roku 1527, i to jako dla wsi wcześniej zasiedlonej. Przywilej ten otrzymał sołtys Andrzej Wal z Daliowej, Wołoch. Wieś zresztą otrzymała prawo wołoskie. Jako przywilej otrzymała 24 lata wolnizny, jednak sołtys musiał sprowadzić nowych osadników. Analizując nazwę wsi i okolicznego szczytu - można domniemywać, że znajdowała się tutaj huta szkła, a na okolicznym szczycie wydobywano niezbędny do tego surowiec - piasek (bania - kopalnia). Pytanie, kto pierwotnie tu mieszkał i kiedy huta działała? Wołosi raczej nie zajmowali się szklarstwem, o czym świadczy fakt, że nawet w okresie nowożytnym osady hutnicze powstałe na terenie Beskidu (np. Oderne) na ogół obsadzali Polacy lub też narodowości z zachodu. Zapewne więc i tutaj początki wsi wiążą się z Polakami lub Niemcami - co jest dość prawdopodobne patrząc na historię Jaślisk lub Daliowej.

Słabo poznano historię wsi. Wiadomo, że rejon ten należał do spokojnych - przełęcz Szklarska była traktem handlowym, prowadzącym do Jaślisk i dalej, na ówczesne Węgry. Tędy też maszerowały wojska, i zdarzały się tutaj potyczki. Częstym gościem zapewne bywali tu szwedzcy żołdacy w czasie potopu szwedzkiego, jak również szli tędy, i zapewne zniszczyli wieś, żołnierze Rakoczego w 1657 roku. Prawdopodobnie zresztą toczono tutaj walki z wojskami Rakoczego - słynna kapliczka na szwedzkim kurhanie w Jaśliskach jest prawdopodobnie miejscem, gdzie pochowano obrońców lub poległych najeźdźców. Siedmiogrodzian zresztą miasto odparło. Oddziały Rakoczego złupiły więc okolicę.

Tą drogą dojdziecie i do dawnych Szklar, i na Banię Szklarską

tuż po przejściu tego mostka skręćcie w prawo, i - miejcie oko na mapę

To nie były ostatnie kłopoty dla Szklar. W latach 1704-1708 okolicę nękały oddziały rosyjskie, szwedzkie oraz wojska sprzyjające walczącym o koronę Polski kandydatom: Augustowi II  Mocnemu i Stanisławowi Leszczyńskiemu. W roku 1704 zresztą Jaśliska odparły Szwedów. Może więc to z tego okresu pochodzi wspomniana wyżej kapliczka?
Kolejne zawieruchy przyniosła Konfederacja Barska. na przełęczy Szklarskiej znajduje się XVIII - wieczna kapliczka słupowa, postawiona na kurhanie. Ponoć pochowano tam poległych w walce konfederatów. Inne podania mówią, że spoczywają tam Polscy jeńcy, pomordowani przez Kozaków po bitwie. Pobyt konfederatów jak i żołnierzy rosyjskich dał się jednak we znaki tutejszej ludności.

Czy mieszkańcy Szklar wzięli udział w Insurekcji Kościuszkowskiej, tak jak chłopi z sąsiednich Królików? Trudno powiedzieć.
Wioska rozwijała się powoli, ciasna dolina potoku nie pozwalała na zbyt duży rozrost, więc nie była to nigdy wielka osada. Na przykład w roku 1767 odnotowano tutaj 297 mieszkańców - wiernych kościoła greckokatolickiego. 20 lat później było tu już 349 Rusinów, a do końca XVIII wieku liczba ta sięgnęła około 400 wiernych we wsi.

XIX wiek mimo wszystko minął spokojnie, oprócz szalejących w tym czasie na całej Łemkowynie zaraz nie można odnotować chyba nic godnego uwagi. Ale na pewno maszerowały tędy wojska rosyjskie w roku 1849, by tłumić powstanie na Węgrzech - Rosja wspierała wówczas Cesarstwo Austrii.

pozostałości zabudowy są do dziś zauważalne

Krzyż pochodzący z jednej z cerkiewnych kopuł. Obecnie już go tam nie ma.

Szklary były samodzielną parafią - np. w roku 1761 tutejszy paroch, a zarazem dziekan jaśliski, Aleksander de Unihow Stebnicki, dokonał lustracji świątyń w dekanacie. Parafię przeniesiono jednak w 1848 roku do Daliowej. Stało się to po śmierci księdza Iwan Harajewycza - nowy paroch postanowił przenieść swoją siedzibę do Daliowej. Mieszkańcy nie pogodzili się z tym faktem..

W roku 1880 naliczono we wsi 409 grekokatolickich Rusinów, 5 Żydów i 4 Polaków, łącznie 418 mieszkańców.  I stan ten potem zmieniał się w stopniu nieznacznym - np. w roku 1900 w 75 domach żyło łącznie 406 mieszkańców.

Na początku XX wieku przybył do wsi ukraiński etnograf, Filaret Kołessa - w ciągu 6 godzin spisał tu ponad 60 ludowych pieśni! Przywiązanie do tradycji musiało być tu znaczne..
Okres Wielkiej Wojny nie wpłynął bardzo na wieś. Walki toczyły się w rejonie pasma granicznego lub też bliżej Dukli, a położone w dolinie Szklary nie stanowiły już wówczas dużej wartości strategicznej - walczono przede wszystkim o przełęcze karpackie i drogę na Węgry, a Szklary i okolica zostały przez wojska carskie zajęte stosunkowo szybko - i opuszczone dopiero w maju 1915 roku.
Po wojnie mieszkańcy wracali do normalnego życia. Ale nie zapomnieli o tym, że kiedyś byli samodzielną parafią. W dobie schizmy tylawskiej zażądali od biskupa przemyskiego utworzenia parafii, w przeciwnym razie mieli przejść na prawosławie. Parafię odtworzono w 1930 roku. W roku 1931 mieszkało we wsi 437 osób w 69 domach.

Miejsce po cerkwi

Chrzcielnica stojąca na cerkwisku

We wsi oczywiście istniała cerkiew. Ostatnią świątynię, noszącą wezwanie św. Mikołaja zbudowano w 1894 roku. Wzniesiono ją na miejscu starszego obiektu - nie znany jest jednak czas jej budowy, ponoć wzniesiono ją na świeżo wykarczowanej w tym celu polanie.
Była to cerkiew drewniana, jednak niewiele można o niej powiedzieć, gdyż nie zachowały się jej zdjęcia. Prawdopodobnie była podobna do obiektów z Czeremchy czy Daliowej (cerkiew poprzedzająca obecną) i reprezentowała typ przejściowy lub osławski.

nagrobki z cmentarza przycerkiewnego

Nagrobek I. Garajewicza

Również i II wojna światowa była traumą dla mieszkańców. Sama kampania wrześniowa nie przyniosła szkód - jedynie w rejonie Szklar lotnictwo niemieckie atakowało oddziały polskie, jednak walk tu nie toczono. Natomiast źle się działo w roku 1944, gdy toczono walki o przełęcz Dukielską - w toku walk około połowa zabudowań została zniszczona, a kilku mieszkańców zginęło. . Przez Szklary przemieszczały się  masy wojsk, m. in. radzieckie oddziały gwardyjskie, w tym ciężkie formacje wojsk pancernych. W internecie nawet udało nam się znaleźć kilka fotografii, aczkolwiek za ich poprawność nie gwarantujemy. Wojenne zniszczenia to nie koniec trosk mieszkańców - po przejściu frontu pojawiły się tu bandy UPA - ich ofiarami padły wtenczas dwie osoby ze Szklar. Prawdziwą tragedią był rak 1946 - kiedy to mieszkańców zmuszono do wyjazdu na sowiecką Ukrainę.
Wieś opustoszała. Pojawił się za to PGR, który miał zagospodarować tereny opuszczone przez Łemków. Zajął m. in. cerkiew w Króliku Wołoskim, gdzie urządzono magazyny. Natomiast  cerkiew i domy w Szklarach rozebrano w latach 50. Wśród dzisiejszych mieszkańców Szklar są jeszcze ponoć osoby, które brały w tym udział...

Czołgi IS-1. Zdjęcie ponoć z okolic Szklar, ale to dość wątpliwe.. /źródło:forum.warthunder.com/ 


Wsi już nie odbudowano, na jej terenie wzniesiono jedynie dużą owczarnię (?), której ruiny straszą dziś przedzierających się do cmentarzy turystów. Zabudowania gospodarskie i mieszkalne wzniesiono wyżej, przy nowej drodze do Daliowej. Upadek PGR-ów w latach 90 XX wieku był dla tutejszych mieszkańców - pracowników tragedią. Mogli tylko przyglądać się na sprzedaż za bezcen państwowego majątku - a niestety nie było komu i za co wykupić dóbr. I tak ziemia zaczęła ponownie zarastać, budynki w większości niszczeją do dziś. Na terenie osiedla mieszkalnego pozostało jeszcze około 200 mieszkańców. Nie mają łatwego życia. Miejsce ogólnie nie zachęca do odwiedzenia, bo niczego poza blokowiskami i ruinami tutaj nie ma.
Natomiast warto podjąć trud i odwiedzić teren dawnej wsi.
Znajdziecie tam miejsce po cerkwi, trzy (!) cmentarze, oraz nikłe ślady dawnej zabudowy.
Ale to nie jest łatwa sprawa, i szczególnie początkującym turystom może to przynieść sporo zachodu. Może też się nie udać. My sami wracaliśmy tu kilka razy, by odnaleźć to, czego szukamy..

Właściwie są tu 2 drogi wiodące do cerkwiska i cmentarzy. Jedna z nich prowadzi drogą "do pola" - otóż przed samym osiedlem Szklary, idąc/jadąc od strony przełęczy Szklarskiej prowadzi w dół droga. Będzie ona znajdowała się po lewej stronie. Znajduje się ona jakieś 350 metrów od kapliczki na przełęczy. Idąc od tej strony najpierw miniecie (po lewej stronie również) dobrą, szutrową drogę ze szlabanem. Idźcie dalej drogą wojewódzką, a po około 200 metrach po lewej będzie stroma droga w dół - obok niej są wysokie sterty przegniłych bali. Idźcie nią, aż dojdziecie do mostku nad potokiem. Po przejściu tuż za mostem zejdźcie z drogi na prawo. Dalej idźcie wzdłuż potoku, i tak po około 300 metrach zacznijcie odbijać w lewo, i po prostu szukajcie miejsca po cerkwi lub cokołów. Obiekty te są na niewielkim wyniesieniu nad potokiem, częściowo już pośród drzew. Możecie też poruszać się wydeptaną przez turystów ścieżką, ale tak czy owak mapę miejcie cały czas przy sobie. Drugi sposób to wyjście na Banię Szklarską, i zejście jej stokami na tereny wsi - częściowo trzeba iść drogą wyrobioną przez ciągniki, a potem trzymać się brzegu potoczku będącego dopływem potoku Chyżny. Ale najlepsza pora to wiosna lub jesień.
Miejsce po cerkwi oczyszczono kilka lat temu. jest dobrze zarysowane, można sobie wyobrazić bryłę świątyni. Stoi też tam chrzcielnica, a przy niej elementy metalowe z krzyży nagrobnych. Obok znajdują się nagrobki cmentarza "cerkiewnego" (taka nazwa chyba doń najbardziej pasuje). Jest tu m. in. jeden z najstarszych zachowanych na Łemkowynie nagrobków, pochodzący z 1 połowy XIX wieku. Jest to cokół na grobie ks. I. Harajewycza  (1781-1848) i jego żony (Ireny). Są na nim napisy w językach: ruskim, polskim i łacińskim.
Tuż obok cmentarz przycerkiewny z kilkoma (4?)  nagrobkami. Obiekty kilkanaście lat temu (2004,2005)były remontowane staraniem NGK "Magurycz". Kolejne prace, już wtenczas porządkowe* prowadzono tu w 2016 roku- brali w nich m. in. udział więźniowie z ZK w Moszczańcu.
Co ciekawe, na terenie przycerkiewnym dawniej były jeszcze krzyże z kopuł cerkwi. Jednak w roku 1992 pracownicy zniszczyli to miejsce - nagrobki i cerkwisko rozjeżdżono ciągnikami. Trudno zrozumieć ten akt wandalizmu w czasach, gdy nie było już odgórnych nakazów "z partii". Czyżby ostatni akt zawiści? Chociaż i wtedy los PGR-u był przesądzony, więc po co..
Co do krzyża cerkiewnego - jeden znajduje się, a właściwie do niedawna (do zimy 2016/17) znajdował się - na terenie dawnej wsi - był po prostu wbity w ziemię kilkadziesiąt metrów na wschód od cerkwiska (jeśli nas pamięć nie zawodzi). Trafiliśmy nań niechcący, chociaż jak potem się okazało odnalazł wcześniej Dariusz Zając ze strony www.beskid-niski-pogorze.pl - znajdziecie tam jedną z wielu świetnych mapek autorstwa p. Dariusza z planem Szklar, a także super zdjęcia m. in. wspomnianego krzyża.

Na cmentarzu grzebalnym...


Nieco na północ od miejsca po cerkwi znajduje się trzeci cmentarz, zwykle określany mianem "grzebalnego" - więc przy tym pozostańmy. Tutaj są 2 krzyże kamienne, 1 tzw. gromadzki (z roku 1915) i jeden metalowy. To raczej najmłodszy z tutejszych cmentarzy. Zachowały się nawet na nim ziemne zarysy mogił.
Idąc doliną potoku można natrafić na widoczne gdzieniegdzie zarysy zapadniętych piwnic, resztki ich rozsypanych stropów czy studnie - na te ostatnie trzeba uważać.

Jeśli chodzi o zabytki to... tyle. Właściwie nic więcej tu nie znajdziecie. Jest to miejsce przygnębiające. Szczególnie gdy patrzy się jesienią przez gałęzie drzew na"kopię" wsi z blokami. Tutaj życie odeszło, niewielu tu zagląda, nie każdemu się to też udaje. Ale warto zobaczyć to miejsce. Co ciekawe, zabytki ze Szklar można oglądać w Sanoku i Zyndranowej. W Sanoku jest ikona z tutejszego ikonostasu (MB Hodogetria z 2 poł. XVI w.) a w Zyndranowej żeliwna tablica z grobu Kazimiery Stanisławy Węgrowskiej, nauczycielki w tutejszej szkole, zmarłej w roku 1893.

ruiny wspomnianej w tekście "owczarni" - idąc na cerkwisko przejdziecie obok nich. Jeśli pójdziecie "po naszemu" rzecz jasna

Droga przez Szklary. Po deszczu. Szklary chyba już zawsze będą nam się z tym widokiem kojarzyć..

Polecamy odwiedzić to miejsce. Nie dla fajnych zdjęć czy pięknych zabytków. Przede wszystkim dla refleksji - by podumać nad skutkami nieodpowiedzialnej polityki czy zwykłej zawiści. W Szklarach jak chyba nigdzie indziej można to naocznie zobaczyć. Warto też tu wejść by "poćwiczyć" pracę z mapą. Bo bez niej, jeśli tu nie byliście, może być trudno. Chociaż ścieżki tu prowadzące są coraz lepiej wydeptane, niestety - także przez poszukiwaczy skarbów, których ślady obecności spotykamy coraz częściej w rejonach cerkwisk i cmentarzy, nie tylko w Szklarach..
Będąc tu koniecznie wejdźcie na Banię Szklarską - nie jest to zbyt męczące, a roztaczają się stąd przepiękne widoki na okolicę ale też i np. na Tatry.

Zapraszamy Was tu koniecznie.

Do zobaczenia na szlaku!





Źródła inf.:

Grzesik W., Traczyk T., Wadas B., 2012, Beskid Niski od Komańczy do Wysowej
Luboński P., (red.), 2012, Beskid Niski. Przewodnik dla prawdziwego turysty
Budzyński Z., 1995, Struktura terytorialna i stan wiernych Kościoła unickiego na Łemkowszczyźnie w XVIII wieku [w:]  Czajkowski J.,(red.), 1995, Łemkowie w historii i kulturze Karpat, część pierwsza
Czajkowski J., 1999, Studia nad Łemkowszczyzną,
pl,wikipedia,org
www.beskid-niski-pogorze.pl
* dziękujemy za uwagi Panom: S. Modrzejewskiemu i "Długiemu"

3 komentarze:

  1. Kolejna ciekawa historia. Dobrze, że chociaż słowo pisane jeszcze gdzieś zachowuje się, bo ślady materialne zacierają się już zupełnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie miejsca zawsze warto nanizać na swój szlak wędrówkowy. Chocby i dla refleksji,chocby dla zwykłego "byłem, widziałem".

    OdpowiedzUsuń
  3. Nagrobki na cmentarzach łemkowskich w Szklarach remontowaliśmy społecznie jeszcze jako Nieformalna Grupa Kamieniarzy "Magurycz" w VIII 2004 r. oraz w V 2005 r., czyli kilkanaście, a nie kilka lat temu. W owym czasie niezidentyfikowani mieszkańcy Szklar wrzeszczeli do nas zza potoku: wypierdalać...
    W roku 2016 r. na cmentarzach prowadzone były wyłącznie prace porządkowe (roślinność).
    Paroch szklarski miał na nazwisko Harajewycz.
    Pozdrawiam
    Szymon Modrzejewski, Stowarzyszenie Magurycz

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy serdecznie za przeczytanie artykułu :) Mamy nadzieję że Ci się spodobał :) Prosimy, zostaw komentarz, i podziel się z nami opinią na temat wpisu, strony itd.
Na komentarze anonimowe nie odpowiadamy!